majencja pisze:Ja też muszę się pochwalić!Od dzisiaj w końcu jestem człowiekiem bez stanowiska, które było dla mnie karą

Dzięki temu:
1/ nie muszę czytać 12000 kart wyjazdowych rocznie
2/ potem rozmawiać na zawarty w nich temat z ich ,,twórcami"
3/ robić grafików dla 33 osób z uwzglednieniem życzeń, urlopów, równą ilością świąt i nocek pamietając że na dniówce moga być tylko 3 dziewczyny a na nocy dwie, robić potem zamian, uzupełniać nieobecności pracowników zgodnie ze standardem NFZ, na dniówce ma być 7 osób a na nocy 6
4/ martwić się zeby wyznaczyć kumatego kierownika zespołu / po dwóch na zmianę/
5/ robic grafików dyżurów lekarzy a potem liczyć wszystko do wypłaty
6/ sprawdzać narkotyków i uspokajaczy w tych 12.000 kartach rocznie, bo muszą się zgadzać
7/ co miesiąc szkolić personel, oczywiście wcześniej sama się szkoląc - za własne pieniądze
8/ przez 24 godz być pod telefonem jako koordynator dla ratowników- nawet na urlopie czy w sraczu
9/ codziennie brać tony dokumentów do domu bo w pracy nie było kiedy zrobić- w końcu oprócz tego ja normalnie pracuję
10/ nie będę żyć w przerażeniu że jak ktoś zap....... to ja za to odpowiem
Co teraz??Teraz jak wróce z wyjazdu i się położę do góry brzuszkiem i będę popijać kawke do nastepnego wezwania. Wezmę jeden dyżur dodatkowo w miesiącu i finansowo NIC nie stracę

A i bede robic jedno patrzeć sie jak się z tego wszystkiego robi burdel jak kiedyś
