historia rodzinki Którysia dobiega końca
(ku mojej przeogromnej uciesze
ponieważ dały mi te koty w kość i mam już dość
)Któryś znalazł wspaniały domek
mama Rysika, Lala, w końcu została wysterylizowana i nie będzie już zakacać świata burym potomstwem
CinCin i Shaya powróciły z wygnania z nowym pokoleniem
całe szczeście wyglada na to że cała piątka, znalazła lub w najbliższym czasie znajdzie sie w swoich domach

a siostry już są po ciachnięciu
kilka dni temu udało mi sie złapać Tiko do kastracji
i dziś właśnie powrócił na swoje włości
tylko że tym razem Tiko zadecydował że juz nie chce być bezdomny...z transporterka wychodził długo i niechętnie
i zamiast obrazić sie na mnie śmiertelnie, za pozbawienie klejnotów rodowych, i pognać w nieskończoną przestrzeń, Tiko zaczął przeraźliwie miauczeć, ocierać się i domagać uwagi
wypóściłam Go ok 15
do tej pory (jest po 18) jest pod moim blokiem i głośno sie użala
zmienił się o 180* od zeszłego roku...
nadal gada, nadal leci za człowiekiem, ale już nie odsuwa sie od ręki, On o nią z impetem się ociera...
nie daje zrobić kroku, bo tak przykleja sie do człowieczej nogi...
mruczy z rozkoszą kiedy się Go głaszcze i nie ma dosyć

Tiko ma też swój fetysz

kiedy rozkosz osiąga szczytu

Tiko zaczyna podgryzać duży palec u nogi
nie wiem co to ma być
boleć w kazdym razie nie boli
dogadywać się z kotami raczej dogaduje (wbił sie na hama w moje dwukotowe stadko

z "miom" Kotem stosunki bardzo dobre, natomiast Kotka Go nie znosi

)
Tiko raczej jest spokojny, nie szuka zaczepek, ale Kokotę pogonić potrafi
młody jest, do tej pory latał z jajami

więc energia mogła Go rozsadzać
(zobaczymy co będzie za jakiś czas)łasi sie do mojego psa, nie boi się, nie atakuje - w tej kwestii bardzo dobrze

nie dał mi się wziąść na ręce, od razu się wyrwał
głodomór z Niego straszny
teraz jest w fazie zachwytu, że po tułaczce, codziennie ma michę i napycha się do syta, łykając kawałki w całości
odsuniąty grzecznie czeka na swoją kolej przy jedzeniu
co więcej o Nim można napisać...
chyba tylko pozostało mi zapytać: czy może w tym roku ktoś chciałby Go przygarnąć
spróbować dać Mu szansę...
myślę że mógłby iść do domu wychodzącego
Tiko ma ok. 1,5 roku
jest kocurkiem po kastracji
ma zeza

CZY KTOŚ CHCIAŁBY GO ODE MNIE ZABRAĆ
