^^ KocI SzczEciN~~ /część 2

dzień dobry

oby było lepiej...
Sabina wczoraj wróciła do mnie, myślałam że wszystko jest w porządku, bo poznała miejsce, poznała mieszkanie, od razu na wyprostowanych nogach wędrowała i obwąchiwała stare katy, ale..
Reaguje warczeniem na dotyk i głaskanie, branie jej na ręce wywołuje atak furii, jest agresywna do kotów

- nie wiem czy to przez zmianę otoczenia, czy tak już jej zostanie. Ona była grzeczna i mrucząca przy głaskaniu, a teraz...nie poznaję kota

Myślicie, że jej to minie? Mam ją na siłę brać na ręce i głaskać, czy zostawić w spokoju?

o kurczę to co ją spotkało w tym byłym domu ?
Ja bym ją chyba próbowała oswajać łagodnie... jesli sie boi może po jakims czasie jak sie przekona ze nikt na nią ręki nie podnosi uspokoi się ? Jeśli byłą wczesniej miziasta to co ją musiało spotkać zeby tak reagowała na kontakt z człowiekiem ? Nie jestem kocim psychologiem ale gdyby to był tylko stres związany ze zmianą miejsca i nowymi kotami toby warczała na koty - a nie atakowała człowieka...

No ja właśnie nie wiem co się stało, wg pana wszystko było super, kot kochany.
Ona się bawi z moimi kotami, owszem, ale cały czas jest czujna i próbuje dominować. Ale teraz śpi sobie przytulona do Amzika. Ze mną też się bawi, ale na dotyk reaguje warczeniem. Oby to było chwilowe.

nie widzę dzisiaj tej studentki nie wiem czy mają dzis zajecia... mam nadzieje, że szybko sie do Ciebie odezwie - faktycznie masz teraz nad-stan jeśli chodzi o lakotorów :wink:

10 potworów

Istna, nic na siłę, może ta pani jednak nie chce kota, zrobię Sabinie ogłoszenia.

Moja niepełnosprawna wczoraj zażyczyła sobie spacerek - obie zmoczyłyśmy się i wytarzałysmy we wszystkich dostępnych pokrzywach - ona ma teraz normalnie wigor za 5 kotów, jeno możliwości nie te... trzeba ją asekurować przy chodzeniu jak uczące się chodzić dziecko :roll:

Widzę, że strasznie zazdrości czarnej zarazie - że ona może sobie biegać gdzie chce i kiedy chce - bo ona jest uzależniona ode mnie jeśli ją zabiore na spacer to ma spacer a jeśli nie - sama nie da rady. Po tej terapii jaka przechodzi ona sama czuje sie świetnie, ale jej ciało niestety nie. Przydałby jej sie "chodzik"

Jak dobrze, że leczenie pomaga

Co mówi Marcin? jeździsz z nią jeszcze do Mierzyna?

e-dita pisze:Jak dobrze, że leczenie pomaga
Co mówi Marcin? jeździsz z nią jeszcze do Mierzyna?

Z litości nad naszymi kruchymi finansami dostajemy zastrzyki do robienia w domu (te najbardziej bolesne zastrzyki których w domu chyba bym nie była w stanie zrobić robione są w lecznicy - juz i tak Puki na tyle doszła do siebie że trzeba na niej usiąść zeby jej szpryce codzienną dać :wink:

) a na kontrolę jeździmy co 3-4 dni.
To dziwna sprawa jest - jak ją opukuje pan doktor, to tylne nogi ledwo tam drgną a przednie za to ma nadwrażliwe. Nikt nie wie i chyba nikt sie nie dowie już :roll:

co jej tak naprawdę jest. Objawy ma super dziwne - wyniki badań podstawowych wskazują na zdrowego kota, a jak jest każdy widzi.

e-dita pisze:dzień dobry

oby było lepiej...
Sabina wczoraj wróciła do mnie, myślałam że wszystko jest w porządku, bo poznała miejsce, poznała mieszkanie, od razu na wyprostowanych nogach wędrowała i obwąchiwała stare katy, ale..
Reaguje warczeniem na dotyk i głaskanie, branie jej na ręce wywołuje atak furii, jest agresywna do kotów - nie wiem czy to przez zmianę otoczenia, czy tak już jej zostanie. Ona była grzeczna i mrucząca przy głaskaniu, a teraz...nie poznaję kota
Myślicie, że jej to minie? Mam ją na siłę brać na ręce i głaskać, czy zostawić w spokoju?

A może by podać jej przez kilka dni suchą karmę dla znerwicowanych Royal Canin CalmCC36.
Jest to nowość. Rewelacyjnie odpręża i działa juz po pierwszej dawce.
Można ja podawać np. przy dokoceniach i różnych innych stresowych sytuacjach.
Niestety droga. Cena producenta (obowiązująca we wszystkich gabinetach) za 2kg - 84zl, a za 4 kg - 127zl.
W mniejszych opakowaniach nie jest sprzedawana. Czasami można dostać u wet. darmowe próbki.
e-dita, jeśli będziesz zainteresowana to daj znać. Mogę trochę odstąpić.

Zwracam się z prośbą do wszystkich bywalców na tym wątku o zapoznanie się z petycją i ewentualne podpisanie oraz przesłanie jej do swoich znajomych.
Prośbę kieruję nie tylko do osób, których ta sytuacja dotyka bezpośrednio, ale również do tych które przyjmowane są z kotami bezdomnymi poza wyznaczonymi, porannymi godzinami (na zasadzie kumoterstwa), a także do tych które wprawdzie nie korzystają z darmowych wizyt, ale widzą bezsens obecnej sytuacji.

http://www.petycje.pl/petycjePodglad.php?petycjeid=4478

NOT pisze:A może by podać jej przez kilka dni suchą karmę dla znerwicowanych Royal Canin CalmCC36.
Jest to nowość. Rewelacyjnie odpręża i działa juz po pierwszej dawce.
Można ja podawać np. przy dokoceniach i różnych innych stresowych sytuacjach.
Niestety droga. Cena producenta (obowiązująca we wszystkich gabinetach) za 2kg - 84zl, a za 4 kg - 127zl.
W mniejszych opakowaniach nie jest sprzedawana. Czasami można dostać u wet. darmowe próbki.
e-dita, jeśli będziesz zainteresowana to daj znać. Mogę trochę odstąpić.

NOT dziękuję

Miałam próbki tej karmy, ale oprócz tego, że bardzo smakowały kotu nie zauważyłam działania uspokajającego - na pewno dwie próbki to za mało. Sabinka trochę sie uspokoiła, nawet sama przyszła do mnie położyć się na kolanach. Jutro jadę z nią na szczepienie, poproszę weta o próbki.

e dita identyko było z moim Morusem...oddany po 3 mies.był przełagodnym miziakiem.Przez tydzien jak wchodziłam do pokoju to rzucał sie na mnie.Gryzł drapał.....duzo mowiłam do niego.Gdy nie widział to ryczałam,że ludzie tak okrutnie go skrzywdzili.Upłynęło już duzo czasu od jego powrotu.Coż jest lepiej duzo lepiej.Jednak zdaza mu się ,ze capnie zębami...delikatnie,ale jednak....
ta karma na niego nie podziałała,nawet za bardzo mu nie smakowała.heh. :roll: