Bardzo dziwne zachowanie kota przybłędy(FOTO;))/Kot został:)

Dziękuję za wszystkie wypowiedzi. Dopiero od Was dowiedziałam się o sterylizacji aborcyjnej.
Śmiałabym się, gdyby się okazało, że to jednak kocurek

Dziś w domu oba koty się zetknęły. "Znajda" oczywiście przeraźliwie miauczała na mojego kota. Ten zestresowany po kątach chodził i znów musiałam Znajdę do garażu zanieść. A tak być dłużej nie może...
Nie wiem co będzie z tym kotem dalej, przed chwilą znów się domagano, żebym coś z nim zrobiła

dase widzę w Twoim podpisie -Dolny Śląsk-skontaktuj się ze mną,przyjedź lub zadzwoń nr na pw.
I bardzo,bardzo uważaj na swojego wychodzącego MCO,zbyt często takie zadbane koty są kradzione w celach sprzedaży.Uważaj.

Nie da się upilnować, żeby nie wychodził. Drzwi są praktycznie cały czas otwarte na oścież.
Na szczęście dom jest na uboczu, nie kręci się zbyt wiele ludzi w tej okolicy.

"Wychodzący kot to Twoja decyzja,ale to on codziennie gra w rosyjską ruletkę".

Może porób ogłoszenia znajdce,ze zdjeciem,w google wyszukaj adopcja kota Dolny Śląsk,tam jest cała lista stron na których można umieszczać ogłoszenia.

Koty sa czesto madrzejsze niz ludzie.Ten poznal uroki bycia kotem bezpanskim gdzie caly czas musial byc czujny ,gdzie zazwyczaj brzucho bylo puste .Teraz wreszcie moze spokojnie spac ,najedzony,w ciepelku . On chce by ten teren byl jego a Twoj kot jest w tym momencie dla niego zagrozeniem .Wyciagnal prawidlowe niestety wnioski .Zabranie kota do domu a potem znowu wystawienie go za drzwi byloby dla niego straszna krzywda .Tym bardziej ,ze pokazuje jak moze jaki jest mily i grzeczny bo jest mu dobrze w koncu w domu . Jesli nie mozesz go zatrzymac znajdz mu dobry domek ,taki ktory bedzie dla niego bezpieczny .

Hmm, dziś kotek pokazał pazurki. Poczuł się już pewniej i próbował ustalić własną hierarchię - zaatakował mojego mco.
Zaczęli się bić, rozdzieliliśmy ich i dla ostudzenia emocji kota wystawiliśmy na dwór. Jak ochłonie to pogadamy

Nie mogę tolerować, żeby mój kot źle się czuł we własnym domu...
Kotek zaczyna broić, a rodzina zaczynała się już powoli przekonywać, nawet w poniedziałek mieliśmy jechać go kastrować...

Daj kotu trochę czasu. Jeśli to kotna kotka, to agresja jest zupełnie zrozumiała i prawdopodobnie minie po sterylce. Jeżeli kotek, to też reaguje normalnie - poczuł się u Ciebie jak w domu i boi się konkurencji, a że jest niekastrowany, więc bardziej bojowy.
Ale to się może zmienić, tylko musi potrwać.
Daj mu szansę...

Dziś w końcu udało nam się zajrzeć pod ogon i to kocur.
Zrobił się pewny siebie, wrócił na noc, zanosiłam go do garażu, gdzie ma legowisko i poraz pierwszy zaczął się szarpać...
Z jednej strony chcę mu pomóc,a z drugiej ciężko z nim mi się współpracuje.
Kolejny problem jest taki, że mój mco ma chore nerki, ma specjalną karmę, którą tamtem mu wyjada i nie wiem jak to rozdzielić

**Adopcje: 10 >>**

wszystko wymaga czasui cierpliwosci.Nie uklada sie tak jak bysmy chcieli. jak nastawisz sie,ze musi sie udac to sie uda.
Popatrz wszyscy mamy sporo kotow i jakos idzie.najgorszy jest pierwszy raz :wink:

Jeśli to kocur, to prostsza i tańsza kastracja :wink:

Po kastracji kot będzie spokojniejszy i bardziej ugodowy w stosunku do drugiego kocura. Wykastruj jak najszybciej nowego.
Dobry jest też Feliway (kocie feromony uspokajające) i krople Bacha.
Na to, żeby nie wyjadały sobie z misek też są sposoby - wiele osób tu na forum ma kilka kotów, które muszą jeść inny rodzaj karmy. Chyba był nawet wątek na ten temat - jak zapobiegać wyjadaniu nie swojej karmy :wink:

Najprostszy sposób, jaki przychodzi mi do głowy, to karmić oddzielnie - podczas karmienia jednego kota drugiego zamykać w innym pomieszczeniu.

Dotad sucha karma stała cały czas, mój mco sobie podchodził do niej co parę godz, czyli teraz mam ją chować...

Z jakiej części Wałbrzycha jesteś? Pytam, bo jakoś miesiąc temu gdy byłam na spacerze z psem spotkałam panią, która szukała swojego kota: dużego czarnego dachowca - 11 listopada bodajże 95,97,99. Uciekł jej z samochodu po wizycie u veta. Może to ten?

dase pisze:Dotad sucha karma stała cały czas, mój mco sobie podchodził do niej co parę godz, czyli teraz mam ją chować...

Najlepiej dla kota, zwłaszcza z problemami nerkowymi, ustalić konkretne pory karmienia - 2-3 posiłki dziennie i tych pór przestrzegać. W ten sposób kot zdąży strawić jeden posiłek nim dostanie następny, a zwróć uwagę że drapieżniki jadają "od łupu do łupu", nie jak roślinożercy prawie non stop. Poza tym kotom się kapitalnie "zegarek ustawia" i po początkowym okresie patrzenia "głodnymi oczami", ładnie opanowują o której ma być papu, a mając ustalone karmienie, łatwiej opanować zakusy na nie swoją miskę.
Mam ten sam problem - Kłaczek na urinarkach, reszta co zechce to je. Godziny karmienia ustaliłam z zupełnie innej okazji i na początku było ciężko bo koty sugestywnie wisiały nad miskami żałośnie pomiaukując. :mrgreen:

Teraz jest ok.

Dzięki za sugestię

Nie jestem z Wałbrzycha, bardziej okolice Szklarskiej Poręby.
Na poniedziałek na 18:30 jesteśmy umówieni na kastrację.
Mam nadzieję, że po niej kot się uspokoi, bo narazie to atakuje i gryzie w kark mojego Gato

A ten biedaczyna siedzi w kącie na szafie i się trzęsie ze strachu

dase, bądź przygotowana, że nowy uspokoi się dopiero jak mu resztka testosteronu z systemu wywietrzeje :wink:

to nie będzie od razu po kastracji - około miesiąca co najmniej.
A chłopaki muszą sobie ustalić co i jak.
Tym bardziej, że MCO to spore i włochate koty i nowy może być przekonany że MCO się jeży...

trzymam kciuki :ok:

Bardzo dziwne zachowanie kota przybłędy(FOTO;))/Kot został:)

Kto przegląda forum