Julka o ile mi wiadomo znalazła DS z ogłoszenia, chyba, że ostatecznie poszła do innego domu niż było to ustalone... jeśli to ta pani, która się do mnie dodzwoniła, to jest to super dom.
To ja źle zrozumiałam. P. Ewa powiedziała, że Ty podesłałaś swoją znajomą. Ale dziś się dowiedziałam, że niestety ta pani ma jakieś uczulenie i kto wie czy nie na kota. Zachodzi obawa, że Julcia może wrócić
Pani Ewa przygarnęła 4 maluchy, tak 5-6 tyg. może mają. Oczy jeszcze niebieskie. Znajomy znalazł je w kartonie na środku szosy. Ktoś je przeznaczył na rozjechanie Żarcie potrzebne, przegląd u weta. Ręce opadają.
A tak na marginesie. Brat mojej koleżanki znalazł wczoraj w lesie, porzucone, też 4 maluchy w podobnym wieku. Dwa wzięła koleżanka, choć nie powinna, bo ma chorującego i nieszczepionego kota, a dwa trafiły do mocno nieodpowiedzialnego domu. Czy to się nigdy nie skończy