Jeśli potrzebowałabyś pomieszkac kilka dni w Krakowie to daj znać Piratowi
Bardzo dziękuję Akima, ale wizyta w Krakowie na razie jednak nie będzie potrzebna, bo Kosi się oko poprawia
Z tą fundacją to dobry pomysł, chyba zmałpuję, bo serce mi się kraja, jak widzę te biedactwa pod blokiem.
Chociaż trochę jedzonka mogę im ofiarować i głaski.
Tak się składa ,że mój syn mieszka w Krakowie (bo ja już trochę wiek zaawansowany mam), ale na niego nie mogę liczyć,
bo jego dziewczyna, u której mieszka taką ma alergię, że się dusi na sam widok kota.
Mój syn pracuje w TV (jakbyś miała problemy dam namiar i pogadam - on lubi koty - czasem, jak się coś nagłośni to pomaga).
Nowy miesiąc się zaczął, to by pewnie coś dla Piratka wyskrobać. Bardzo się cieszę, że zdrowieje
