Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
filo pisze:Ja wczoraj przeżyłam chwilę załamania w gabinecie. Sądziłam, że robię po prostu za taksówkę dla koty i reszta jakoś jest zorganizowana. A tymczasem okazało się, że nikt nic nie wie. Jestem tu dość świeża i nie mam do wszystkich numerów komórek. Zadzwoniłam do Honoraty i to ona pomogła. Bo naprawdę staliśmy w trójkę: dr Agnieszka, p. Darek i ja, i nie wiedzieliśmy, co robić.
Mnie się rozsypał wieczorny układ spotkań. Ludzie czekali, bo nie byłam w stanie zostawić p. Darka z kotą na ulicy. Jak już wszystko skończyłam, to nie miałam już siły pisać.
P. Darek był w fundacji sam. Ja czekałam z moją kotą w samochodzie. Nie chciałam jej tam wnosić, bo to dla niej ryzyko. Poza tym musiałam obdzwonić ludzi, z którymi byłam umówiona i przeprosić, że się spóźniam. Nie wiem, jak przebiegła rozmowa.
jerzykowka pisze:Nie wiem dlaczego poranny telefon wykonano wlasnie do mnie (moze Honoratka dowiedziala sie, ze pojawilam sie w tym watku i miala nadzieje, ze cos wymysle skoro fundacja odmowila pomocy), tez jestem tylko forumowiczka, ktora znalazla watek i usiluje pomoc jak mozeAle najwazniejsze, ze sytuacja zaczyna sie ukladac!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Nadal bardzo prosimy o pomoc transportowa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
filo pisze:jerzykowka pisze:Nie wiem dlaczego poranny telefon wykonano wlasnie do mnie (moze Honoratka dowiedziala sie, ze pojawilam sie w tym watku i miala nadzieje, ze cos wymysle skoro fundacja odmowila pomocy), tez jestem tylko forumowiczka, ktora znalazla watek i usiluje pomoc jak mozeAle najwazniejsze, ze sytuacja zaczyna sie ukladac!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Nadal bardzo prosimy o pomoc transportowa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
W rozmowie z Honoratą wymieniłam Twój nick jako jednej z osób zaangażowanych w sprawę.
Duża von Focha pisze:Mogłabym przewieźć koteczkę tak po 19:00, pytanie skąd dokąd?
Duża von Focha pisze:Mogę kotusie zawieźć na 19:00, z tym nie będzie problemuAle niestety nie mogę na nią poczekać, mam już kilka innych spraw ustawionych
Czyli transport w jedną stronę jest, pozostaje pytanie, co z transportem w drugą?
Ile kotków jest do przewiezienia? Czy mają swoje transporterki? Czy zawożę ja sama, czy ktoś jeszcze ze mną pojedzie?
Przepraszam, że zadaję tyle pytań, ale muszę się ogarnąć logistycznie...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, włóczka i 167 gości