Czesio, Jożik, Mirmiś, Pola. - Prosimy o zamknięcie.

No proszę, jak sobie dzielnie radzicie

To co na podłodze śpisz z Polunią czy co ? :roll:

Gratuluję zdanego egzaminu :ok:

Już po egzaminie? Super!
Gratulacje!

Jak tam u Was?

Dopiero po części praktycznej egzaminu jestem. Teoria w sobotę.
Deprecha jesienna mnie dopadła. Boję się o spotkanie Polly z chłopakami. Boję się o finanse. BARDZO. Muszę zrobić Polly badania, muszę profilaktycznie zaaplikować chłopakom lek, muszę szczepić Misia i oddać dług w lecznicy. Boję się, że nie dam rady utrzymać czterech kotów, że pazurkowy biznes się nie rozkręci, że nie znajdę Polly domu.
Szczerze pisząc - kompletnie nie mam zaufania do ludzi, z którymi o kotce rozmawiam. Nie nadaję się do tymczasowania :cry:

Nastrój mam minorowy. Wiem, że ludzie mają masę tymczasów, ale ja chyba obracam się w dziwnym środowisku. Ten kto koty lubi, natychmiast funduje im wolność i możliwość wychodzenia. Reszta patrzy na mnie jak na dziwadło.
TŻ milczy jak zaklęty, a ja nie chcę go drażnić rozmowami na ten temat. Boję się, że usłyszę "musisz szukać jej domku, taka była umowa".

Mam nadzieję, że Polla u Was zostanie. Jak na dłoni widać, że jesteście sobie przeznaczeni

Jesienna deprecha w lecie?Nie daj się!Etat zachowałaś?TŻ pracę ma?Bab w Twoim mieście nie brak, więc biznes pazurkowy po prostu MUSI się rozkręcić. A domku dla Polly tak od razu nie znajdziesz - przecież to ma być najlepszy domek swiata, prawda? Będzie dobrze!

Tż wrócił z pracy i od progu bardzo wyluzowanym, wręcz radosnym tonem obwieścił, że oto jego kolega NIE chce naszej Polly. Maila do kolegi wysłaliśmy zanim Polly do nas trafiła, gdy tylko dowiedzieliśmy się, że będzie.
TŻ zaznaczył od razu, że zagadał kolegę tylko dlatego, iż wysłaliśmy owego maila. Innych osób zagadywał nie będzie i nie chce, abym ja to robiła, bowiem "szukanie domku dla Polly na razie absolutnie nie jest potrzebne". "Ewentualnie później będziemy myśleć"

"Na razie nie". "Mi ona nie przeszkadza, może sobie siedzieć w tej kuchni. Zamykanie drzwi nic nie kosztuje"

Tak wygląda sytuacja Poleńki na dzień dzisiejszy.

No i czego się martwisz? :ryk:

Przed chwilą pokazaliśmy oficjalnie Polly chłopakom. Ja trzymałam ją na rękach, a TŻ najpierw dzierżył Misia, a potem Jożika. Pollusia przypatrywała się wnikliwie puchatym pysiom. Jożika chciała pacnąć łapką, ale obyło się bez syków. No, raz profilaktycznie syknęła, widząc trzech muszkieterów w kupie. Z Misiem ewidentnie chcieli dać sobie buzi - dwa plaskacze - zaś Czesio syczał ile wlezie gdzieś spomiędzy TŻ-towych butów. Popatrzyli, pomedytowali i uznali, że szykowanie kolacji jest jednak czynnością, której należy poświęcić więcej uwagi...

No

Same dobre wiadomości

Tak wygląda nasza Panienka po wieeeeeeelominutowej, przymusowej przyjaźni z niejakim Bio-Groom'em. :twisted:

I kawałek buzi. Futerko jeszcze mokre po kąpieli.

Obrazek

Śliczna jest :1luvu:

Śliczna. Kocham ją. A TŻ nie zgodził się na kolejny domek, który spotkał nas u weta i chciał brać już teraz, zaraz, natychmiast.

Chcecie zobaczyć TŻta???? :twisted:

Chcemy

A proszszsz... Ze swoim absolutnym ulubieńcem.

Obrazek

Czesio, Jożik, Mirmiś, Pola. - Prosimy o zamknięcie.

Kto przegląda forum