Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 22, 2009 22:23 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Działanie tego leku brzmi bardzo obiecująco, ja moim wetom też drukowałam o nim informację.
Drogi jest to prawda (nie pamiętam dokładnie ceny, jaką wtedy widziałam), ale Virbagen też jest drogi.
Najgorsze, ze nie mozna go po prostu sprowadzić. (Małgosia chyba pytala wtedy swojego weta, nie jestem pewna, Małgosia ma zdrowe koty, wyszukała ten lek i rozmawiałyśmy o nim, jak moja Melka była w krytycznym stanie i szukałam wszystkiego, co daje jakąkolwiek nadzieje).
Z tego co pamiętam, to własnie na forach było nawet chyba wiecej opisanych przypadków FIVków, u których lek super zadziałał.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Śro wrz 23, 2009 10:17 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Witam
Mam wielką prośbę, jak będziecie coś bliżej wiedzieć, cena, możliwość dostania.. to wrzucicie na wątek .. bardzo mnie to interesuje, bo jakie rokowania ma moje 'białe'.. wiadomo.. :(
Z góry dziękuje :1luvu:
lesna
 

Post » Pt wrz 25, 2009 9:52 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Kochani piszę do was z prośbą o odpowiedź na podstawowe może pytania, ale mam bardzo mało czasu, a muszę szybko podjąć decyzję. Chodzi o watek Homerka - egzo, któremu wyszedł pierwszy test na białaczke dodatni. Chcę go bardzo przygarnąć - liczy się każdy dzień, ale muszę mieć pewność, że podołam, jesli się okaże po powtórzeniu testu, że białaczkę jednak "posiada". Dlatego nie mam czasu - na razie, aby przeczytać obie części wątku. W chwili obecnej mam pod opieką 15letnią koteczkę z PNN - przed nami ostatnie miesiące lub nawet tygodnie życia :( Wymaga ode mnie stałej opieki, nie je, wieć muszę ja karmić, podawać kroplówki itd. Jej organizm jest bardzo osłabiony, więc Homerek i tak na razie nie zamieszkałby z nami w domu, tylko w moim biurze - to nie jest typowe biuro moloch tylko biuro-mieszkanie w kamienicy, więc jest duży spokój, bez stresu dla kota. Ale ja osobiście mogłabym spędzać z nim 4 godziny dziennie, pozostałe 4-5 godzin spedzałby z moim TZ - na szczęście pracujemy razem. Niestety noce musiałby spędzać sam.

1. Czy dla kota chorego na białaczkę taki "tryb" opieki jest wystarczający? Oczywiście w przypadku kryzysu TZ zostalby z nim na noc - jest taka mozliwosc, ale nie moze byc tak ciagle.
2. Jak wyglada kwestia podawania leków - czy wiekszosc lekow, ktore nalezy podawac jest w płynie i tabletkach, czy tez trzeba podawac zastrzyki?
3. Jak wyglada kwestia z interferonem? Kot jest wycienczony, czy ma sens podawanie ludzkiego, czy lepeij od razu koci? Czy interferon zaczac podawac od razu? Czy czekac na powtorzenie testu (raczej nie, prawda?)? Jaki jest rzeczywisty szkodliwy wpływ leku na nerki, tzn. po jakim czasie stosowania może zaczac się dziac cos zlego? Czy interferon podaje się doustnie czy jest w zastrzykach?
4. Jakie badania należy przeprowadzic kotu? Czy jest wskazane zrobić od razu test ze szpiku?
5. Jak wygląda kwestia diety, czy są jakieś szczególne wymagania? Czy można stosować BARF?
6. Co oprócz leków sterydowych jest absolutnie zabronione?
7. Inne ważne?

Bardzo was proszę o szybką odpowiedź.

koconek

 
Posty: 2586
Od: Sob sie 08, 2009 15:41
Lokalizacja: koconkowo

Post » Pt wrz 25, 2009 10:17 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Koconek, odpowiem tylko na część Twoich pytań.
Ad 1.Moja Muśka, nosicielka, ponieważ mam mnóstwo kotów, zamieszkała w kuchni, w której rzadko ktokolwiek przebywał (mało gotujemy). Wieczorami brałam ją na kolana.
Ad. 2 Interferon koci podaje się w zastrzykach, ludzki - dopyszcznie (płyn), wzmacniacze typu scanomune, betaglukan - dopyszcznie. Cała reszta - w zależności od stanu kota.
Ad. 3 Jeśli byłoby mnie strać, zdecydowałabym się na interferon koci. Zwłaszcza, jeżeli kot wykazuje objawy choroby.
Ad. 4 Muśce co jakiś czas robiłam morfologię, bo miała lekką anemię, ale tu też w zależności od stanu kota i badań "wyjściowych". W tej chwili nie robiłabym testu ze szpiku, narkoza jest dodatkowym obciążeniem.
Ad 7 Sprawdzić zęby. Zepsute usunąć.
I podstawowa sprawa - dobry, zaufany weterynarz.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18767
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pt wrz 25, 2009 10:21 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

No właśnie odnośnie lekarza:
kogo można uznac w Polsce za autorytet jeśli chodzi o kocią białaczkę? Miasto nieważne, teraz przy nerkach też leczymy-konsultujemy się na odległośc z bardzo dobrymi rezultatami - jak na ten stan.

koconek

 
Posty: 2586
Od: Sob sie 08, 2009 15:41
Lokalizacja: koconkowo

Post » Pt wrz 25, 2009 19:16 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Ad. 1 : wg mnie tak szczególnie jak nie dzieje się nic strasznego, też miałam bialaczkowca, który mieszkał w łazience. Zresztą, majac białaczkowce też pracujemy i koty są same cały dzień tak naprawde.
Ad. 3: Jeśli miałabym srodki, podałabym mu jednak Virbagen. U mnie 4 koty dostawały już Virbagen, jeden ma poczatki pnn, ale dostawał też mase innych leków, więc nie ma pewności z czego to wynika.
Ad. 4: Najważniejsze to kontrola morfologii, żeby nie dopuscić do anemii, oprócz tego, standard, raz na jakis czas warto sprawdzić watrobe, nerki.
Ad. 5: Jak najbardziej można, nie ma specjalnego menu dla białaczkowców.
Ad. 6: Steryd u białaczkowca też bywa konieczny.

ad. 7 : kciuki!! :ok: :D

edit: najlepsza jest na pewno Białobrzeska w Warszawie, o nazwiska pytaj Gallę
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Pon wrz 28, 2009 8:41 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Jeśli jednak znajdziesz chwilę czasu warto pocztać sobie ten temat - mnóstwo tu wiedzy, takiej praktycznej.

A mojej Zuzi wczoraj wieczorem wypadła trzecia powieka. Oczy były ok i nagle jedno z nich pokryło się bielmem. Dziwne to o tyle, że Zuzia je solidnie, jak na kota chorujace4go na białaczkę.
Biedny bardzo musi być ten Zuziny organizm
Dzisiaj jedziemy do "naszego " dr Włodarczyka, to mądry i profesjonalny wet, ale wolałabym nie korzystać tak często z jego pomocy 8O
Oka a'la Zagłoba jeszcze nie ćwiczyłam..
Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeśli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla Ciebie jedyny na świecie(...) Mały Książe

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=111621

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon wrz 28, 2009 11:41 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

A może siakiś herpesik się odezwał?
Luckowi czasem się wysuwa mocniej migotka, jak oko jest zaczerwienione. Zakrapiam wtedy kilka dni i jest ok. Chociaż Lucek i tak zawsze ma trochę migotki na wierzchu z powodu symblefaronu (czyli narośniętej spojówki na gałkę, spojówka nieco unieruchomiła migotki).

A w ogóle to u nas przy zaczerwienionych oczach fantastycznie sprawdzają się kropelki Homeoptic 8O Przećwiczyłam to na Lucku, Klemensie, Antku i Świstaku, czyli większości kociastych. Oczywiście nie mówię o stanie tragicznym, ale jak oko robi się zaczerwienione i zmrużone, i zauważam wydzielinę - zakrapiam Homeoptic. Najpierw kilak razy dziennie, po 3-4 dniach raz dziennie. I wszystko ładnie schodzi 8O Od prawie roku nie korzystałam z Unidoxu, Tobroseptu, Floxalu czy Difadolu. Szok.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 28, 2009 13:02 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

dZIĘKI :D Kropelki zapisane w celu nabycia. Zuzia dwa tygodnie temu miała problemy z tym oczkiem, ale szybko jej to przeszło. Wczoraj po południu jeszcze oczka były super, a wieczorem jedno z nich pokryło się grubą, białą błonką 8O Wczoraj Zuzia popołudnie spedziła w pokoju z Kasią, główno-dowodzącą twardzielką w moim domu. Kasiunia nie widzi na jedno oczko, drugim zezuje niemiłosiernie, a i tak trzyma wszystkie Ogony w ryzach. Może dziewczęta doszły do jakiegoś porozumienia 8O, nie wiem, jakiś podział wpływów...
Oj te koty..
Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeśli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla Ciebie jedyny na świecie(...) Mały Książe

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=111621

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt paź 02, 2009 12:48 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Kropeli rzeczywiście rewelka :)
Ale żeby za dobrze mi nie było i cały czas myślała o Zuzi - moja dziewczynka zaczęła wymiotować. DZiwne to trochę, bo wyrażnie była głodna, zagladała do miseczki, nałożyłam, Zuzik zjadł i zwymiotował. I straciła apetyt. Jadę z nią dzisiaj do dr Włodarczyka - zobaczymy, co powie, no i zrobimy badania.
A niektórzy ponoć, tak słyszałam, piątkowe popołudnia i wieczory spedzają w kinie/teatrze i na innych "wyuzdanych" rozrywkach 8O
A ja Głogowska i Głogowska. Dr Marek to superwet, ale kurcze moze kiedyś na odmianę George Cloney :wink:
Muszę zaproponować Zuzi, żebyśmy jednak przyszły piatek spędziły w kinie, choć ona zapewne będzie zainreresowana bardziej Garfieldem, niż Cloneyem :?
Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeśli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla Ciebie jedyny na świecie(...) Mały Książe

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=111621

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt paź 02, 2009 13:25 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Powiedz jej, że Clooney ma takie fajne mechate oczka 8) Może na to ją weźmiesz ;)

Z tymi wymiotami, to może zjadła zbyt łapczywie? U mnie to się czasem zdarza u wszystkich niemal kotów. U Jany ostatnio to nawet miał miejsce rzyg do miski. W trakcie jedzenia. Byłyśmy nieco zaskoczone :lol:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 02, 2009 13:47 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

galla pisze:Powiedz jej, że Clooney ma takie fajne mechate oczka 8) Może na to ją weźmiesz ;)

:lol:


Ojej - mechate oczka 8O - teraz już mu nie przepuszczę, sama jestem ciekawa, co to :D

Zuzia je bardzo powoli i dzielac na porcje, wymysliłam sobie, zeby może jej Kreon podać. poprosze Cię Kasiu o pomoc, jak bedę miała wyniki :kotek:
Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeśli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla Ciebie jedyny na świecie(...) Mały Książe

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=111621

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt paź 02, 2009 14:44 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Spoko, na tyle ile dam radę, mogę zerknąć. Ale ja tylko ogólnie wiem co i jak.

Nie wiesz, co to "mechate oczka"?
No takie, co mają dużo rzęs i są takie jakieś z wyglądu... aksamitne.
Ćmy też są mechate takie z wyglądu.
Wiem, wiem porównanie do ćmy może niekoniecznie nasuwa pozytywne skojarzenia :lol:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 04, 2009 8:06 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Dziewczyny pomóżcie kocurek chory na białaczkę czuje się dobrze tylko oczka ma zaczerwienione i brązowy wypływ z oczu. czym to zakraplać mam Cornere gel , Gentamicin i Chloramphenicol ale nie pomagają.

Proszę o pomoc kocurek bierze interferon ludzki i Imunodol.
Przytył czuje sie dobrze tylko te oczka :cry:
ObrazekObrazek

rene010

 
Posty: 1064
Od: Pt cze 05, 2009 22:06
Lokalizacja: Przeworsk

Post » Nie paź 04, 2009 15:22 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Rene, może trzeba zmienić zestaw kropli do oczu?
Brązowy wyciek kojarzy mi się z herpesem.
Jeśli rogówka jest cała, to corneregel raczej nie pomoże, a jeśli stan oczu jest zły, to gentmycyna może być za słaba.
Zapytaj weta o krople Tobrosopt i Difadol. Tobrosopt to antybiotyk, a Difadol to krople przeciwzapalne. Kilka postów wyżej pisałam też o tym, że u moich kotów na delikatne pogorszenie stanu oczu sprawdzają się krople Homeoptic. Trzeba jednak pamiętać, że to delikatne krople homeopatyczne i mogą nie pomóc, np. u kota mojej mamy się nie sprawdziły.
Przede wszystkim jednak pogadaj z wetem o zmianie kropli. Tylko absolutnie nie wolno stosować kropli ze sterydem do oczu z herpesem, bo to tylko pogorszy sytuację w dalszej perspektywie.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bestol i 402 gości