Wielopolanie w wyśmienitej kondycji, nie licząc zadrapania na nosku Ryfki. Pewnie wdała się w jakąś bójkę, podejrzewam że z Bertem
Myszka czekała dzisiaj na mnie ciut bliżej drzwi, wyszła ze swojego boksu. Karma bardzo jej smakuje, mam nadzieję że będą efekty. Bidusia gada cały czas i skarży się. Troszkę się dzisiaj poprzytulała, ale bez szczególnej wylewności.
Fredzia wyprowadziła się z budki, rezyduje na parapecie.
Bert biega jak kociak, wpada w tunele, bawi się piórkami. Widać, że czuje się świetnie, choć głosu jeszcze nie wydał, więc nie wiem, czy jest poprawa
Oczko przez cały czas mojej wizyty spał w budce. Dzięki temu mogłam mu łapki wygłaskać
Gluś też był senny, zapuszczał motorek przy najmniejszym dotyku. Oczywiście nadal ucieka, jak przed największym wrogiem
Fumik robi się strasznym żarłokiem, podobnież Joasia i Milka, że o Ryfince nie wspomnę.
Co to za piękność w 413? Jest cuuuudna i megamiziasta. Ładuje się na kolana, włącza traktor, zwija się w kłębek i zasypia
Dałam jej piłeczkę, bo nudno miała w klatce. Natychmiast zaczęła się bawić.
Ma zaczerwieniony odbyt, zerknijcie jej pod ogonek jutro
Jego długość Bert - władca Wielopola

:

Fredzia o smutnych oczach :
Gluś udaje wampira:
