Łomatko, jestem
Kropek siedzi w zamknięty w przedpokoiku, burczy, nie podoba mu się, ale łepek do miziania nastawia.
Chyczy na siebie w lustrze.
Jechałam autem z mamą, całą drogę marudził.
Nie wiem, czy mu się podróż PKP spodoba. Wywalą mnie z przedziału

Co mu dać na uspokojenie?
Bo moje koty po walerianie mają niezłą korbę, więc to nie działa.
Z pysia cieknie ślina, ale oczka i nosek ok. Chudy przeokrutnie, dziąsła podobno zaleczone, PEŁNOJAJECZNY.
Do weta nie dam rady, niestety, może Kociara82 spróbuje u siebie. Jestem już bez auta, a na zewnątrz wichura i ulewa.
Z Kropkiem dostałam gratis - małą wiskasową kotusię z łapką do amputacji.
Kicia trafiła tam dziś - ktoś ją znalazł, więc p. Grażyna (mam nadzieję, ze nie przekręcam) od razu mi ją wypchała.
Kicia w schronie nie miałą żadnych szans - ma niewładną łapeczkę - aż po paszkę, nie ma w niej czucia, ale kostki całe i łapka ciepła.
Dr Toś kazał obserwować i w przyszłym tygodniu mogłaby mieć zabieg - jeśli będzie zdrowa.
RATUNKU - malutka nie może u mnie zostać, bo w sobotę wyjeżdżam!Dziewczyny miały tymczas we Wro dla małych faflunów - może jednak fafluny do Trójmiasta a małą do Wro?
W schronie jest jeszcze czarna, mała, śliczna, zdrowa kulka - zwrot z adopcji, bo miała biegunkę
Ona też natychmiast do zabrania.
I rudy Simba - zaglucony niemożebnie, już w izolatce.
Idę do wątku schroniskowego.
Foty później. Muszę dojść do siebie
