Szczęśliwa ósemka i goście. Szczuruś PNN, smutny koniec roku

[Jana]

Chyba fajny, zaprzyjaźniony z praktykantką Koterii, podpisze umowę.

[Jana]

No i Dasza pojechała. Masza została sama... Chyba wpuścimy jej jakiegoś przyjaznego kotka do towarzystwa

[Maryla]

[Jana]

Maszula jest cudownym kotkiem! Jest rozmruczana, uwielbia człowieka, przybiega i każe się miziać, całuje i daje brzucha. Fantastyczna! Od kilku godzin ma towarzystwo... przez moją nieuwagę Rózik do niej przeniknął, nie zauważyłam Kiedy weszłam do pokoju gościnnego, zobaczyłam kociaki w super komitywie, Rózik do niej ślicznie grucha, zaczepiają się i bawią. Nie miałam serca go wywalić od niej

[aga9955]

Jest sliczna:) taka jasna szylkrecia... piekna, ze tez mam szlaban na koty NO

[iceangel]

Jana a jak oczko?

Mi to się zawsze trafi kotecek jak 6 w totolotka

[Jana]

Słodka Maszeńka obejrzana przez wetkę i zachipowana. Oczko zepsute - utrzymujemy krople do oczu i dodatkowo mała dostanie interferon. I może pojechać w weekend do iceangel

edit - i jeszcze gruczoły wyciśnięte, trzeba będzie zwracać na to uwagę, bo mała może mieć skłonności do zatykania.

[iceangel]

Słodka Maszeńka obejrzana przez wetkę i zachipowana. Oczko zepsute - utrzymujemy krople do oczu i dodatkowo mała dostanie interferon. I może pojechać w weekend do iceangel

edit - i jeszcze gruczoły wyciśnięte, trzeba będzie zwracać na to uwagę, bo mała może mieć skłonności do zatykania.

Interferon i krople będą czekały na malutką, daj mi proszę tylko znać na pw jakie dawkowanie zaleca wetka.

Lunia ma ten sam problem, więc będziemy kontrolować pupsko

[Malk]

co za błyskawiczna i szczęśliwa seria adopcyjna!! Może i Dźwiedzik rzutem na taśmę by się załapał na jakiś świetny domek?

[iceangel]

Malk, czuję się zobowiązana podziękować, z tego co pamiętam były jakieś obrażenia w czasie akcji ratunkowej

[Malk]

e tam, parę siniaków, nie ma o czym mówić

najważniejsze, że kociaki mają super-domki

[galla]

Mój TŻ jedzie w sobotę do Wrocławia, więc weźmie Maszeńkę
Tylko trzeba to będzie jakoś w Warszawie logistycznie rozwiązać, bo on wyjeżdża jakimś bladym świtem. Myślałam o zabraniu małej w piątek wieczorem i zainstalowaniu jej w łazience na noc (nie mogłaby pójść na mieszkanie, bo Lucek prawdopodobnie nadal jest nosicielem białaczki), ale mam obawy związane z dodatkowym stresem, który to spowoduje. A wrażeń panna w tym tygodniu miała dużo - najpierw wyprowadzka z Koterii, rozstanie z siostrą, wizyta u weta, nowe koty u Jany. Do tego przed nią podróż i nie wiem, jak na nią podziała kolejna przeprowadzka na jedną noc.
Trzeba będzie pomyśleć.

[Jana]

Nie no, dobra, wstanę bladym świtem w sobotę, no poświęcę się


Maszula to chodząca słodycz. Łazi nam po domu, bardzo ją to uszczęśliwiło, gania się z kotami - na niektóre buczy, ale i tak je zaczepia. Przychodzi do mnie i ładuje się jak najbliżej mojej twarzy. Spała ze mną Uwielbia piórka, łapie w zęby cały patyk i łazi z tym po domu bucząc Odnalazła się w kuchni, doskonale wie gdzie są miseczki z jedzeniem, z wodą, posiłki jada z całym stadem i nie jest wybredna. A najlepsza chyba wiadomość to ta, że dziś oczko wygląda prawie normalnie Kropelki działają.

[galla]

Muszę do Ciebie zajrzeć przed wyekspediowaniem panny na południe, żeby ją jeszcze zobaczyć w normalnym środowisku, a nie klatce lub kolankach Chociaż kolanka to w sumie naturalne środowisko kota
Pozwolisz?

[Jana]

Hmmmm... Zastanowię się....

No dobra



Wczoraj TŻ zaproponował, żebyśmy ją wymienili na inne nasze tymczasy, bo ona taka grzeczna jest. Ale dziś już się nieźle rozkręciła