» Nie wrz 20, 2009 10:06
Re: Hospicjum'Jeszcze i Jeszcze'[4]. Io -pogorszenie.Kciuki pls.
Najgorzej jest w takich momentach jak ten. Bezsilność, bezradność, ogromny żal. Raptem tydzień temu tak siedziałam z eM.Mi - czułam jak to życie znika, ucieka, a ja nic już nie mogę zrobić. A jednocześnie jest jakaś durna nadzieja, że przecież nic nie wiadomo, że ja nic nie wiem, ze tak samo trwałam przy Tofu ważąc decyzje, wszystkie za i przeciw, analizując okoliczności. I czepiając się ciągle pytania - `dlaczego, skoro udało się wtedy, ma się nie udać teraz?`, tuliłam eM.Mi, głaskałam, ciągle od nowa analizując i ważąc...
Teraz też tak siedzę. Jeśli płaczę, to tylko w takich momentach. Rzadko płaczę przy eutanazji. W ogóle nie płaczę, kiedy odejdą. Wtedy już nie ma po co - są inne, następne. Te, które są w moim hospicjum i te, które przyjdą...
Siedzę więc z Io i płaczę.
I analizuję, myślę, rozważam...
Dziękuję, że jesteście z nami.
Gem - nie ma takiego weta w Toruniu [Doc jest na urlopie, poza zasięgiem], który by z mety nie uśpił Io, widząc jej stan. Nie ma sensu targać małej po całym mieście. Naprawdę, uwierz...
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882
'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'