*Schronisko Opole IV. Panleukopenia :( Tragedia ;(*

Kolejna kocia tragedia.

Roxi została znaleziona, gdzieś koło Reala.
Przyniesiona na rękach przez osoby, które ją znalazły - była wyczerpana, zaniedbana i bardzo smutna.
Najprawdopodobniej wyrzucona z domu, bo urodziła maluszki. Możliwe nawet, że była jeszcze w trakcie karmienia.

Tej historii nie da się opowiedzieć.

Malutki trafia do Schronu, bo w domu go nie chcą.
Nie chcą tak samo, jak pozostałych kotów.
Właściciel - starszy pan - sam go odnosi, żeby nie stała mu się żadna krzywda.
Płaczemy razem z nim, kiedy się żegna z kocurkiem.

A ja zaproszę wszystkich na bazarek "Firmowe" kubki na pomoc PRZEKOCONEMU Opolu!

I jeszcze przypomnę o aukcjach na Allegro:
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=44838
będą pojawiać się nowe!

Cały czas proszę znajomych, by głosowali na schronisko w Opolu na Tesco.pl Czasami wydaje mi się że jak grochem o ścianę...

Pocieszam się tylko, że bez tej nikłej części byłoby jeszcze gorzej.
ps. Klaudunia i Eduś mają zawieszenie broni. Dziękujemy za cudownego koteczka.

Trzykropka oddała głos i poprosiła znajomych, i jeszcze prosi... :ok:

sygitka21 pisze:Cały czas proszę znajomych, by głosowali na schronisko w Opolu na Tesco.pl Czasami wydaje mi się że jak grochem o ścianę...
Pocieszam się tylko, że bez tej nikłej części byłoby jeszcze gorzej.
ps. Klaudunia i Eduś mają zawieszenie broni. Dziękujemy za cudownego koteczka.

ja mam to samo i jeszcze te glupie usmiechy wk.. mnie to ..
nooo ale obiecalam sobie że przy najbliższej prosbie ja tez sie glupio usmiechne :twisted:

kurde powiedzcie mi czemu pomagając zwierzakom człowiek musi sie czuc jak idiota :roll:

wy też tak macie?
to chore jest

phantasmagori pisze:kurde powiedzcie mi czemu pomagając zwierzakom człowiek musi sie czuc jak idiota wy też tak macie?
to chore jest

Właśnie wczoraj dokładnie tego doświadczyłam.

Czuję się jakbym była z innej bajki zupełnie.

Już prawie koniec pracy, chwila wytchnienia. Coś tam paplam o tym, że mam tego Eda, i że pewnie wezmę 2 kociambra ze schronu. I marudzę, kuuurde, gdyby był link do tego Bałwanka, co się co miesiąc daje 8 zł. na schronisko, jako zlecenie stałe. No i twardo sonduję. Dałyby czy nie dały?? 8 zeta, w słusznej sprawie. Maj frend, co straciła przez pasożyta maleństwo nienawidzi tego tematu. Dobra, kurde. Dałyby. W końcu 8 zł to nie majątek. Tylko ja wiem, że w domeczku oleją sprawę. A mało która posługuje się przelewami przez Net. :/ A tu trzeba było ustawić to jako zlecenie stałe...
Babeczki to panie domu. Ja nie żonata, nie dzieciata. Jak się ustatkuję, to mi głupoty wyjdą z głowy. Oby kurde nie, bo nie chciałabym siebie znać.
Tak sobie myślę, że ta znieczulica kiedyś wróci. Nie mam na myśli tych,których na to zwyczajnie nie stać. Tylko tych od głupich uśmieszków, tych głupich komentarzy. W końcu kto tu wychodzi na chama i półgłówka- ty która chcesz pomóc, czy ta co nie ma żadnych ambicji i odruchów humanitaryzmu?? Mnie to nie obchodzi. Nie mam ochoty robić za małpę, ale też nie zamęczać tematem, ani przesadzać z namolnością. Ale napierać na przyjaciół zamierzam. I napierać, żeby oni napierali. Zawsze to o te parę osób więcej. Robić swoje i szanować się. Pozdr!

Ja ostatnio sondowałem wśród znajomych temat pomocy dla schronisk. Jest to trudny temat, bo koty nie każdy lubi ( zawsze jacyś ludzie jakieś mylne pojęcie mają ) w dodatku medialnie jest słabo z tym. Rozmawiałem kiedys z znajomą, ma dobre serce,jest mądra, więc z jednej strony ją podrywałem a z drugiej cos próbowałem wysępic dla kotów. Moja kotka ja lubi, więc miałem wsparcie. Gdy przyszło do sedna tematu, to nagle Ona wyskoczyła mi z bezdomnymi ludźmi, sierocińcami, glodnymi dziećmi. Fakt, kobieta moze inaczej reaguje na ludzką tragedię. Ustapilem, tematu nie wznawiałem. Próbowałem kolegę namówić na małą pomoc, ma sklep z jedzieniem dla kotów, myslełem , że będzie ok. Znowu pech, on jest wręcz zasypywany prosbami o pomoc, raz sie nadział, ktoś go oszukał, i lipa. Przy tej skali zjawiska, musiałby tylko pomagac, a on przecież utrzymuje z tego sklepu rodzinę, dzieci, siebie. Po prostu, ktoś nie pomyslał i go ładnie zniechęcił.
Udało mi sie z kubkami, które teraz tak ładnie poszły na bazarku Patrycji. Ale trafiłem na kociarza. Mógłbym " wyciągnąć" wiecej lecz wole tego nie robić, bo znowu kogos moze to zrazić, bo pomyśli że wykorzystuje znajomosć, do tego by go wykorzystać. Lepiej mniej, a częściej, niz duzo, a tylko raz.
Poruszyłem wyżej media. O kotach mało się pisze i mówi. Stereotypy w spoleczeństwie są takie a nie inne.
Zwierzę to rzecz. ostatnio słyszałem o proteście milosników kotów zamieszkujących stocznię gdańską.Zalozyli jakąś organizację, protestują. Nooo, myslę ładnie, ładnie nam gola strzelili, samobója. W tak drażliwym temacie jak restrukturyzacja takiego zakladu, taki protest obróci się przeciwko wszystkim kocim fundacjom. Bo tam albo się stoi po stronie zmieniających tą firmę, alebo po stronie blokujących te zmiany. Nic tylko kociarze dostali sie w zęby polityki wokół stoczni, i to jeszcze nie po mądrzejszej stronie.
Teraz meritum:
Znacie pewnie opowieść o wędce i rybie.
Biednemu potrzebna wędka, nie ryba. Rybę zje i znowu będzie głodny, a wędką nałowi następnych ryb.
Mamy to co mamy w pomocy dla schronu. Akcja Patrycji z kubkami idzie jak po maśle. można wiec złozyć się i zamowić kolejne, ale już po niskiej cenie, takiej wynegocjowanej dla nas. Mielibysmy znowu wędkę. Bo kubki także mozna w schronisku sprzedawać jako cegiełki na pomoc schronowi. I w taki sposób wędka łowila by dla nas ryby...czytaj, pieniadze dla kotów i ich potrzeb.

silesius pisze: Rozmawiałem kiedys z znajomą, ma dobre serce,jest mądra, więc z jednej strony ją podrywałem a z drugiej cos próbowałem wysępic dla kotów. Moja kotka ja lubi, więc miałem wsparcie. Gdy przyszło do sedna tematu, to nagle Ona wyskoczyła mi z bezdomnymi ludźmi, sierocińcami, glodnymi dziećmi. Fakt, kobieta moze inaczej reaguje na ludzką tragedię. Ustapilem, tematu nie wznawiałem.

Mogłeś jej zapytać, w jaki sposób ona pomaga tym biednym dzieciom.
Można przecież pomagać jednym i drugim, to się nie wyklucza.

silesius pisze:Teraz meritum:
Znacie pewnie opowieść o wędce i rybie.
Biednemu potrzebna wędka, nie ryba. Rybę zje i znowu będzie głodny, a wędką nałowi następnych ryb.
Mamy to co mamy w pomocy dla schronu. Akcja Patrycji z kubkami idzie jak po maśle. można wiec złozyć się i zamowić kolejne, ale już po niskiej cenie, takiej wynegocjowanej dla nas. Mielibysmy znowu wędkę. Bo kubki także mozna w schronisku sprzedawać jako cegiełki na pomoc schronowi. I w taki sposób wędka łowila by dla nas ryby...czytaj, pieniadze dla kotów i ich potrzeb.

Pomysł bardzo fajny. Do przemyślenia i przedyskutowania.

Byłam w schronisku. I jestem załamana...

Mieszkam w Strzelcach Opolskich.Tu nie ma schroniska.A jest masa bezdomnych kotów.Ostatnio koleżanka opowiadała mi że u niej w klatce jest pani która karmi koty ,jest ich już ponad 10.Koty sa niesterylizowane i rozmnażają sie dalej.To samo jest na działkach i moim osiedlu.Pod oknem widuje kotkę która okoci sie juz drugi jak nie trzeci raz w tym roku.Sama mam dwa koty znalezione,więcej mieć nie mogę.Nie stać mnie też na kastracje bezdomnych kotów-i tu tkwi problem.W innych miastach słyszałam o akcjach kastracji bezpłatnej bezdomniaków.A na opolszczyźnie ?Kotów przybywa niestety

No tak, racja silesius. Tak sobie ubolewam i chlipię.
Rozmawiałam z moją frend (ta co ma na bakier z kotami). Też bardzo kochana osoba. I ona również wyskakuje z tekstami o biednych dzieciach, bezdomnych, katastrofach. Inni podobnie.
Tyle, że nie da się uszczęśliwić wszystkich. Ja uważam, że wystarczająco wiele robię dla ludzi. Wychodzę z pracy i z tym kończę. Po prostu nie mam siły na następne ludzkie nieszczęścia. Ludzie w taki czy inny sposób wybierają swój los. Zwierzęta, koty m.in. nie mają wyboru. I dlatego tak mi ich żal. Co poradzić na okrucieństwo?? Jak reagować na tortury, które bezbronnym zwierzętom gotują ludzie??
Inna rzecz, że ludzie w natłoku zajęć po prostu nie myślą na takie tematy. Chciałabym troszkę zaangażować swoje otoczenie w tą sprawę. Może ktoś coś da?? Może weźmie kota?? My jesteśmy najlepszym przykładem, że kot to żadna przeszkoda w prowadzeniu aktywnego, szczęśliwego życia. Poszumię wśród znajomych. W międzyczasie będę planowała weselicho, szumiąc...

łApkA pisze:Mieszkam w Strzelcach Opolskich.Tu nie ma schroniska.A jest masa bezdomnych kotów.Ostatnio koleżanka opowiadała mi że u niej w klatce jest pani która karmi koty ,jest ich już ponad 10.Koty sa niesterylizowane i rozmnażają sie dalej.To samo jest na działkach i moim osiedlu.Pod oknem widuje kotkę która okoci sie juz drugi jak nie trzeci raz w tym roku.Sama mam dwa koty znalezione,więcej mieć nie mogę.Nie stać mnie też na kastracje bezdomnych kotów-i tu tkwi problem.W innych miastach słyszałam o akcjach kastracji bezpłatnej bezdomniaków.A na opolszczyźnie ?Kotów przybywa niestety

W Opolu można wykastrować kota na koszt TOnZ-u, ale obecnie nie mają już kasy.
Może w Strzelcach też jest to jakoś uregulowane, trzeba zapytać w Urzędzie Gminy.
A jak nie jest , to zainteresować urzędników tematem. Oni czasem nie wiedzą, albo nie chcą wiedzieć o problemie, a jak się ich będzie nachodzić to może coś z tego wyniknie.

*Schronisko Opole IV. Panleukopenia :( Tragedia ;(*

Kto przegląda forum

Schronisko Opole IV. Panleukopenia :( Tragedia ;(