Puszkin, kochany Poeta ...... za Tęczowym Mostem ....

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Śro wrz 23, 2009 15:56 Re: Puszkin, kochany Poeta ......

To pewnie przydałby się jonogram, tylko jak tu pobrać krew, tak żeby Poety nie stresować :roll:

Mam nadzieję, że pierwszy dzień kolejnej jesieni Puszkina można zaliczyć do udanych, czego i Puszkinowi i Tobie Olu życzę :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Śro wrz 23, 2009 18:12 Re: Puszkin, kochany Poeta ......

Nie będę męczyła Puszkina badaniami. Nawet zastanawiam się czy robić kroplówkę :? Bo dla
Puszkina to straszliwy stres :cry: Przy kroplówce Puszkin bardzo płacze :cry:

Puszkin trochę pojadł kurczaka pieczonego, ale bardzo niewiele. Na szczęście nie zwymiotował. Jednak zdecydowanie mniej dzisiaj pije :( Poeta posiedział troszkę przy mnie, a teraz poszedł spać do budki Bajeczki.

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Śro wrz 23, 2009 18:28 Re: Puszkin, kochany Poeta ......

Oby tylko się nie pogarszało!
Niech sobie spokojnie spi. Biedulek :(
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Śro wrz 23, 2009 19:13 Re: Puszkin, kochany Poeta ......

Daj mu spokój :(. Lepiej nie będzie.
Przytulam :(.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18779
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Śro wrz 23, 2009 19:24 Re: Puszkin, kochany Poeta ......

Niestety stan Puszkina pogarsza się z dnia na dzień - Poeta jest coraz słabszy :cry:

Moje posty - to takie trochę oszukiwanie, że zjadł, że nie zwymiotował - to oczywiście prawda, bo tak jest, ale oszukuję sama siebie, że to oznacza że będzie lepiej .....

Zacytuję posta, który Zabers napisała na wątku Agn. Post nie dotyczy mnie i Puszkina, tylko Agn i Tuiuga, ale ........

Mam nadzieję, że Zabers się na mnie nie obrazi, ale ten post jest dla mnie bardzo ważny ......

zabers pisze:Napiszę coś długiego i jeśli uznacie, że to głupie, patetyczne, nie na miejscu - powiedzcie - skasuję.
Znacie Czchartiszwilego? Zapewne nie. A Akunina? Pewnie tak, a na pewno gdzieś to nazwisko (a dokładniej - pseudonim pisarski) Wam się obiło o uszy. Otóż Akunin/Czchartiszwili swego czasu napisał tak: "Wszystko, co kiedyś było, pozostaje na zawsze, tak samo jak wszyscy, którzy kiedyś byli". Nic i nikt nie znika na zawsze, tylko zmienia swoje miejsce pobytu - funkcjonuje w innym wymiarze czasowym, niewidoczne dla oczu. Pozostajemy sąsiadami i współmieszkańcami, którzy wzajemnie sobie nie przeszkadzają. "Jeśli dzień, pogoda i twój stan ducha znajdą się w harmonii z otoczeniem, poczujesz się cześcią tego, co było przedtem i tego, co będzie potem. I może usłyszysz głos, kóry szepnie: "Narodziny i śmierć to nie ściany, to drzwi"". Kiedy ludzkość oswoi odchodzenie i nie będzie traktowała go w kategoriach zła, "mozna będzie powiedzieć, że [...] zakończyła swoją drogę i wróciła do Edenu [...] i okaże się, że rację miał król Salomon, który powiedział: "Dzień śmierci jest lepszy od dnia narodzin"".

Tuiug sam zadecyduje jak długo jeszcze z nami pozostanie, my zaś winniśmy uszanować jego decyzję przejścia "na drugą stronę lustra", do "poczekalni", w której spokojnie i pewnie będzie zajęty poważną pracą - czekaniem... na nas. Dlaczego pewnie i spokojnie? Bo będzie miał to, co nie dane jest mieć wszystkim, a co daje mu Agn - poczucie dobrze przeżytego życia (nawet, jeśli jest to tylko kawałek życia).

Nie "dzielę skóry na niedźwiedziu", jest mi bardzo przykro. Żal mi każdego, który "pakuje powoli swój plecaczek", w samolubnym, egoistycznym pragnieniu posiadania, szczęśliwego finału, cudu, chciałabym, żeby wszystko wróciło do normy... I pomyslałam, że skoro towarzyszymy tu wszyscy Agn i jej stadku, to może spróbować bać się ... trochę mniej.

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Śro wrz 23, 2009 19:27 Re: Puszkin, kochany Poeta ......

Olu, a czy on przypadkiem nie cierpi już :( ? Takie zachowanie ( spanie i brak apetytu) może o tym świadczyć :( . Może spytaj się wetek... Wiem, że Ci trudno, ja 2 razy miałam po wstępnej diagnozie wizję eutanazji ( na szczęście okazało się, że potem rzeczywistość okazała się łaskawsza). To jest straszne. Ale jakby miał cierpieć to lepiej... Strasznie Ci współczuję. Trzymam kciuki za Ciebie i Puszkina.
ObrazekObrazekObrazek

ania-h

 
Posty: 601
Od: Czw wrz 04, 2008 20:18
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Śro wrz 23, 2009 19:31 Re: Puszkin, kochany Poeta ......

moze mu posypywać jedzonko
spiruliną?
tam są wszystkie łatwo przyswajalne makroelementy i mikroelementy
potas, zelazo, magnez...
Mój Heniek uwielbia, może Puszkinowi też by smakowała..ma taki oceaniczny zapaszek
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro wrz 23, 2009 19:35 Re: Puszkin, kochany Poeta ......

Puszkin w tej chwili nie cierpi - tego jestem pewna na 99%, bo 100% pewności nigdy nie ma. Jestem oczywiście w stałym kontakcie z lecznicą.

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Śro wrz 23, 2009 19:38 Re: Puszkin, kochany Poeta ......

Najcieplejsze mysli... I zyczenia...
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67155
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro wrz 23, 2009 19:45 Re: Puszkin, kochany Poeta ......

Takie koty jak Puszkin, mój Charlie, Volvo za TM czy zeszłorocza Puchatek (też za TM), to tak naprawdę pacjenci naszych minihospicjów :( . W ich przypadku nie chodzi o to, by wyleczyć, bo od początku było wiadomo, że sie nie da. Od pewnego momentu chodzi wyłącznie o komfort. Dlatego nie przetaczałam krwi Puchatkowi, nie reanimowałam po raz trzeci Volvo, dlatego staram sie jak najmniej ingerować w spokój Charliego, pilnujac, by go nic nie bolało. Z tego samego powodu nie ma sensu chyba robic kolejnych kroplówek czy badań Puszkinowi. Chyba, że to jest stan ostry, który można pokonac. Ale to chyba nie jest taki przypadek.
Ja wiem, że obserwowanie gasnącego zwierzaka nie jest łatwe. Ale mam też wrażenie, że takie pogarszanie stanu rozciągnięte w czasie pozwala nam troche łatwiej zaakceptować to, co nieuchronne. :(

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro wrz 23, 2009 19:46 Re: Puszkin, kochany Poeta ......

To dobrze Olutku.
Trzymam kciuki.
ObrazekObrazekObrazek

ania-h

 
Posty: 601
Od: Czw wrz 04, 2008 20:18
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Śro wrz 23, 2009 19:51 Re: Puszkin, kochany Poeta ......

Zabers ładnie napisała. Niech się wszystko toczy jak najlepiej dla Puszkina.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Śro wrz 23, 2009 19:52 Re: Puszkin, kochany Poeta ......

Poeto jestem od początku ... na zawsze :ok:
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27193
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Śro wrz 23, 2009 20:26 Re: Puszkin, kochany Poeta ......

Puszkin teraz śpi zwinięty w kłębek na moim łóżku. Lekko pogłaskany włącza mruczanko i to dosyć mocne mruczanko.

Jeszcze dam mu dzisiaj kurczaka pieczonego, może coś zje.

Jutro kupuję wątróbkę - tak mi przyszło do głowy, że przez dużą część swojego życia Puszkin mógł wątróbkę jeść. Niech mu się młodość przypomni. No chyba, że są inne pomysły związane z tym czym najczęściej koty karmione były przez karmicielki :?:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Śro wrz 23, 2009 20:37 Re: Puszkin, kochany Poeta ......

Wątróbka i wszelkie inne podroby. Do mnie ostatnio przybłakała się kotka, która nie umie jeśc niczego poza wątrobianką 8O
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kota_brytyjka, smoki1960 i 48 gości