LILI bez łapki już szczęśliwa...została rezydentką:):):)

Oj, dzisiaj mamy kiepski dzień, to znaczy ja mam kiepski, bo dopadła mnie chyba grypa albo coś podobnego, nie widzę na oczy, nienawidzę takiego stanu :evil:

Lilunia ma się świetnie, od 5.00 rano brzęczała myszą, szeleściła tunelem :lol:

zabawy odchodzą na całego... :twisted:

Ale mam coś specjalnego od Lilutka dla wszystkich Cioteczek :roll:

pstrykasz i pstrykasz, dawaj ten aparat Obrazek

ale czadowe zdjęcie :lol:

paskudne choróbsko :twisted:

życzę dużo zdrowia

zdjecie z cyklu wazzaaaaaaaa... :ryk:

u mnie zatoki. łączę sie w bólu :roll:

Cudne zdjęcie :1luvu:

zuzia96 pisze:
Ale mam coś specjalnego od Lilutka dla wszystkich Cioteczek

pstrykasz i pstrykasz, dawaj ten aparat

Przecuuuuudne :lol:

Zuziu szybkiego powrotu do zdrówka życzę

Ojej, Ciocie zapomniały chyba już o Lileczce, nie zaglądają ostatnio do naszej dzielnej kiciuni :cry:

no chyba że się mojej grypy przestraszyły :lol:

- to donoszę, że grypa już w odwrocie :lol:

A Lilunia ma się dobrze, bawi się na całego, nie mogę nadążyć z dostarczaniem nowych myszek, bo natychmiast futerko zostaje rozebrane :lol:

Bez przerwy coś brzęczy, piszczy, szeleści, podskakuje, ale wzięłam się już na sposób i na noc chowam wszystkie najgłośniejsze zabawki Liluni, bo nad ranem spać nie idzie :twisted:

. Apetycik dopisuje jak zawsze, Lilunia wsuwa tyle, że nie można się nadziwić, gdzie się to wszystko mieści. Nie wiem, jak my utrzymamy tę zalecaną przez panią doktor wagę, bo Lilutek chodzi za mną dotąd, dokąd nie naje się tyle, ile ona chce :lol:

Dopiero jak sama uzna, że wystarczy, to idzie się położyć. Lilunia ostatnio sypia na krześle, jak się tam wdrapuje to nie wiem, bo jeszcze nie widziałam, ale jak wracam do domu, to Lilutek śpi na krześle. Dziwne jest trochę, ale Lilunia właściwie nie wchodzi do drugiego pokoju, pomimo że drzwi są zawsze otwarte. Wchodzi oczywiście do kuchni, (bo tam dają jedzonko) ale jej pomieszczeniem jest głównie sypialnia. Pewnie jej się dobrze kojarzy, uznała ją za swój azyl, miejsce, które dało jej ratunek - bo tutaj właśnie trafiła z tego lasu.
Narazie czekamy ze sterylką, bo ja mam teraz ciężki okres w pracy, nie ma mnie w domu praktycznie całymi dniami, a chcę wtedy wziąć urlop, żeby pobyć w domu z kicią.

A tak w ogóle Lilutek jest baaardzo dzielną i kochaną koteńką!!!! Już niedługo będziemy rozglądać się za domkiem, a domek, który się w Lilutku zakocha będzie miał najcudowniejszego na świecie koteczka-aniołeczka Obrazek

Lilutek potfolek
rózowy jęzorek
:1luvu:

super,że Lilcia tak się świetnie miewa:) ogromniaste głaski dla kotki :1luvu:

Liluniu, aleś Ty wypiękniała :1luvu:

Ciotka Aga się poprawia i obiecuje, że znowu zagladać będzie cześciej :oops:

A Lilunia wygląda super :1luvu:

Super, że Lilunia już w formie :1luvu:

Oj, coś daleko schowała się koteczka

Mizianki dla Liluni

Właśnie szukuję fotorelację, zaraz będzie....

Czekam na fotki gwiazdeczki z wielką ciekawością.
(przez Trusia na jakiś czas zapomniałam o Bożym świecie, ale nadrabiam w końcu zaległości i zaglądam z wirtualnymi miziankami i całusami do moich ulubieńców)

LILI bez łapki już szczęśliwa...została rezydentką:):):)

Kto przegląda forum