Czesio, Jożik, Mirmiś, Pola. - Prosimy o zamknięcie.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob wrz 26, 2009 18:39 Re: Niebieściuchy. Decyzja zapadła! :D

Aniada pisze:Właśnie zauważyłam, że zbliżamy się do końca I części. Na tych trzech stronkach, które nam zostały do setki akurat powinno się wyklarować, czy wchodzimy w nową część z czworokotem, czy może nadal z trójkotem. Polcia sama musi wybrać. Wszystko zależy teraz od niej.
Tak czy siak - jest optymistycznie. W razie co istnieje dobry niezakocony domek, który przejmie Polly, gdyby (tfu, tfu!!) nie dogadała się z braciszkami, ja zaś mam pozwoleństwo na czwartego sierściucha przez władze najwyższe wystosowane. Słowem - będzie się działo. Mam ochotę dodać jak w teleturnieju - "zostańcie Państwo z nami". :mrgreen:

tylko"wracajcie po krótkiej przerwie"..... :D
Serniczek
 

Post » Sob wrz 26, 2009 19:00 Re: Niebieściuchy. Decyzja zapadła! :D

Doczytałam hurtem: gratuluję egzaminów i mooocne kciuki za jak najmniej inwazyjne ;) docieranie się kociaków :ok:

Bombowy opis "dzieci" :ryk:

W mojej sprawie - tej z sądem - nadal niezbyt wiele wiem: byłam, powiedziałam, co wiedziałam. Sędzia - rzeczowy. Zadawał konkretne pytania, jeśli całą sprawę uznawał za absurd, nie dał tego po sobie poznać (ja czuła jestem na takie tam podteksty przemycane miedzy słowami :wink: ). Młodego wciskało w ławę, chyba nie przypuszczał, że tak to będzie wyglądało. Zadziwiajace, ale on chyba nie próbował się wyłgać, że fcależenie, ale absolutnie fcaleafcale tak nie powiedział. No i nie wiem: cykor, głupol czy taki na swój sposób honorowy 8O Ojciec próbował mnie złapać na nieścisłościach, ale mu nie wyszło. Po wszystkim, już na korytarzu, miał jeszcze czelność zapytać, czy mnie to określenie naprawdę aż tak dotknęło, by na policję lecieć 8O Cieszę się ,że wziełam ze sobą brata: ze dwa metry wzrostu i szafa w ramionach :twisted: Na ciag dalszy czekam... Maja powiadomić pisemnie. Pewno umorzą...

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Nie wrz 27, 2009 1:08 Re: Niebieściuchy. Decyzja zapadła! :D

Ewa, dobrze Cię widzieć. Dzięki za relację z sądu. Myślałam o Tobie, nawet wczoraj. Bardzo byłam ciekawa, jak się rzecz potoczy. Reakcja ojca niestety mnie nie dziwi. Absurdalność zachowań rodzicielskich bije najgłupsze pomysły uczniów. Jeśli sędzia był konkretny, to może sprawy nie umożą i rozstrzygną na korzyść poszkodowanej, czego zarówno Tobie jak i temu gnojkowi całym sercem życzę.

A wracając do moich dzieci - Józek zaczyna się szlajać po klatkach schodowych. I to z kim?! Z moim starym. Włazi on do chałupy, zabiera Józka i chodu. Powiada, że niby na spacer. Czesiek z Mirkiem znów się pobili - no siły nie mam do tych chłopaczysków. I o co? - o to który ma se zabrać skrzynkę po piwsku, co to mój ze sklepu przytargał. Czesiek też najstarszą przez drzwi kuchni ochrzaniał. Te samą, cośmy ją z ulicy ściągali. Dziewczyna przycichła, widać, że ku dobremu idzie, a ten tu japę na nią pruje. Siły i zdrowia nie mam. Miruś najgrzeczniejszy z całej tej czeredy. Ojciec chce go w świat wysłać (żeby pojeździł, z sędziami kontakta nawiązał), bo Miruś to taki z lepszych sfer chłopak, papiery ma i w ogóle. Ale to mój najmłodszy i ja nie chce, żeby się po świecie poniewierał.
Ciotce Ewie za gratulacje - względem tego tam dyplomu - podziękujem. Zawsze to jaki papier. Przyjdzie jaka blachara, paznokcie sie jej czymsiś maźnie i już na mięcho dla chłopaków jest.
Najstarsza też strasznie dużo je i ja już nie wiem, czy mi ona dziecisków z tego gigantu jakiś w brzuchu nie przyniesła. Lekarz ją badał, coś tam operował, ale ja już sama nie wiem, czy on wszystko zrobił, jak potrza, bo Polce się brzuch duży jakiś zrobił. My ze starym młode jeszcze i dziadkami być nie chcemy. Dziewczyna leniwa, żadnom robotom się nie zajmnie, tylko źre i śpi, to se myślimy, że może od tego ten brzuch. Co, ciotki? Jak myślita???
Aniada
 

Post » Nie wrz 27, 2009 7:55 Re: Niebieściuchy. Decyzja zapadła! :D

no wiesz to prawie jak u puchatka - od nicnierobienia brzuszek mu urósł , a jak burczy znaczy , że się kurczy , więc znowu jeść trzeba :twisted:
a fach w ręku to faktycznie jeszcze w tym kraju zaleta więc pogratulowac również spieszę
a Mirmiłuś najgrzeczniejszy jak u nas Ofelia (nie Ofca - Serniczku :mrgreen: ) chociaz wczoraj Florka od niej po pysku zarobiła sama nie wiem za co 8O
Obrazek Obrazek

sawanka1

 
Posty: 4261
Od: Pon paź 29, 2007 10:31
Lokalizacja: Gliwice ...

Post » Nie wrz 27, 2009 9:54 Re: Niebieściuchy. Decyzja zapadła! :D

:ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
Proszę więcej zeznań w tym języku polskim, a jakże pięknym i śpiewnym :)
:ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
Polcia gruba się, znaczy, robi? Przejdzie jej, jak ją na pokoje wypuścicie i będzie mogła pobiegać :)

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Nie wrz 27, 2009 10:01 Re: Niebieściuchy. Decyzja zapadła! :D

jak Polcia wytnie numer z potomstwem bedziemy do Aniady mówic "babuniu" :ryk: :kotek: a do Gazdy"dziaduniu" :ryk: :ryk: :ryk:
Serniczek
 

Post » Nie wrz 27, 2009 11:28 Re: Niebieściuchy. Decyzja zapadła! :D

Jakby Polka wnuków naniesła, to tylko iść nad Bóbr i jaką spluwą w łeb sobie palnąć. Kto by wykarmił tyla dzieci??? A do ludzi oddać?? No nie... Jakoś nieswojo i mierzi... My dziady, ale honorowe. Swojego w obce ręce przecie nie damy.
Aniada
 

Post » Nie wrz 27, 2009 12:35 Re: Niebieściuchy. Decyzja zapadła! :D

Aniada pisze:Jakby Polka wnuków naniesła, to tylko iść nad Bóbr i jaką spluwą w łeb sobie palnąć. Kto by wykarmił tyla dzieci??? A do ludzi oddać?? No nie... Jakoś nieswojo i mierzi... My dziady, ale honorowe. Swojego w obce ręce przecie nie damy.


:ryk:

Je i śpi bo szczęśliwa jest -ma to je,może spać to śpi :wink: :lol: Poza tym to zima idzie ,zapasy trzeba zrobić 8)
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Nie wrz 27, 2009 12:44 Re: Niebieściuchy. Decyzja zapadła! :D

Amyszko, masz dużo racji. Wiecie, co Polcia robi? Wypróbowywuje mnie pod kątem tego, czy dostanie jeść, gdy poprosi. Najpierw, przez pierwsze dwa tygodnie jadła wszystko i w takich ilościach jakie nałożyliśmy. Ewidentnie "na zapas". Nałożyliśmy trzy łyżki - zjadła trzy. Dołożyliśmy za pięć minut - zjadła do czysta natychmiast. Któregoś dnia zaczęły pojawiać się resztki na miseczce. Polcia już nie mogła zapchać się bardziej. Teraz, po skończonym jedzonku, podchodzi do mnie i prosi o jeszcze. Do mnie, do miseczki, do mnie, do miseczki. Czasem siada przy szafce z chrupkami. Ok. - nakładam. A Polcia - nie je. Zostawia "na potem".
Jest bardzo mądrą kotką. Na imię reaguje zawsze, reaguje też na wszelkie zdrobnienia i błyskawicznie się uczy. Jestem przekonana, że ona sprawdza, czy na każdą prośbę o jedzenie odpowiem, i czy zawsze już teraz to jedzonko będzie miała.
Zadowolona jestem bardzo, bo smakuje jej orijen, a to oznacza, że nie będę miała najmniejszych kłopotów z jej wykarmieniem i utrzymaniem.
Aniada
 

Post » Nie wrz 27, 2009 13:01 Re: Niebieściuchy. Decyzja zapadła! :D

Szczęściara z tej Polci :1luvu: :D
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Nie wrz 27, 2009 13:27 Re: Niebieściuchy. Decyzja zapadła! :D

Aniada pisze:Jakby Polka wnuków naniesła, to tylko iść nad Bóbr i jaką spluwą w łeb sobie palnąć. Kto by wykarmił tyla dzieci??? A do ludzi oddać?? No nie... Jakoś nieswojo i mierzi... My dziady, ale honorowe. Swojego w obce ręce przecie nie damy.

dała Bozia dziecki da i na dziecki.....niech sie "babunia" nie turbuje...... 8)
Ludziska jakoweś się znajdom.....coby rozłapać z dobrego domu- co to Panie i wygląd i obejście galante..... :ryk: A i pochodzenie niczegowate..... :kotek:
Serniczek
 

Post » Pon wrz 28, 2009 21:49 Re: Niebieściuchy. Decyzja zapadła! :D

No i stało się. Zorganizowaliśmy 10 minut spotkanka. Z Jożikiem i Mirmiłem było super. Najpierw buzi-buzi 8O 8O 8O a potem totalna ignorancja. Raz tylko Jożikowi się oberwało za wkroczenie do kuchni i rozwalenie się na Polusinym narożniku. Ale generalnie perska mafia trzyma sztamę i jest git.
Polka jest dokładnie w takim samym stopniu agresywna, jak ja.
Gorzej z Czesiem. Warczy i syczy niemożebnie. Do łapoczynów jednak nie doszło.

Wypuszczać będziemy stopniowo, krok po kroczku, na coraz dłuższe chwile.
Aniada
 

Post » Wto wrz 29, 2009 16:04 Re: Niebieściuchy. Bliskie spotkania czwartego stopnia!

Trzymamy kciuki :) Będzie dobrze :)

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Wto wrz 29, 2009 17:34 Re: Niebieściuchy. Bliskie spotkania czwartego stopnia!

Pewnie że będzie dobrze :P :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Wto wrz 29, 2009 19:01 Re: Niebieściuchy. Bliskie spotkania czwartego stopnia!

No cóż, sytuacja zmienia się. Dziś Mirmił oberwał. Kurczę, nie jest dobrze. Martwię się... :(
Aniada
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter, PanPawel, pibon i 32 gości

cron