Pędzelek trafił do mnie z ulicy. Miał być młodziutki, i całkowicie zdrowy. Nie wyszło

Okazał się dosyć chudym ok 5 letnim kocurem, zarobaczonym na maksa, i z pokruszonymi dwoma zębami.
I szuka domu już pół roku

Tak wyglądał na początku:



Niestety, już wkrótce zaczął chorować

Dzisiaj w związku z pogarszającym się stanem Pędzelka byłam z nim u weterynarza. Niestety, stan kocurka jest bardzo poważny. Ma 40 stopni gorączki, jego dziąsła są w bardzo złym stanie- są przeraźliwie blade. kocurek jest wychudzony, od wczoraj prawie nic nie zjadł i nie wypił. Wynik testu białaczkowego- negatywny, ale to nic nie przesądza. Zdaniem weterynarz, Pędzelek może mieć białaczkę, tyle, ze na ten moment jeszcze nie można jej wykryć testem. Niestety, bardzo nerwowe zachowanie kota, i niemożliwość jego utrzymania podczas badania spowodowały, że trzeba było podać mu narkozę. Kot dostał antybiotyki, oraz kroplówkę. Nadchodzące dni przesądzą o życiu kota.
a 3 dni później:
Stan Pędzla drastycznie się pogorszył- ma ponad 42 stopnie gorączki ( doszło do końca termometru). Słania się na łapach.
Dostał kroplówkę, leki.
Wet mówi, że ten kot jest na pewno chory na coś poważnego. Coś, co na testach jeszcze nie wychodzi.
Badania nie z naszej przyczyny opóźniły się do dzisiaj. Krew została pobrana na : morfologię, FIP, FIV i coś związanego z wątrobą. Testy zostaną zrobione w Niemczech- to ma taką fajną, naukową nazwę, ale zapomniałamImax chyba. Kocurek dostał narkozę, ale zrobił się siny
Na szczęście po wybudzaczu się wybudził. Aby odzyskać szybciej formę, będzie karmiony suchym dla kociąt Royala- Growthem( bo jest kaloryczny), a saszetki dostanie Convalescence.
Wyniki badać- FIP, FIV- negatywny. Reszta w "normie"
A potem było dobrze, futrzak przytył, bawił się, biegał, skakał, został zaszczepiony

Bajka.
I tak było przez 3 miesiące, a potem...
Pędzelek znowu zachorował. Niespodziewanie ;/
Ma 40'gorączki, jest osowiały, nie chce za dużo jeść i pić, ma biegunkę.
Opinia weterynarza- kocurek jest na pewno na coś chory- no tak, ale na co? Wyniki (bialaczka, FIP, FIV) wyszły negatywnie. Jest opcja, że wyniki są fałszywie negatywne :/ czyli co, powtarzać badania? Bo wet nie ma pomysłów co Pędzelkowi może byćNa razie mamy jeździć tylko na zastrzyki
Gorączka "skoczyła" do 42'
Dzisiaj bylismy u innego weterynarzana Bat.Chłopskich
I Pędzel miał zrobioną morfologiębez narkozy-szok że dał sięW poniedziałek wyniki przemazu. Weterynarz zabrała również poprzednie wyniki aby je przeanalizować. Gorączka spadła- do 39'
![]()
Niestety, wyniki nie pokazały niczego konkretnego- jest stan zapalny. Nie wiadomo gdzie. Mam obserwować kocurka, gdy znowu dostanie gorączki, robić mu badania moczu i kału. Czyli do kolejnego "ataku choroby" będziemy czekać w niepewności
Na razie weterynarz powiedziała, że jest potwornie zarobaczony, zaleciła jak najszybsze odrobaczenie, co już zrobiliśmy.
I powolutku dochodził do siebie... a niecałe 15 dni później...
No więc...
Było lepiej/
Ale trzy dni temu- znowu zaczął gorączkować
Miał: 40 trzy dni temu, 41 przedwczoraj, i 40 wczoraj.
Przedwczoraj był tak wyci9eńczony, ze nawet pozwolił podać sobie kroplówkę, temepratura spadła mu tylko o jedne stopień.
Weterynarz zarządziła, że wczoraj nie było sensu podawać mu leku na zbicie temperatury-> bo skoro nie spada, to nie ma sensu niszczyć wątroby i nerek... dostał tylko antybiotyk.
Nie mam pojęcia co mu jest. I nie tylko ja.
Weterynarz też.
I znów usłyszałam, że to wirusówka MUSI być: białaczka albo FIV.
I sugestię, że męczę kota.
I nie wiem co robićCzy ktoś zna podobne przypadki chorób u kotów?
A 12 dni później- przełom, wreszcie jakaś diagnoza



- Kod: Zaznacz cały
W dniu dzisiejszym pojechałam z kocurkiem do weterynarza. Po dokładnym zbadaniu Pędzelka i przejrzeniu jego wyników badań- zarówno tych wcześniejszych jak i aktualnych, oraz po dokładnym odpytaniu z objawów, weterynarz postawił diagnozę- to co dręczyło kocurka przez tak długi czas to... robaki, prawdopodobnie bytujące w płucach, przez które kocurek cierpiał na ciągle nawracające zapalenie oskrzeli u/lub oskrzelików- będące przyczyną gorączek. Kocurek był odrobaczany złym środkiem- który niszczy robaki, ale nie wszystkie. Zalecono odrobaczenie kocurka, i przejście na dietę wyłącznie suchą. Ponieważ w domu przebywa aktualnie koteczka z robaczycą, Pędzelek zostanie odrobaczony, gdy i ona będzie w stanie przyjąć odpowiednie leki- w przeciwnym razie, na wzajem by się tylko zarażały. W tym samym czasie zostałam zobowiązana do odrobaczenia reszty swoich kotów, które prawdopodobnie zdążyły złapać robaki od Pędzla, a ponieważ były odrobaczane tym samym środkiem- nie zostały one zwalczone.
Weterynarz wysnuł również inne teorie, dlaczego Pędzelek tak ciągle chorował.
* Może mieć alergię na... kurz i roztocza

* Albo może być astmatykiem
* Lub przebył kiedyś na tyle silne zapalenie dróg oddechowych, że teraz to ciągle wraca
Aktualnie borykamy się z silnym łzawieniem z obu oczu i nowym kichaniem. Wet obstawił, że oczy łzawią właśnie z powodu kociego kataru


A Pędzlasty ma w d... moje problemy


Niestety, z finansami nie jest tak różowo
Teraz jest nieco nerwowy okres. Moja tymczasowa koteczka jest chora, mam w domu grzybicę, zakończyłam leczenie własnego kota, a dodatkowo TOZ ma problemy finansowe. Czyli z groszem nie za bardzo :/
a kotki chcą jeść i hmm, załatwiać się.
Z jedzonkiem nie jest jeszcze tak źle, puszki i sucha karma są- nie najlepszej jakości, ale jest.
Za to nie wyrabiam, ze żwirkiem :/ Do tej pory po prostu TOZ kupował. A teraz już nie, Dom tymczasowy sam ma się o to zatroszczyć. W obecnym stanie nie mogę sobie pozwolić na dodatkowe koszty
Gdyby ktoś zechciał nas wspomóc ( czyli Pędzelka ale i moją tymczasową Astrę) kwota na żwirek, albo samym żwirkiem, to była bym bardzo wdzięczna![]()
![]()
Banerek zrobiony przez graszka_gn:
- Kod: Zaznacz cały
[url=http://tnij.org/_sp1][img]http://tnij.org/_sp1b[/img][/url]
Aktualne fotki




Rozliczenie:
bemka- 30 zł