Trójmiejskie maluchy w domach ;)

Przypominamy sie :kotek:

Melduje, ze bąbelki moje maja sie jak najlepiej :mrgreen:

cudne mają te pychale :ryk:

Allegro czeka

Boże, dramat!!! :cry:

Wróciłam z pracy a Kiary.. nie ma!! :cry:

Ktos zostawil niedomkniete okno i Kiara uciekla!
Szukalismy, wolalismy godziny całe( od 20.00) :cry:

Nie ma, przepadła. Wyje i wyje bo malo problemow ( jutro musze uspic moja ukochna adoptowana suke :cry:

) i prywatnie dramatyczna sytuacje mam... To z glupoty - czyjej?? WInnego nie ma, okno bylo zamkniete- ale nie na klamke ( jesli wiecie co mam na mysli).. Czyli przy jakims wietrze odchililo sie i potem zatrzasnelo znowu..

A teraz serce mi sie kraja- za Kiara owszem, ale najwazniejsze sa bąbelki;( Kiedy zrozumiałam, ze ona nie wróci ( Boże, nie:( ) -zrozumiałam, ze małe musza jesc:( No i skad ja teraz wezme melko dla kociat, albo chociazby to NAN :cry:

Trudno wole by mialy biegunke jak, zeby odeszły z glodu;( Dalam im choc troche mleka, oby do rana.. Jestem załamana, zrozpaczona, zrezygnowana i dobita :cry:

Autentycznie w pracy caly dzien bylam przygnebiona woimi problemami , a wracajac do domu odkrywajac tragedie ze zniknieciem Kiary i odkrywajac fakt osierocenia przez nia 5 malcow- załamałam sie kompletnie :cry:

Nie wiem czy u mnei w miescie znajde to mleko- jak tak czytalam , ze przy 5 kocietach nie starcza na dlugo a swoje kosztuje- skad ja na taki dodatkowy wydatek wezme pieniadze :cry:

Życ sie czasem odechciewa.. Ale musze walczyc o moje malenstwa :cry:

Dalam im do legowiska 2 butelki z goraca woda..
A tak sie cieszylam, ze dzis siostra zalatwila nam OLBRZYMIA klatke po kroliku swojej kolezanki... Swietna jest, dorastajace slonka nie maja szans z niej sie wygramolic, a Kiara mialaby latwe wejscie i wyjscie drzwiczkami... Tak sie cieszylam wracaja z pracy, by zobaczyc jak im ta klateczka funkcjonuje ( jak bylam w pracy ja przywiozla z moim mezem wiec nie widzialam jej wczesniej wogole..)..
A tu taki dramat.... Boze nie masz litosci.. :cry:

Wszystkie maluchy sie w miare uspokoiły, a jeden wciaz kwili i kwili:( Nie iwem czy cos mu jest, czy glodny, czy za mama teskni:( Ah czuje sie strasznie bezradn anagle w takiej sytuacji... :cry:

koniecznie masuj im brzuszki po jedzeniu, kurcze... nie trać nadziei, może kotka jeszcze wróci! jejku... sama matkuje teraz małemu kociemu oseskowi, ale weź i zrób to razy 5.........

trzymam mocne kciuki za Ciebie i za maluszki

biedactwa,co z nimi?

Angel_ trzymam kciuki, żeby kicia wróciła. Zaopatrz się w to kocie mleczko. Ja dawałam oseskowi 3-tygodniowemu przemrożoną wołowinkę pociachaną nożem aż na papkę z której robiłam kuleczki. Staraj się utrzymać ciepło w gniazdku. Masuj brzuchole mokrym wacikiem. Jejku nie wiem, co Ci jeszcze mogę poradzić. Bardzo mocno trzymam kciuki, żeby się mamunia odnalazła.
Bardzo mocno Cię przytulam. Żałuję, że nie mieszkam bliżej, chętnie bym Ci pomogła.

O kurczę! Może Kiara wróci ma tak małe kociaki, instynkt musi jej kazać wrócić - może wychodź czasem przed dom tam gdzie uciekła z piszczącym maluchem może usłyszy i wróci.

Dziekuje za dobre slowa!!

W nocy budzilam sie na kazde kwilenie- o 4,30 dalam im znowu na sile troche tego mleka bo mysl o ich glodzie mnie zabijala

Ale w sumie nie krzyczaly ani razu od tamtej pory,spia sobie przytulone do butelek ( musze znalesc skads termofor!) .. Czekam i czekam na tą 10 az zoolog sie otworzy.. Najwiekszy w Rumi mam nadzieje, ze tam bedzie to mleko... A jak nie? Sprzeczne opinie cyztalam o tym dla niemowlat typu NAN czy bebiko.. Czesc osob mowila, ze sporo kociakow odchowala na nim i maja sie dobrze, a czesc twierdzi, ze nie najlepszy pomysl...
Bogu dziekuje, za tą klatkę.. Male jak sie "rozszaleja" to tak pełzaja,ze karton moglby ich nie ogarnac;) A tak czuje sie bezpiecznie.. Wzielam ta klatke do siebie do pokoju juz, oczywiscie.. Ehh.. jestem załamana juz dzisiejszym dniem..
Aha czy po kazdym posilku po masowaniu powinny sie zalatwic? Gdzies czytalam tez, ze ta czynnosc oczywiscie robic trzeba ale maluchy wyproznic sie powinny od 1 do 3 razy na dobe..

P.s juz widzialam post mpacz78, wiec dopisuje.. Caly wieczor stawalam z malym w oknie przez ktore czmychnela ( mieszkam w domku jednorodzinnym) a male darlo sie chyba na pol miasta... Boje sie juz teraz, ze cos jej sie stalo poprostu...;( Wczoraj raz wieczorem wydawalo mi sie, ze ja widzialam kolo domu dziadkow ( zaraz obok) ale wybieglam z siostra obeszlysmy, wolalysmy, nie bylo.. BYlam pewna, ze to ona ale siostra twierdzi, ze to mogl byc kot sasiadow.. ( jest taki srebno- bury..)

Nie ma nigdzie w zoologach tego mleka!! DO innych nie mamjak pojecahc teraz dopiero jak moj maz wroci z pracy za kilka godzin:( CO mam robic??? Musze dac im cos jesc, moge kupic to dla dzieci? znalazlam artykul:

http://www.vetopedia.pl/article96-1-Jak ... _be...html

Chyba nie moge dluzej zwlekac i lece po to mleko dla dzieci narazie

Kupilam mleko nan, dalam im strzykawka po ok 2 ml.. wymasowalam brzuszki ale nie zalatwily sie , stad ponawiam pytanie czy musza wyprozniac sie po kazdym posilku :?:

Nie wiem czemu strasznie sie teraz drą od dluzszego czasu

Nie byłam nigdy w takiej sytuacji i żadna profesjonalną radą nie mogę służyć, ale znalazłam artykuł
http://www.vetopedia.pl/article96-1-Jak ... _be...html
i tu jest napisane, że takie kocie oseski powinny się wypróżniać 1-3 razy dziennie, ale masować brzuszki trzeba po każdym posiłku.
Maleństwa sliczne

Moze to okno przez które mama dała drapaka zostawić na noc uchylone? Moze sama wróci?
Trzymam kciuki :ok:

Trójmiejskie maluchy w domach ;)

Kto przegląda forum