Arsnova pisze:Dzięki, Ulla i Ewa. Wet nazywa się Paweł Stefanowicz. Jedno jest pewne: do niego już się także nie wybierzemy. Ulla, miałam już do czynienia z różnymi wetami i jak dotąd nasza osiedlowa okazała się najsensowniejsza, naprawdęRaczej będę się jej trzymać - kilka miesięcy prowadziła Sani i do końca nie spisała jej na straty
O matko doczytałam właśnie. Ten sam "Pan Doktor" jak pojawiłam się z Guciem na początku choroby na konsultacje to powiedział mi, że jak pójdę do innego weta i potem wrócę do niego to on już palcem przy Guciu nie kiwnie!
