» Śro wrz 23, 2009 7:30
Re: Poszukiwania Szaruni c.d. KOŚCIAN
Nie było szaruni, nikt też w ciągu dnia jej nie widział, zaobserwowałam, że róża coraz częściej chodzi na cukrownie, te dzieciaki mówiły, że widziały jak Szarka tam często szła, zostawiłam do południa jedzenie i jak jechałam do pracy to prawie nic nie było (zostawiam też jedzenie dla róży i jej dzieci i dla czarka), w nocy znowu zostawiłam, czekałam trochę z krzakach troche koło smietnika, nie było wczoraj żadnych kotów, a róża ledwo się na jadła poleciała na cukrownie. To jest stara fabryka, używana jest tylko niewielka część, budynków jest pełno więc może się gdzieś tam chowa, teraz sobie pomyślałam, że jak sobie gdzieś poszła to albo na górostwo gdzie ma pełno domów jednorodzinnych, albo na nacław gdzie ludzie maja gospodarki, albo na jagiellońskie gdzie jest od ch...bloków i jeszcze więcej domów....nie wiem już co myśleć, coraz częściej nachodzi mnie myśl, że coś jej się stało, trzymam sie tego osiedla bo to mój jedyny trop...kumpela twierdzi, że mam czekać bo może sie gdzieś zakamuflowała bo sie zrobiło tłoczno i sama mnie znajdzie bo to mądry i doświadczony kot...a jak ten mądry kot znowu wyemigrował???? pomóżcie mi cioteczki bo zwariuje!!! TŻ na mnie nakrzyczał, że mam rodzine i pojechał sobie, przykro mi, że we mnie nie wierzy, boli mnie serducho w ch....!!!