Kawa i Bella - ... TŻ sam na włościach...

a na przelewach nie było adresu ? może ktoś ma jakieś stare wykazy z banku ?

sawanka1 pisze:a na przelewach nie było adresu ? może ktoś ma jakieś stare wykazy z banku ?

Mnie podała tylko imię i nazwisko i numer konta.

Batumi jest z wawy ? nikt z forum u niej nie był np. przy okazji dokocenia ?

Może Sabeena ma dokładniejsze namiary - o ile mi wiadomo, to od niej była Kawa...

Sabeena tez zniknęła-ma chyba inny nr telefonu-podobno zmieniła:? martwię się bardzo o dziewczyny...i o
koty....

Mam kontakt z sabeeną, przez gg. Ostatnio z nią rozmawiałam.
Sabeena ma odszukać w archiwum gg adres batumi.

Wszystko jest do załatwienia, jak sie okazuje.

a co u Sabeeny ? czy wszystko ok? jak się czuje? i jak Pirat i inne koteczki?
Ja odgrzebałam w starych przelewach adres ale z tego co pamietam nie jest to aktualny adres Batumi tylko rodziny.....ale zawsze mozna spróbować cos sie dowiedzieć. Pytanie tylko czy nie bedzie to rozumiane jako nachodzenie...telefonu nie mam.

Pytałam ostatnio o Sabeenę Zirrael-ale tez ma nieaktualne kontakty.Sabeena znikneła z forum już dawno.....

czemu nachodzenie ? - przeciez nic złego nie robimy - martwimy się o batumi i koteczki (a jeśli przy okazji uda się odzyskać kaskę to tylko na dobre wyjdzie naszym - znaczy puchatkowa - podopiecznym

) adoptując kicie z miau automatycznie zgodziła się na warunki adopcji a w tym nasze zainteresowanie dalszymi losami futerka

no tak ale to chyba adres rodziców czy coś....nie wiem czy Batumi życzy sobie-no mam wątpliwości....skoro z nami kontakt urwała....może jednak przez gg sie uda-ja takich namiarów nie miałam.Aamms dzwoniła na podany nr-bez reakcji...nagrywałysmy sie obie na sekretarke milion razy.....cisza. No sama nie wiem jak to rozumieć....

martwie sie po prostu....

Cieszę się, że temat wypłynął do góry, trzymam kciuki za udany kontakt z batumi. No, i żeby wszystko u Niej było OK.

Serniczek pisze:no tak ale to chyba adres rodziców czy coś....nie wiem czy Batumi życzy sobie-no mam wątpliwości....skoro z nami kontakt urwała....może jednak przez gg sie uda-ja takich namiarów nie miałam.Aamms dzwoniła na podany nr-bez reakcji...nagrywałysmy sie obie na sekretarke milion razy.....cisza. No sama nie wiem jak to rozumieć.... martwie sie po prostu....

Przecież nie ujawniasz tego publicznie, więc nie ma co mieć wątpliwości.
Primo: koty, secundo - pieniądze, powierzone Batumi jako skarbnikowi.

Warto podjechać i się grzecznie powiedzieć, że się martwimy i co się dzieje. I poprosić o kontakt.

MariaD pisze:
Serniczek pisze:no tak ale to chyba adres rodziców czy coś....nie wiem czy Batumi życzy sobie-no mam wątpliwości....skoro z nami kontakt urwała....może jednak przez gg sie uda-ja takich namiarów nie miałam.Aamms dzwoniła na podany nr-bez reakcji...nagrywałysmy sie obie na sekretarke milion razy.....cisza. No sama nie wiem jak to rozumieć.... martwie sie po prostu....

Przecież nie ujawniasz tego publicznie, więc nie ma co mieć wątpliwości.
Primo: koty, secundo - pieniądze, powierzone Batumi jako skarbnikowi.

Warto podjechać i się grzecznie powiedzieć, że się martwimy i co się dzieje. I poprosić o kontakt.

jeżeli będzie potrzeba -służę adresem. Ja sama nie pojadę.....

jeśli Batumi uda się odnależć KasiD-prosimy o wiadomość.Sabeenę także...Kasiu przekaż Sabeenie,że ją prosimy o kontakt

Pamiętajcie dziewczyny ze w życiu bywają takie sytuację o jakich nawet fizjologom się nie śniło.
Nie traktujcie tak z góry człowieka.

Leginca nikt tu BATUMI NIE OSĄDZA , szukamy z nią tylko kontaktu bo się martwimy , to chyba nic złego ? a i owszem mogą się dziać różne rzeczy :roll:

ale telefon do kogoś lub jedno zdanie na miau ,że mamy się nie martwić , że się odewie za jakiś czas to chyba nie tak dużo ??

Dla kogos kto może zadzwonić lub napisać to faktycznie nic wielkiego.
Nie wiem co się stało,ale mogło stać sie wszystko.

Kawa i Bella - ... TŻ sam na włościach...

Kto przegląda forum