Pani Ewa przygarnęła 4 maluchy, tak 5-6 tyg. może mają. Oczy jeszcze niebieskie. Znajomy znalazł je w kartonie na środku szosy. Ktoś je przeznaczył na rozjechanie
Żarcie potrzebne, przegląd u weta. Ręce opadają.
A tak na marginesie. Brat mojej koleżanki znalazł wczoraj w lesie, porzucone, też 4 maluchy w podobnym wieku. Dwa wzięła koleżanka, choć nie powinna, bo ma chorującego i nieszczepionego kota, a dwa trafiły do mocno nieodpowiedzialnego domu. Czy to się nigdy nie skończy
