Szwagierka się odnalazła 
 Atka pisze:Czy któryś kot nie-karbowany nawinął się pod obiektyw? Jakoś dawno nic nie było...
Chyba rudy gdzieś się plącze, ale zajęta fotkami mutantów nie mam czasu na własne futra 
 Się obrobi - się wstawi 
 Dziś rano mały przeżył straszną przygodę 

W ramach szykowania się do pracy puszczałam wodę do wanny, a w międzyczasie coś robiłam w łazience.
Nagle słyszę plusk i widzę na dnie wanny Miśka machającego łapami jak wiatrak 
  Był tak zszokowany, że nie mógł wyskoczyć, choć "na sucho" nie ma z tym problemu, a woda zaledwie zakrywała dno.
Wyciagnęłam grzdyla z wanny i przytuliłam, żeby nieco doszedł do siebie (mocząc moją piżamę 

 )
Wytarłam najbliższym ręcznikiem i nastąpiło najgorsze, czyli suszenie suszarką. Chłopak zniósł je dzielnie, chociaż próbował zwiewać, nie histeryzował jednak i nie krzyczał 

I tak miał szczęście, że w wannie była czysta woda, inaczej doszłoby jeszcze pranie 
 Podczas suszenia krzyczała za to Kitka, która była razem z nami, bo przed włączeniem suszarki zamknęłam łazienkę, żeby mały nie spitolił, a ona zdecydowała, że chce wyjść 

Przez te dodatkowe atrakcje musiałam nieźle się sprężać, żeby się wyrobić do pracy. Nie wiem, jakim cudem, ale się udało 
