jak to zwykle zaraz za Aamms przywlokło sie Serniczysko(choc padało i było ślisko).
Pollyanna vel Polinezja vel Coco Chanel jeszcze nie wierzy,że to na zawsze i że juz nigdy nie będzie tak żle jak było. Ten smutek w oczach Balbina miała 2 lata.....teraz juz jest oki-doki.
Lalunia-kicia trzymana na sznurku-rezydentka u mojej mamy jeszcze czasem się zamyśla......ale ona jest dopiero od roku. Pamęta jeszcze......Aniado to minie......jeszcze zobaczysz usmiech w oczach Pollyanny......Szynszyl wychowany w złych warunkach od kociątka(bity i zamykany w piwnicy) żyje na uboczu-żeby tylko nie przeszkadzać. Tak juz ma.....chociaż
jest u nas juz 5 lat.I jest Królem Zwierzat.Nie wolno mu było wskakiwać do człowieka na łózko-a teraz przychodzi,udeptuje ,mruczy......wieczory są Szynszylowo-niebieskie
