Który u Inuś :}_TIKO COME BACK_może teraz znajdzie dom? s.31

» Wto cze 02, 2009 15:43

Inuś

wiesz, że nie dalej niż przedwczoraj myślałam o Którysiu i o Tobie

bardzo sie cieszę ze wspaniaej relacji i że z Rysikiem jesteście tak blisko :1luvu:

i taka cudna wiadomość o nowym domowniku

koteńka jest prześliczna (mam nadzieję że Didi Rysik też wpadnie w oko, bo co do tego że pięknota spodoba się Któremu to nie wątpię :wink:

)

bardzo się cieszę że w końcu udało Ci się odszukać tego drugiego wymarzonego kotka

i że nasz bury chłopaczek będzie miał towarzystwo

proszę przesłać PluszowemuMisiowi całuski i drapanki

i dla Didi również mizianki

pozdrawiam
A.

PS
zdjecia Krórego świetne!
pełen relaks i zadowolenie

a fotki z Didi wyglądają bardzo obiecująco

» Czw cze 11, 2009 22:22

A więc Któryś ma towarzyszkę...Super! Trzymam kciuki za przyjażń kociastych!!! :ok:

historia rodzinki Którysia dobiega końca

(ku mojej przeogromnej uciesze :wink:

ponieważ dały mi te koty w kość i mam już dość

)

Któryś znalazł wspaniały domek

mama Rysika, Lala, w końcu została wysterylizowana i nie będzie już zakacać świata burym potomstwem :ok:

CinCin i Shaya powróciły z wygnania z nowym pokoleniem :roll:

całe szczeście wyglada na to że cała piątka, znalazła lub w najbliższym czasie znajdzie sie w swoich domach

a siostry już są po ciachnięciu

kilka dni temu udało mi sie złapać Tiko do kastracji :twisted:

i dziś właśnie powrócił na swoje włości

tylko że tym razem Tiko zadecydował że juz nie chce być bezdomny...

z transporterka wychodził długo i niechętnie
i zamiast obrazić sie na mnie śmiertelnie, za pozbawienie klejnotów rodowych, i pognać w nieskończoną przestrzeń, Tiko zaczął przeraźliwie miauczeć, ocierać się i domagać uwagi

wypóściłam Go ok 15
do tej pory (jest po 18) jest pod moim blokiem i głośno sie użala

zmienił się o 180* od zeszłego roku...
nadal gada, nadal leci za człowiekiem, ale już nie odsuwa sie od ręki, On o nią z impetem się ociera...
nie daje zrobić kroku, bo tak przykleja sie do człowieczej nogi...
mruczy z rozkoszą kiedy się Go głaszcze i nie ma dosyć

Tiko ma też swój fetysz

kiedy rozkosz osiąga szczytu

Tiko zaczyna podgryzać duży palec u nogi :roll:

nie wiem co to ma być :ryk:

boleć w kazdym razie nie boli :wink:

dogadywać się z kotami raczej dogaduje (wbił sie na hama w moje dwukotowe stadko :evil:

z "miom" Kotem stosunki bardzo dobre, natomiast Kotka Go nie znosi :roll:

)
Tiko raczej jest spokojny, nie szuka zaczepek, ale Kokotę pogonić potrafi

młody jest, do tej pory latał z jajami :wink:

więc energia mogła Go rozsadzać (zobaczymy co będzie za jakiś czas)
łasi sie do mojego psa, nie boi się, nie atakuje - w tej kwestii bardzo dobrze

nie dał mi się wziąść na ręce, od razu się wyrwał

głodomór z Niego straszny

teraz jest w fazie zachwytu, że po tułaczce, codziennie ma michę i napycha się do syta, łykając kawałki w całości
odsuniąty grzecznie czeka na swoją kolej przy jedzeniu

co więcej o Nim można napisać...

chyba tylko pozostało mi zapytać: czy może w tym roku ktoś chciałby Go przygarnąć :?:

spróbować dać Mu szansę...
myślę że mógłby iść do domu wychodzącego

Tiko ma ok. 1,5 roku
jest kocurkiem po kastracji
ma zeza

CZY KTOŚ CHCIAŁBY GO ODE MNIE ZABRAĆ

tak wygladało nasze ponowne spotkanie:

Aia pisze:dziś pełnoprawnym Spacerowiczem został Tiko
(zbankrutuję na nieswoich kotach )

stado

Kot, Tiko, Kokota

pojawiał sie od czasu do czasu
nieufny, i z daleka
akceptowany przez Kota i Kokotę
do nas podchodzić nie chciał
więc zostawiałam Mu "kupkę" jedzonka, odprowadzałam chołotę dalej na karmienie, a Tiko w tym czasie sobie podjadał

dziś przybiegł na wołanie
nawet przed Kokotą

zrobiliśmy kółeczko

dziś w menu resztki kuraka z rosołu
i chyba to Go ostatecznie przekonało że jam swój
podszedł, wziął skórkę, pochłonął i jak sie nie zacznie łasić
i jest gorszy od Kokoty bo wielkości prawie dorównuje Kotu, więc siłę to On ma

cieszę sie z tego bardzo, ponieważ tylko On ze wszystkich Dzieciaków został nieciachnięty
więc jeszcze ze 3 takie sesje i będę łapać

zadziwia mnie ile koty z tej rodziny mają energi i siły na mizianie...
Którysik, cud kociak, mógł godzinami leżeć na brzuchu i kazać sie drapać, i nie miał zamiaru człowieka póścić dalej

Lala (matka dzieciaków) za każdym razem, wołana ociera się, łasi, biegnie za człowiekiem, nie odstępuje na krok

Tiko, brat Którysia, zawsze był spokojnym, zrównoważonym kociątkiem, myśliciel, gdy dojrzał, razem z siostarmi pewnego dnia zniknął, i tyle go było czasem widziałam jak sie przemyka na działki...
Tiko był, po Rysiku, najbardziej oswojony, ale głaskać się za bardzo nie lubił (Który zbierał całe dostępne zasoby uwagi na sobie )
a teraz
iść nie mogłam, tak mi sie o nogi ocierał
rękę miałam całą mokrą od jego nosa, bo tak mi głowę wciskał w dłoń

Tiko kiedyśtam

Tiko dziś

z Kotem

z Kokotą

usiłujemy przewrócić człowieka podstawiając mu kota pod nogi

miziu miziu, drapu drapu

hy hyh hy