Czy nadejdzie lepsze jutro ? :(

To może najsampierw te co w ogóle domku nie mają? Ani DT ani DS.
Bo przecież trzeba toto przed zimą z podwórka zabrać. U mnie na podwórku też koty ale dwie sąsiadki-emerytki się zajmują (ja im karmę podrzucam) i nawet sąsiedzi już tak nie burczą (choć na początku ponoć nieciekawie było) :roll:

Kasiu i napisz które to są te co im sterylki trzeba zrobić, bo trzeba jakieś fundusze nazbierać. A poza tym wysterylizowane szybciej domek znajdą.

Maluszki ladnie przespaly noc - przytulone do siebie

zajrzalam do nich ok.24-tej i potem o 5-tej rano. Ladnie zjadly cale mokro jedzono, zrobily siku i kupe... jeden ma robaki

albo oba, bo jak sa w jednej klatce to trudno cos powiedziec... jesli nie pojada do DT w ciagu dwoch-trzech najblizszych dni, to chyba je rozdziele, bo trzeba sie upewnic ktory ma problem... Oczka "zakraplamy" mascia, tabletka bedzie za chwile. Oczka sa calkiem ladne ale widac ze kk juz dzialal, wiec na pewno konsulatacja veta bedzie potrzebna...

Aha - ten mniejszy mruczy jak sie go trzyma na rekach

Sesja zdjeciowa bedzie albo dizs wieczorem albo jutro

chcialbym zeby juz mialy ochote sie bawic

Piniadze od Kasi nie ruszone - moga pojechac jako "wyprawka" maluchow do Warszawy albo zostac u Kasi86.

Dziękuję za wieści Joasiu.

Dr, Ania mówiła, że któryś ma robaki ale były odrobaczane, tylko już teraz z wrażenia nie pamiętam czy oba.
Zaobserwować też trzeba tą krew w kupce, czy to czasem nie od robali. :evil:

Oba były odrobaczane. Oba mają robaki - nie trzeba ich rozdzielać. Teraz robaki z nich wychodza po podaniu tabletki na odrobaczenie. Za 10 dni trzeba odrobaczenie powtórzyć.

No maluszki pozbywaja się życia wewnętrznego,lecza kk -bedzie dobrze!!!!!

Jak to ktoś napisał "bujne życie wewnętrzne i hodowla małych żyjątek futerkowych" :mrgreen:

Dziękuję CoolCaty. :1luvu:

Byłam z jedną Panią obejrzeć gdzie są kotki i mam spróbować złapać na kontenerek.

Obrazek

Ta czarna kociczka Misia siedzi u mnie pod blokiem i myśli pewno, że jest moja. :crying:

Śpi na gołej ziemi, i tylko dobrze, że jest kawałek pod balkonem sąsiadki ogrodzone, to czuje się bezpieczna.
Dla niej i dla tej burej Agatki tymczas też potrzebny, bo to młodziutkie kociczki są i szkoda ich na pastwę losu.

Dla tej starszej, czarnej, to nawet nie liczę na tymczas. :cry:

A może tak na koniec życia, za tyle lat tułaczki i cierpienia, zostałaby wynagrodzona najwspanialszym domkiem? :cry:

A kotki maja jakąś budkę żeby się schować? Może jakiś stary mebel im wymościć w piwnicy? Od czwartku ma być już zimno

Biedne

-taki los bezdomniaczków,tez zawsze martwię się nadejściem zimy,tym bardziej,że jestem tu sama jak palec

Zima jest najgorszą porą roku dla bezdomnych kotów... Czy znajdzie się domek, który chociaż da DT tym kotom?

Jeszcze jak to są typowe dziczki to przy odpowiednim lokum (nawet piwnica to nieraz dla niech dużo) i odpowiednim dokarmianiu (tłuściutkim;) ) dziczki sobie poradzą. Gorzej jak kot jest typem domowym (jak ta czarnulka co siedzi pod balkonem i szuka swojego człowieka). Wtedy takie warunki są dla niego katastrofą

Już praktycznie nie widuję otwartych piwnicznych okienek,ludzie nie chca,żeby im sie podłoga wychładzała od piwnicy

A kociny marzną!

No na "moim" podwórku koty maja otwarte okienka piwniczne i są dokarmiane. Ale to wywalczyły przez lata sąsiadki-emerytki ale takie życiowe babeczki, które dbają o zdrowie kotów, o to by nie były agresywne, by nie brudziły ()w piwnicach są kuwetki ze żwirkiem) i przede wszystkim sterylizują. Są mieszkańcy którzy mówią "nie bo nie" ale większość daje się przekonać racjonalnymi argumentami. Przede wszystkim przekonuje ich sterylizacja.

Czy nadejdzie lepsze jutro ? :(

Kto przegląda forum