Bardzo chciałabym mieć takiego kota jak Brenda.Ona jest inna niż wszystkie moje dotychczasowe koty.To taka żywa przytulanka.Biorę ją na ręce,a ona składa łapki,jak piesek,który o coś prosi,przytula się i mruczy.Jest taka milutka,cieplutka,kochana.Zawsze chętna na pieszczoty.Bawi się czymkolwiek,ostatnio zwiniętym kuponem totka (nic nie wygrałam

).Celcia jest zupełnie inna, to ona decyduje,kiedy mogę ją wziąć na ręce.To takie żywe sreberko.Ma najpiękniejsze futerko,jakie głaskałam,takie jedwabne,milutkie.
Moje krejzolki rosną zdrowo,boję się tylko,że je zapasę.Naprawdę.Uwielbiam patrzeć,kiedy koty jedzą z apetytem,nie umiem im odmówić jedzenia no i kotki zaczynają tracić talię.Dobrze,że są aktywne(czasem aż za bardzo) to trochę może zrzucą,prawda?