K-ów, superpilna mamka dla 1-tygod. malucha z Kłaja!!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 18, 2009 16:33 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

dzwonila pani w sprawie czarnuszka:( powiedzialm ze jest chory:( nie potrafilam jej powiedziec ze odszedl:( mialabym goraca prosbe, jesli to mozliwe, zeby ktos zadzownil do tej pani i zaproponowal jej innego czarnuszka, wole jej oszczedzic wiadomosci, ze zmarl kociak ktorego chciala, a nie potrafie jej klamac:(
Obrazek

Patka_

 
Posty: 1007
Od: Czw lut 12, 2009 16:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 18, 2009 16:51 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

Biedny Walker :(

Na Kocimską przywiozłam następnego kociaka - burego Felusia, wiek ok. 4 mies., wczoraj odrobaczony, dziś zaszczepiony. Na razie jest w klatce, ale baaardzo chce z niej wyjść. Niestety ma świerzbowca - kupiłam Oridermyl, trzeba mu czyścić uszka. Na szczęście kot jest przyjaźnie nastawiony do człowieka.

Oczywiście w pokoju 3 kupale, w tym dwa na samym wejściu. :twisted: Kupiłam też Repelex - odstraszacz i po zmyciu podłogi spryskałam felerne miejsca. Proszę o powtarzanie tej czynności.

I jeszcze jedno: ja wiem, że Wielopole leży centralnie, ale bardzo proszę o wsparcie na Kocimskiej. Tu też jest 11 kotów, w tym 10 luzem, tylko 3 z nich są jako-tako proludzkie. Nie wszystkie są kuwetkowe, jak widać w naszych wypowiedziach. Poza tym podanie dzikom jakiegoś leku, jak to teraz ma miejsce w przypadku jednej burej wymaga zapędzenia do klatek, a to też kosztuje wiele czasu i nerwów. Ja już sama nie daję rady, spędzam tam ok 1,5 godziny dziennie i to niestety nie na mizianiu. Byłabym wdzięczna, gdyby przynajmniej jeden dzień (roboczy) mógł przejąć ktoś inny.
I przypominam, że od 7 do 17.10 jestem na urlopie poza Krakowem.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pt wrz 18, 2009 20:00 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

Niestety muszę zrezygnować z robienia ogłoszeń. Po prostu nie mam czasu. Niby to nie dużo roboty w moim przypadku, bo tylko jedna strona www ale jestem osobą bardzo niezorganizowaną i nie wyrabiam ze wszystkim.... W weekend nadrobię zaległe ogłoszenia.

Ank@2

 
Posty: 40
Od: Pt maja 22, 2009 19:51

Post » Pt wrz 18, 2009 20:02 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

edit_f pisze:jeśli chodzi o dyzuru na wielopolu, wpiszę sie na nd lub pon wieczorem, ale jeszcze nie wiem.. potwierdze wieczorkiem..

Edytko, niedziela i poniedziałek już obstawione, zapraszam w innym terminie :)

Wielopolanie za moment będą rozpuszczeni jak dziadowski bicz :lol: Na kolację dostali saszetki Miamor i gotowane udka kurze, że o Royal Exigent na przekąską nie wspomnę. Za to Gluś Jagular rozmruczał się na kolanach Joli, a na moich nogach zasnęła Milka. Tak sobie siedzieliśmy wszyscy w kupie, nie licząc Basi i Fredzi, bo one indywidualistki :D Koniecznie muszę odgrzebać fotele, lutra wspominała o radiu i będzie można spokojne popołudnia spędzać z kotami :D

Koty dostały od Pani Marty prezenty -posłanka i OGROMNĄ sizalową mychę! Jest wielkości Fumika, a może nawet większa :lol: Koty obserwują ją uważnie, chyba na razie nie skumały, że jest martwa :lol: Prosiły, żeby podziękować na forum :wink:


Na Wlp była taka fajowa wielka rękawica, spawalnicza, czy jakaś inna. Przydałaby się podczas odrobaczania, wie ktoś gdzie ona jest?
Obrazek

mjs

 
Posty: 8428
Od: Pon kwi 03, 2006 17:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 18, 2009 20:15 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

mjs pisze:
edit_f pisze:jeśli chodzi o dyzuru na wielopolu, wpiszę sie na nd lub pon wieczorem, ale jeszcze nie wiem.. potwierdze wieczorkiem..

Edytko, niedziela i poniedziałek już obstawione, zapraszam w innym terminie :)

Wielopolanie za moment będą rozpuszczeni jak dziadowski bicz :lol: Na kolację dostali saszetki Miamor i gotowane udka kurze, że o Royal Exigent na przekąską nie wspomnę. Za to Gluś Jagular rozmruczał się na kolanach Joli, a na moich nogach zasnęła Milka. Tak sobie siedzieliśmy wszyscy w kupie, nie licząc Basi i Fredzi, bo one indywidualistki :D Koniecznie muszę odgrzebać fotele, lutra wspominała o radiu i będzie można spokojne popołudnia spędzać z kotami :D

Koty dostały od Pani Marty prezenty -posłanka i OGROMNĄ sizalową mychę! Jest wielkości Fumika, a może nawet większa :lol: Koty obserwują ją uważnie, chyba na razie nie skumały, że jest martwa :lol: Prosiły, żeby podziękować na forum :wink:


Na Wlp była taka fajowa wielka rękawica, spawalnicza, czy jakaś inna. Przydałaby się podczas odrobaczania, wie ktoś gdzie ona jest?



widziałam na chocismkiej
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 18, 2009 20:32 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

O kurczę, Gdyby ktoś z Kocimujących był do poniedziałkowego wieczoru w okolicach Wielopola i mógł podrzucić rękawicę byłabym dozgonnie wdzięczna. Myszeńka jest bardzo agresywna podczas odrobaczania, byłoby łatwiej ją przytrzymać.
Obrazek

mjs

 
Posty: 8428
Od: Pon kwi 03, 2006 17:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 18, 2009 21:06 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

mjs pisze:
edit_f pisze:jeśli chodzi o dyzuru na wielopolu, wpiszę sie na nd lub pon wieczorem, ale jeszcze nie wiem.. potwierdze wieczorkiem..

Edytko, niedziela i poniedziałek już obstawione, zapraszam w innym terminie :)

Wielopolanie za moment będą rozpuszczeni jak dziadowski bicz :lol: Na kolację dostali saszetki Miamor i gotowane udka kurze, że o Royal Exigent na przekąską nie wspomnę. Za to Gluś Jagular rozmruczał się na kolanach Joli, a na moich nogach zasnęła Milka. Tak sobie siedzieliśmy wszyscy w kupie, nie licząc Basi i Fredzi, bo one indywidualistki :D Koniecznie muszę odgrzebać fotele, lutra wspominała o radiu i będzie można spokojne popołudnia spędzać z kotami :D

Koty dostały od Pani Marty prezenty -posłanka i OGROMNĄ sizalową mychę! Jest wielkości Fumika, a może nawet większa :lol: Koty obserwują ją uważnie, chyba na razie nie skumały, że jest martwa :lol: Prosiły, żeby podziękować na forum :wink:


Na Wlp była taka fajowa wielka rękawica, spawalnicza, czy jakaś inna. Przydałaby się podczas odrobaczania, wie ktoś gdzie ona jest?



Ale ja wczoraj widziałam taką inną, mniejszą koło klatki leżała

kastapra

 
Posty: 1578
Od: Nie paź 26, 2008 13:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 18, 2009 21:14 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

Bolek w swoim domku
będzie miał towarzyszkę i jak z pierwszych chwil wynika
opiekunkę cały czas za nim chodziła nawet się ocierali
Obrazek
Bolek pokazał że potrafi korzystać z drapaka
A nowa niania cały czas chodziła za nim i oprowadzała gościa
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek Obrazek
MRUCZUŚ ,JULKA (*)

markopolo00

 
Posty: 1682
Od: Pt cze 27, 2008 19:02
Lokalizacja: kraków

Post » Pt wrz 18, 2009 21:31 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

mjs pisze:O kurczę, Gdyby ktoś z Kocimujących był do poniedziałkowego wieczoru w okolicach Wielopola i mógł podrzucić rękawicę byłabym dozgonnie wdzięczna. Myszeńka jest bardzo agresywna podczas odrobaczania, byłoby łatwiej ją przytrzymać.

Na Chocimskiej są wielkie rękawice po pachy, skórzane, do łapania kotów. To nie te, o które chodzi, bo ja je osobiście przyniosłam od Tweety jak jechałam ze Sreberkami do weta. Na Wielopolu - za moich czasów - była rękawica z baardzo grubego płótna, ale normalych rozmiarów.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pt wrz 18, 2009 21:34 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

kastapra pisze:
mjs pisze:
edit_f pisze:jeśli chodzi o dyzuru na wielopolu, wpiszę sie na nd lub pon wieczorem, ale jeszcze nie wiem.. potwierdze wieczorkiem..

Edytko, niedziela i poniedziałek już obstawione, zapraszam w innym terminie :)

Wielopolanie za moment będą rozpuszczeni jak dziadowski bicz :lol: Na kolację dostali saszetki Miamor i gotowane udka kurze, że o Royal Exigent na przekąską nie wspomnę. Za to Gluś Jagular rozmruczał się na kolanach Joli, a na moich nogach zasnęła Milka. Tak sobie siedzieliśmy wszyscy w kupie, nie licząc Basi i Fredzi, bo one indywidualistki :D Koniecznie muszę odgrzebać fotele, lutra wspominała o radiu i będzie można spokojne popołudnia spędzać z kotami :D

Koty dostały od Pani Marty prezenty -posłanka i OGROMNĄ sizalową mychę! Jest wielkości Fumika, a może nawet większa :lol: Koty obserwują ją uważnie, chyba na razie nie skumały, że jest martwa :lol: Prosiły, żeby podziękować na forum :wink:


Na Wlp była taka fajowa wielka rękawica, spawalnicza, czy jakaś inna. Przydałaby się podczas odrobaczania, wie ktoś gdzie ona jest?



Ale ja wczoraj widziałam taką inną, mniejszą koło klatki leżała

Takie mniejsze są dwie, ale one sięgają jedynie do nadgarstka :wink:
Obrazek

mjs

 
Posty: 8428
Od: Pon kwi 03, 2006 17:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 18, 2009 21:36 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

miszelina pisze:Na Chocimskiej są wielkie rękawice po pachy, skórzane, do łapania kotów. To nie te, o które chodzi, bo ja je osobiście przyniosłam od Tweety jak jechałam ze Sreberkami do weta. Na Wielopolu - za moich czasów - była rękawica z baardzo grubego płótna, ale normalych rozmiarów.


Ja pamiętam z czerwca, czy początków lipca jedną rękawicę, taką do łokcia, skórzaną bodajże. Leżała na Wlp.
Obrazek

mjs

 
Posty: 8428
Od: Pon kwi 03, 2006 17:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 18, 2009 22:33 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

mjs pisze:
miszelina pisze:Na Chocimskiej są wielkie rękawice po pachy, skórzane, do łapania kotów. To nie te, o które chodzi, bo ja je osobiście przyniosłam od Tweety jak jechałam ze Sreberkami do weta. Na Wielopolu - za moich czasów - była rękawica z baardzo grubego płótna, ale normalych rozmiarów.


Ja pamiętam z czerwca, czy początków lipca jedną rękawicę, taką do łokcia, skórzaną bodajże. Leżała na Wlp.


jedne są na Kocimskiej a druga para jest u szewca, podlega wzmocnieniu, na poniedziałek chyba będą gotowe. A te czerwone spawalnicze też powinny gdzieś być.
Kocimiaki zakochały si e w myszy na wędce, szczególnie nowy Felek ale i Śnieżek wyskakiwał równie wysoko, podobnie jak i gang Kredek. Zaczęło się niewinnie tzn Felek skakał z prawej na lewą i odwrotnie a widownia, ze 7 sztuk, siedziała pod fotelem i, jak to widzowie tenisa, kręcili tylko łepkami :D Potem część dołączyła a Fionka uznała, że sama się pobawi myszką bez sznurka. Panna R wymiziana, Shrek również. Felek sam się pchał, on to ze szczęścia, że jednak został wypuszczony z radości w ogóle nie wiedział czym się bawić najpierw, ganiał po drapaczku, zaprzyjaźniał się z każdym. Nie da się go trzymać w klatce, beczał tak, że ściągnąłby straż miejską :twisted:

U mnie dzień wielkiego ciacha: Czupa z Czupsem i Daisy. Jutro przychodzą zapoznać się z Majeczką, która z nudów chyba powiesiła się gdzieś za nogę albo coś sobie na nią zrzuciła, bo okulała ale w badaniu wyszło tylko stłuczenie. Mam nadzieję, że wszyscy przypadną sobie do gustu i mała pojedzie za chwilę do domu.
W przyszłym tygodniu ciachnę Penelopkę i u mnie to by byli wszyscy.

Przyłączam się do prośby Miszeliny, zwłaszcza, że ona jest tam najczęściej, potrzebny jest ktoś kto wesprze, przynajmniej ze dwa razy popołudniową/wieczorną porą koty na Kocimskiej a tym samym wyręczy Miszelinę, bo ona ma 6 dyżurów w tygodniu. A co do października to mnie też nie będzie na pewno od 13.10 przez kilka dni.

Aha, kto szczepił koty fundacyjne u dr Szpeyera (oprócz Miszeliny)??

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob wrz 19, 2009 9:27 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

Tweety pisze:
mjs pisze:
miszelina pisze:Na Chocimskiej są wielkie rękawice po pachy, skórzane, do łapania kotów. To nie te, o które chodzi, bo ja je osobiście przyniosłam od Tweety jak jechałam ze Sreberkami do weta. Na Wielopolu - za moich czasów - była rękawica z baardzo grubego płótna, ale normalych rozmiarów.


Ja pamiętam z czerwca, czy początków lipca jedną rękawicę, taką do łokcia, skórzaną bodajże. Leżała na Wlp.


jedne są na Kocimskiej a druga para jest u szewca, podlega wzmocnieniu, na poniedziałek chyba będą gotowe. A te czerwone spawalnicze też powinny gdzieś być.
Kocimiaki zakochały si e w myszy na wędce, szczególnie nowy Felek ale i Śnieżek wyskakiwał równie wysoko, podobnie jak i gang Kredek. Zaczęło się niewinnie tzn Felek skakał z prawej na lewą i odwrotnie a widownia, ze 7 sztuk, siedziała pod fotelem i, jak to widzowie tenisa, kręcili tylko łepkami :D Potem część dołączyła a Fionka uznała, że sama się pobawi myszką bez sznurka. Panna R wymiziana, Shrek również. Felek sam się pchał, on to ze szczęścia, że jednak został wypuszczony z radości w ogóle nie wiedział czym się bawić najpierw, ganiał po drapaczku, zaprzyjaźniał się z każdym. Nie da się go trzymać w klatce, beczał tak, że ściągnąłby straż miejską :twisted:

U mnie dzień wielkiego ciacha: Czupa z Czupsem i Daisy. Jutro przychodzą zapoznać się z Majeczką, która z nudów chyba powiesiła się gdzieś za nogę albo coś sobie na nią zrzuciła, bo okulała ale w badaniu wyszło tylko stłuczenie. Mam nadzieję, że wszyscy przypadną sobie do gustu i mała pojedzie za chwilę do domu.
W przyszłym tygodniu ciachnę Penelopkę i u mnie to by byli wszyscy.

Przyłączam się do prośby Miszeliny, zwłaszcza, że ona jest tam najczęściej, potrzebny jest ktoś kto wesprze, przynajmniej ze dwa razy popołudniową/wieczorną porą koty na Kocimskiej a tym samym wyręczy Miszelinę, bo ona ma 6 dyżurów w tygodniu. A co do października to mnie też nie będzie na pewno od 13.10 przez kilka dni.

Aha, kto szczepił koty fundacyjne u dr Szpeyera (oprócz Miszeliny)??


ja powolywalam sie na afn ale placilam
Obrazek

Patka_

 
Posty: 1007
Od: Czw lut 12, 2009 16:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob wrz 19, 2009 11:49 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

Kicia Lucynka od Pani aptekarki Aliny odeszła dziś rano... :cry:

maja215

 
Posty: 362
Od: Nie lip 19, 2009 19:29
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob wrz 19, 2009 12:20 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

Na Wielopolu byłam bladym switem, zaraz po siódmej. Posprzatałam, zmyłam podłogi woda z domestosem, potem sama wodą. na czas chlorowania kotów nie było w pomieszczeniu, wpuszczałam po wyschnieciu podłogi po zmyciu czysta woda. Rozparcelowałam jedna puszke, miski po serku umyłam, bonusem była dzis karma Sanabelle która przyniosłam. Zjadły wszystkie a Myszka podeszła do sanabelowej reki bez problemu, nawet Joasia jej srednio przeszkadzała. Glusie latały jak w kreskówkach, Bercik chciał mnie zaznaczyc ale zabrałam polar to zaznaczył szafę ;) Basia nie wychodziła, dałam jej sanabelke do pudełka wtedy zjadła, podobnie Oczko. Nie wiem ile puszek daje się na raz.
Tak sobie pomyslałam ze przydałby sie tam taki ogrodowy zestaw- plastikowe fotele i stolik- łatwo zmyc w razie czego. Moznaby z kotami na kolanach posiedziec. Brakuje mi tam tez wieszaka na ścianie, nawet jakies proste haczyki wystarczyłyby bo dziś polar zwisający z klamki był szczególnym celem ataków Berta.
Myszka ostrzy pazury na sasiednim pudle. Wogóle jakas bitka tam była chyba bo rozlana była woda i kłaczki jasnej siersci.
To na razie tyle z meldunku- jak cos zrobilam źle to prosze o instrukcje.
Bert trzepie uszami.

elzak3

 
Posty: 2531
Od: Pon lis 19, 2007 11:31
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 102 gości