monia3a pisze:Wiedziałam, że dobrze trafiła
Dziś Ryska i Plamka miały mieć powtórzone szczepienia i cieszę się, że Pani ryski pilnuje tego.
Aga Pani miała się dokocić czy wzięła jakiegoś innego kicia do towarzystwa Ryski ?? Z tego co pamiętam to wspominala coś o Marmurkach Beaty.
Oj ta pani była baaaardzo przejęta

I było trochę problemów (ale nie z winy Ryski, która oczywiście jest kotem kochanym i DOBRZE przez Ciebie wychowanym)
Otóż poprzednia kota państwa była buraskiem. I syn się uparł, że ma być burasek, a córci podobają się bardziej koty "pingwinoidalne"
Pani chciała pogodzić rodzinę przygarniając 2 koty. Ale coś tam z mężem nie tego no i ostatecznie czeka na jego zgodę...
Dzień po przygarnięciu Ryski dzwoniła, że ma w domu sajgon - syn obrażony i się ciska. Córcia za to przeszczęśliwa. I żebym coś poradziła

No cóż, na dzieciach niestety się nie znam... Jedyne co mogłam doradzić do drugi kić w "synkowym kolorze" Ale mąż nakazał okres "karencji" przemyśleń w tej dziedzinie... I tyle wiem.
Marzena 68 - znajdzie się w końcu. Choć Beatka wyjeżdża i miejscówa u niej odpada:( Tylko wiesz - teraz nie powiem gdzie. Nie można miejsca zablokować "do czasu znalezienia" bo zimno się robi i kiciaki czekają... Więc szukajcie intensywnie a jak znajdziecie daj znać.
Dziś w domu grubsza masakra - wszyscy pawiują. Tj z wyjątkiem Słonika i czarnej Kre(cin)ki. Rano mąż zerwał mnie z bladym świtem, żebym ratowała pokój w którym spały Starszaki. Nawet Nokia sobie rzucik rzuciła

Nie mam pojęcia co za syf, bo wszyscy w nastrojach doskonałych. Brykają, próbują się zabić na tysiące sposobów z gruchaniem i pomiaukiwaniem. NO i jak mały rzuci pawika to (sory za naturalizm) gotów od razu wciągać go spowrotem
Żarcie to samo od kilku dni, starszaki też to samo żarcie od zawsze...
Dzieciaki były na kontroli (bo ja wiem niby że to nie pp - są już długo, szczepione ponad 10 dni temu - ale wiadomo, panika...)
I nic. Brzuszki nie bolą, temperatury nie ma. Figlują nawet w lecznicy

Dostają Nifuroksazyd i to w sumie jedyna rzecz która jest w stanie wyprowadzić je z nastroju radosnej beztroski

wszystkie kotki i większość ścian w łazience jest w subtelny żółty rzucik bo plują tym aż miło
