[Białystok5] zapraszamy na Mruczenie 15listopada

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 30, 2009 8:56 Re: [Białystok5] niemowlaki - rudości i biszkopty foto s.22

aga&2 pisze:Prób popełnienia kociobójstwa przez Kreciki - odcinek 2.
Kre(inka) wlazła do pralki (słowo harcerza - pralka była zamknięta,przynajmniej bęben 8O ) Nie została odwirowana tylko dzięki mojej fiksacji na tle przeliczenia futer przed praniem. Do 7 liczy się dużo gorzej niż do 4 8) Pewnie kwestia wprawy :roll:
Krecik wlazł na kuchenkę w czasie gotowania żarcia. Nie został ugotowany...
Wczoraj całe podziemie czegoś się nawciągało (podejrzane jest żarcie starszaków) Dziś wszystkie jak jeden mąż mają bolące brzuszki i rzucają kształtne pawiki :roll: skapitulowałam i ugotowałam ryż z kurczakiem. Były ZACH-WY-CO-NE. powiedziały, że odtąd będą się źle odżywiać codziennie, byle tylko ryż z kurczakiem był :twisted:



a nie mówiłam, ze Krecio to zbój mały??? i do tego kamikadze :mrgreen:
ObrazekObrazek

lusesita

 
Posty: 2278
Od: Pon wrz 28, 2009 11:56
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro wrz 30, 2009 10:46 Re: [Białystok5] niemowlaki - rudości i biszkopty foto s.22

aga&2 pisze:Dzisiejsza sesja - oto urocza siostrzyczka pakietu dzikusków z Niewodnicy.
Aż dziwne, że to ta sama rodzina. Kicia miła, sympatyczna i kochana.
Obrazek;Obrazek


Moja Bursztynka (siostrzyczka tego słodziaka) jeszcze nie jest taka milusia :twisted: Bardzo się ucieszyła na widok braciszka allbo sistrzyczki, które wczoraj otrzymałam, a żeby nie było za mało kociego towarzystwa :mrgreen: Mój Zbyszek powiedzia, że mamy już tyle kotów, że myszy to na pewno nam nie grożą: Trzy futerka własne, 2 z Niewodnicy oraz 4 małe sąsiadów biedule które dokarmiam. :ryk: :ryk: :ryk:
Może trzeba było by spotkanie kociego rodzeństwa z niewodnicy zorganizować :piwa: , żeby towarzystwo ugłaskane przemówiło do głowki mojej Bursztynki.

Czarnulka21

 
Posty: 958
Od: Pt wrz 04, 2009 12:12
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro wrz 30, 2009 10:57 Re: [Białystok5] niemowlaki - rudości i biszkopty foto s.22

aga&2 pisze:Prób popełnienia kociobójstwa przez Kreciki - odcinek 2.
Kre(inka) wlazła do pralki (słowo harcerza - pralka była zamknięta,przynajmniej bęben 8O ) Nie została odwirowana tylko dzięki mojej fiksacji na tle przeliczenia futer przed praniem. Do 7 liczy się dużo gorzej niż do 4 8) Pewnie kwestia wprawy :roll:
Krecik wlazł na kuchenkę w czasie gotowania żarcia. Nie został ugotowany...
Wczoraj całe podziemie czegoś się nawciągało (podejrzane jest żarcie starszaków) Dziś wszystkie jak jeden mąż mają bolące brzuszki i rzucają kształtne pawiki :roll: skapitulowałam i ugotowałam ryż z kurczakiem. Były ZACH-WY-CO-NE. powiedziały, że odtąd będą się źle odżywiać codziennie, byle tylko ryż z kurczakiem był :twisted:


A to Szałwia będzie miał ubaw słuchając tych wszystkich opowieści o kociobójstwie Krecików :D

Czarnulka21

 
Posty: 958
Od: Pt wrz 04, 2009 12:12
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro wrz 30, 2009 11:24 Re: [Białystok5] niemowlaki - rudości i biszkopty foto s.22

Albo dostanie zawału na miejscu 8) W końcu w dobrej wierze oddała je mi pod opiekę :roll:
Cóż ja poradzę jednak, że one mają taką skłonność do autodestrukcji :twisted:
Człowiek uczy się przez całe życie. Myślałam, że moje mieszkanie jest W MIARĘ dla kotów bezpieczne - nie ma nic do zrzucania z półek, okna i balkon zabezpieczone, kable w miarę pochowane... W końcu KOT NAJSTARSZY czyli Nokia mieszka tu już 6 lat (wcześniej na stancji, chwilami w szafie-kiedy właściciel przychodził po haracz 8) MOże to nie najlepszy przykład, bo złego nic nie weźmie. Ale sierota Słonik tez tu mieszka już 6 lat i nigdy się nie zabił :wink:
Dziś z duszą na ramieniu wypuściłam Kreciki na balkon. wiecie, słońce piękne, niech wietrzą futro. Wcześniej modelem kociej główki w postaci zwiniętych skarpetek zmierzyłam wszystkie potencjalne drogi wypadnięcia - test pozytywny. Nie ma prawa się żaden Stwór Podziemny przecisnąć. Fakt, jeszcze żaden nie wyskoczył. Ale wspięcie się po siatce na wysokość 2m zajęło ok 3 sekund. Tylko jeden spadł :roll: rozpłaszczył się, otrząsnął i wlazł spowrotem. Jako że to najwredniejsza Kre(cin)ka uprzedziłam ją, że zostało jej już tylko 1/4 z 9 żyć i powinna choć trochę na siebie uważać 8)
Obrazek 
:: Pomóż nam informować o 1% - zamieść w swojej stopce banerek - wklej do podpisu poniższy kod ::
Kod: Zaznacz cały
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro wrz 30, 2009 11:42 Re: [Białystok5] niemowlaki - rudości i biszkopty foto s.22

Dla zainteresowanych - Biedron i Bazyli ( Biedron po lewej )

Obrazek
nasz wątek :)http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2443630#2443630
Obrazek

isabella7272

 
Posty: 609
Od: Śro maja 09, 2007 10:35
Lokalizacja: BIAŁYSTOK-OGRODNICZKI

Post » Śro wrz 30, 2009 11:48 Re: [Białystok5] niemowlaki - rudości i biszkopty foto s.22

monia3a pisze:
Kocia Lady pisze:sorki nie umiem zmniejszyć tej fotki spotkałam tego psa przed chwilą na przystanku naprzeciw Pułkowej przystanek na ulicy Jesiennej jadąc w kierunku miasta. dziewczyny z TOZU i schroniska to do was wiadomość


Takie sprawy zgłasza się bezpośrednio do schroniska a nie na forum. Najlepiej jest odtazu zadzwonić i poczekać aż przyjadą bo pies poprostu może się przemieścić i bez sensu taka informacja. Telefon do schroniska 085/ 6753700

dziękuję dziś zadzwonię a czy o godzinie 23 ktoś odbierze telefon bo o tej porze kończę pracę?/
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro wrz 30, 2009 11:59 Re: [Białystok5] niemowlaki - rudości i biszkopty foto s.22

Kocia Lady pisze:
monia3a pisze:
Kocia Lady pisze:sorki nie umiem zmniejszyć tej fotki spotkałam tego psa przed chwilą na przystanku naprzeciw Pułkowej przystanek na ulicy Jesiennej jadąc w kierunku miasta. dziewczyny z TOZU i schroniska to do was wiadomość


Takie sprawy zgłasza się bezpośrednio do schroniska a nie na forum. Najlepiej jest odtazu zadzwonić i poczekać aż przyjadą bo pies poprostu może się przemieścić i bez sensu taka informacja. Telefon do schroniska 085/ 6753700

dziękuję dziś zadzwonię a czy o godzinie 23 ktoś odbierze telefon bo o tej porze kończę pracę?/



nie jestem pewna, bo pracują do godz. 16...
ale może wyślij im mejla z informacją o tej psinie? podaję linka do ich strony: http://www.bialystok.schronisko.net/page1.html
ObrazekObrazek

lusesita

 
Posty: 2278
Od: Pon wrz 28, 2009 11:56
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro wrz 30, 2009 13:54 Re: [Białystok5] niemowlaki - rudości i biszkopty foto s.22

Nie wiem czy odbiorą ale pracują do 16i dobrze zgłosic odłowienie psa bezpośrednio do kierownika.

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro wrz 30, 2009 20:25 Re: [Białystok5] niemowlaki - rudości i biszkopty foto s.22

monia3a dziś widziałam twoją Ryskę z jej nową rodziną :lol: państwo byli z kotą u weta na Wesołej. Od razu kociak wydał mi się znajomy, a jak jeszcze usłyszałam komentarze na temat plakatu kotkowa, który tam wisi, to już byłam pewna, że kot "swój". Panienka zadowolona i radosna tuliła się do swojej małej pani, czyściutka, biel skarpetek aż raziła w oczy, cudna :D
Jestem za usypianiem ślepych miotów i sterylkami aborcyjnymi.

janna019

 
Posty: 249
Od: Pt lip 17, 2009 17:05

Post » Śro wrz 30, 2009 20:36 Re: [Białystok5] niemowlaki - rudości i biszkopty foto s.22

Wiedziałam, że dobrze trafiła :roll:
Dziś Ryska i Plamka miały mieć powtórzone szczepienia i cieszę się, że Pani ryski pilnuje tego.

Aga Pani miała się dokocić czy wzięła jakiegoś innego kicia do towarzystwa Ryski ?? Z tego co pamiętam to wspominala coś o Marmurkach Beaty.

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro wrz 30, 2009 23:12 Re: [Białystok5] niemowlaki - rudości i biszkopty foto s.22

dziękuję za informacje:)
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw paź 01, 2009 8:19 Re: [Białystok5] niemowlaki - rudości i biszkopty foto s.22

Cieszę się bardzo,że małe Marmurki znalazły domki.Mam nadzieję,że i do starszego uśmiechnie się szczęście i ktoś go pokocha.
Ten młody kotek mieszkający w stercie drewna przepadł.Wzięli go jacyś pijacy i poszli z nim do lasu. koleżanka widziała to i podobno wcale nie uciekał a nam jak nosiłyśmy mu jedzenie nie dał się wziąć.Mam tylko nadzieję,że nic żłego mu nie zrobili.
Czy dla maluszków z piwnicy znalazłby sie jakiś tymczasik?Chodzi o te,ktorych wczesniejsze rodzeństwo zostało oblane kwasem.Mają one cztery tygodnie{nie wiem ile ich jest i w jakim stanie bo nadal nie znalazłyśmy ich ale są napewno bo kotka ma wyciągnięte cycochy i widać, że karmi] i pewnie niedługo wylazą.Poprzednie zostały oblane jak już były wychodzące.Kotkę po sterylce przetrzyma koleżanka.
Ja obecnie mam w domu horror- mój kocur ma amory[nie kastrowany ze względu na chorobę].Mam zasikane mieszkanie i nieprzespane trzy noce-wyje i wrzeszczy niesamowicie już czwarty dzień bez przerwy.Zaraz pójdę do lecznicy na jakiś zastrzyk mający obniżyć poziom męskich hormonów.Mam nadzieję,że szybko pomoże bo TŻ zagroził,że wywali mnie dzisiaj razem z wyjącym Maćkiem pod balkon.
Obrazek

marzena68

 
Posty: 284
Od: Wto sie 11, 2009 13:58
Lokalizacja: Białystok - Starosielce

Post » Czw paź 01, 2009 17:54 Re: [Białystok5] niemowlaki - rudości i biszkopty foto s.22

monia3a pisze:Wiedziałam, że dobrze trafiła :roll:
Dziś Ryska i Plamka miały mieć powtórzone szczepienia i cieszę się, że Pani ryski pilnuje tego.

Aga Pani miała się dokocić czy wzięła jakiegoś innego kicia do towarzystwa Ryski ?? Z tego co pamiętam to wspominala coś o Marmurkach Beaty.

Oj ta pani była baaaardzo przejęta :D I było trochę problemów (ale nie z winy Ryski, która oczywiście jest kotem kochanym i DOBRZE przez Ciebie wychowanym)
Otóż poprzednia kota państwa była buraskiem. I syn się uparł, że ma być burasek, a córci podobają się bardziej koty "pingwinoidalne"
Pani chciała pogodzić rodzinę przygarniając 2 koty. Ale coś tam z mężem nie tego no i ostatecznie czeka na jego zgodę...
Dzień po przygarnięciu Ryski dzwoniła, że ma w domu sajgon - syn obrażony i się ciska. Córcia za to przeszczęśliwa. I żebym coś poradziła :roll: No cóż, na dzieciach niestety się nie znam... Jedyne co mogłam doradzić do drugi kić w "synkowym kolorze" Ale mąż nakazał okres "karencji" przemyśleń w tej dziedzinie... I tyle wiem.

Marzena 68 - znajdzie się w końcu. Choć Beatka wyjeżdża i miejscówa u niej odpada:( Tylko wiesz - teraz nie powiem gdzie. Nie można miejsca zablokować "do czasu znalezienia" bo zimno się robi i kiciaki czekają... Więc szukajcie intensywnie a jak znajdziecie daj znać.

Dziś w domu grubsza masakra - wszyscy pawiują. Tj z wyjątkiem Słonika i czarnej Kre(cin)ki. Rano mąż zerwał mnie z bladym świtem, żebym ratowała pokój w którym spały Starszaki. Nawet Nokia sobie rzucik rzuciła :roll:
Nie mam pojęcia co za syf, bo wszyscy w nastrojach doskonałych. Brykają, próbują się zabić na tysiące sposobów z gruchaniem i pomiaukiwaniem. NO i jak mały rzuci pawika to (sory za naturalizm) gotów od razu wciągać go spowrotem 8O
Żarcie to samo od kilku dni, starszaki też to samo żarcie od zawsze...
Dzieciaki były na kontroli (bo ja wiem niby że to nie pp - są już długo, szczepione ponad 10 dni temu - ale wiadomo, panika...)
I nic. Brzuszki nie bolą, temperatury nie ma. Figlują nawet w lecznicy :roll:
Dostają Nifuroksazyd i to w sumie jedyna rzecz która jest w stanie wyprowadzić je z nastroju radosnej beztroski :twisted: wszystkie kotki i większość ścian w łazience jest w subtelny żółty rzucik bo plują tym aż miło :roll:
Obrazek 
:: Pomóż nam informować o 1% - zamieść w swojej stopce banerek - wklej do podpisu poniższy kod ::
Kod: Zaznacz cały
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw paź 01, 2009 20:52 Re: [Białystok5] niemowlaki - rudości i biszkopty foto s.22

Trochę o moich kotkach z Niewodnicy: koteczka Bursztynka jest u mnie od soboty i za nic w świecie nie chce się przełamać :cry: ale nie poddaję się, w sumie to tylko rano i wieczorem biorę ją na ręce maksymalnie ile mogę (praca)na cały dzień ma włączone radio. We wtorek dołączył do niej jej braciszek (sprawdzone-potwierdzone), który otrzymał imię Maniuś dałam mu trochę czasu na oswojenie się z nowym miejscem. Wszystko wskazywało na to, że nie będzie z nim tak ciężko jak z Bursztynką :evil: szybko się przekonałam że jest inaczej. Dzisiaj za nim wzięłam go na ręce stoczyliśmy ze sobą nie zły bój 8O wycie było tak przeraźliwe, że zbiegły się wszystkie moje futra, oczywiście o gryzieniu drapaniu nie wspomnę :strach: :strach: niby to takie małe ale ile to ma siły, ledwo utrzymałam, a tak mu dobrze z oczek patrzyło, ja spocona on spocił się łapkami dyszał tak przeraźliwie- szok. Ale tak ja pisałam wcześniej, nie poddaję się w sumie ich rodzeństwo się ugłaskało i dwójka pojechała do nowych domków, więc dlaczego im miało by się nie udać :roll:


Może dacie trochę pomysłów co jeszcze z nimi robić żeby szybciej się oswajały kochane kocie cioteczki :1luvu:

Czarnulka21

 
Posty: 958
Od: Pt wrz 04, 2009 12:12
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw paź 01, 2009 21:08 Re: [Białystok5] niemowlaki - rudości i biszkopty foto s.22

dorotak97 pisze:Benek
5L-6zł uniwersalny
10,60 (leśny,lawendowy,antybakteryjny)
8,60 naturalny
10L-19,80 (leśny, lawendowy)
16,50 naturalny
12,30 uniwersalny

20kg-42,70(lawendowy,zielony las)
37,00 naturalny
49,00 compakt zapachowy
44,00 compakt

Na Benki od tych cen 18% rabat :lol:


mam pytanko "dorotak97" jak można dokonać zakupu żwirku Benek moje futerka tylko ten żwirek lubią, a cena jest super.

Czarnulka21

 
Posty: 958
Od: Pt wrz 04, 2009 12:12
Lokalizacja: Białystok

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 583 gości