K-ów, superpilna mamka dla 1-tygod. malucha z Kłaja!!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 18, 2009 7:24 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

Na Kocimskiej zabawa trwa. Qupale jak wiadomo przed wejściem na dzień dobry. Siku na srodku podłogi i za fotelem.

Duża szylkretka bura zwymiotowała przy mnie białym czymś i poszła do kuwety. Wypłynęło z niej coś takiego jak u Gacka i Franka i śmierdziało chemią. Zaaplikowałam 1 ml Nifuroksazydu. To dawka dla dziecka 2 miesięcznego. Trzeba dokładnie dopytać weta ile można podawać na około 1,5 do 2 kg. Bardzo prosze o podawanie nifuroksazudy rano i wieczorem. Jeśli ma to co Frank to będą problemy żołądkowe. Oczywiście wskazana wizyta u weta.

Tak się zastanawiam nad zmianą płynu do mycia podłóg, ale gdyby to od tego bylo, to by wszystkie miały problemy a ma tylko ona. Jest wychudzona w stosunku do reszty. Brat był mały przecinek a dzisiaj zauważyłam, że brzuszek okrąglutki. Pięknie bawił się piłeczką i aportował :-)

Wymiziałam śnieżka, zapodałam smakołyki. Zaświeciłam lampkę.


Kciuki za Piratka zle trzymane, po zabiegu na żeby, Piratek znowu chory, Wróciła infekcja z ropnym katarem. Podobno wygląda gorzej niż na poczatku. Testy na białaczkę i FIV negatywne. Jadę dzisiaj do niego po pracy. Pobyt w klinice się przedłuża a rachunek rośnie :(
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 18, 2009 7:49 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

Akima pisze:Na Kocimskiej zabawa trwa. Qupale jak wiadomo przed wejściem na dzień dobry. Siku na srodku podłogi i za fotelem.

Duża szylkretka bura zwymiotowała przy mnie białym czymś i poszła do kuwety. Wypłynęło z niej coś takiego jak u Gacka i Franka i śmierdziało chemią. Zaaplikowałam 1 ml Nifuroksazydu. To dawka dla dziecka 2 miesięcznego. Trzeba dokładnie dopytać weta ile można podawać na około 1,5 do 2 kg. Bardzo prosze o podawanie nifuroksazudy rano i wieczorem. Jeśli ma to co Frank to będą problemy żołądkowe. Oczywiście wskazana wizyta u weta.


Akima, zdradź mi proszę, jakt Ty ją łapiesz? Bo przede mną Kretki uciekają z prędkością światła.
Na Kocimskiej jestem co prawda dopiero w niedzielę wieczór, ale nauki się przydadzą :wink:
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pt wrz 18, 2009 7:52 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

miszelina pisze:
Akima pisze:Na Kocimskiej zabawa trwa. Qupale jak wiadomo przed wejściem na dzień dobry. Siku na srodku podłogi i za fotelem.

Duża szylkretka bura zwymiotowała przy mnie białym czymś i poszła do kuwety. Wypłynęło z niej coś takiego jak u Gacka i Franka i śmierdziało chemią. Zaaplikowałam 1 ml Nifuroksazydu. To dawka dla dziecka 2 miesięcznego. Trzeba dokładnie dopytać weta ile można podawać na około 1,5 do 2 kg. Bardzo prosze o podawanie nifuroksazudy rano i wieczorem. Jeśli ma to co Frank to będą problemy żołądkowe. Oczywiście wskazana wizyta u weta.


Akima, zdradź mi proszę, jakt Ty ją łapiesz? Bo przede mną Kretki uciekają z prędkością światła.
Na Kocimskiej jestem co prawda dopiero w niedzielę wieczór, ale nauki się przydadzą :wink:


Zaganiam ja d klatki :-) Jest szybka to prawda.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 18, 2009 8:37 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

Czy ktoś wczoraj był wieczorem na Wielopolu?
Queen_ink, zrobiłaś wspaniałą teczkę akt osobowych Wielopolan :1luvu:
Kochani, zapach koci zaczyna wychodzić za drzwi, w związku z tym prośba - zamiatamy, myjemy podłogę przy każdej bytności. Śmieci wyrzucamy za każdym razem, bo stoją koło drzwi i waniają :? Jeśli znajdziemy ślady moczu pryskamy odkażaczem w białej butelce. Tyle.
Nadal nie ma dyżurów na weekend.
Jak sobie wyobrażacie - koty wytrzymaja od niedzielnego poranka, do poniedziałkowego wieczora ???
Obrazek

mjs

 
Posty: 8428
Od: Pon kwi 03, 2006 17:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 18, 2009 8:41 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

queen_ink pisze:Dziś udało mi się wygłaskać wszystkich wielopolan, nawet oba dzikusy (Gluś i Fumiś) się rozmruczały. Dorzuciłam trochę zdjęć.


Queen a o której byłaś na Wlp? Ja zgodnie ze swoim dyżurem byłam wieczór, ale prócz głaskania kotów, nie było czego wymieniać, dokładać, czy dosypywać. Stwierdzam, że Joasia to jest Kolik2!!!! Zarówno z wyglądu jak i zachowania :kotek:

kastapra

 
Posty: 1578
Od: Nie paź 26, 2008 13:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 18, 2009 8:50 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

kciuki za Walkera (czarnego malucha) ma 36 stopni:(
Obrazek

Patka_

 
Posty: 1007
Od: Czw lut 12, 2009 16:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 18, 2009 9:03 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

Patka_ pisze:kciuki za Walkera (czarnego malucha) ma 36 stopni:(


wiem, o co zapomniałam Cię zapytać :( Andrzej mówił wetce o tym fikusie?, bo może trzeba jakąś odtrutkę podać :roll:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 18, 2009 9:06 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

Wczoraj TOZ przywiózł mi śliczną szylkretową kicię ze stłuczoną łapką. Została znaleziona w lesie. W schronisku jest pp, więc mogła nie mogła tam iść. Nazywa się Negri i jest jeszcze dzieckiem (ok. 4 miesiące). Została zasponsorowana, panstwo z TOZu szukają dla niej domku.

Spaślaczek ma cukrzycę. Chyba oszaleję. Taki kot wymaga stałego nadzoru - a ja znikam na 10 godzin! Pobranie mu krwi to horror. Kiciuś jest już na insulinie.

Olivier nie zjadł dzisiaj śniadanka. Niepokoję się.
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 18, 2009 9:15 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

Tweety pisze:
Patka_ pisze:kciuki za Walkera (czarnego malucha) ma 36 stopni:(


wiem, o co zapomniałam Cię zapytać :( Andrzej mówił wetce o tym fikusie?, bo może trzeba jakąś odtrutkę podać :roll:


babka sugerowala andrzejowi ze mogl zjesc jakiegos kwiatka

teraz jest w domku na sloneczku z butelka cieplej wody, andrzej zajrzy do niego ok poludnia, a po 16 juz nie bedzie sam.

Ma ktos pozyczyc poduszke elektryczna?
Obrazek

Patka_

 
Posty: 1007
Od: Czw lut 12, 2009 16:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 18, 2009 9:16 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

Miuti, czy ja Oliviera mogę zabrać dziś? Ma mieć wizytę...
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Pt wrz 18, 2009 9:16 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

Miuti pisze:Wczoraj TOZ przywiózł mi śliczną szylkretową kicię ze stłuczoną łapką. Została znaleziona w lesie. W schronisku jest pp, więc mogła nie mogła tam iść. Nazywa się Negri i jest jeszcze dzieckiem (ok. 4 miesiące). Została zasponsorowana, panstwo z TOZu szukają dla niej domku.

Spaślaczek ma cukrzycę. Chyba oszaleję. Taki kot wymaga stałego nadzoru - a ja znikam na 10 godzin! Pobranie mu krwi to horror. Kiciuś jest już na insulinie.

Olivier nie zjadł dzisiaj śniadanka. Niepokoję się.


Bo dzisiaj wogóle koty cudują. Viki na mnie nawrzeszczała rano przy podawaniu tabletki jakbym ją ze skóra obdzierała na żywca. Znowu ma potworne zapalenie dziąseł i nie da się dotknąć. Za tydzień chyba zabieg usuwania zębów :( Ja pierdzielę, na żebry pójdę.

Mama moja jest super. Znalazła dwa ogłoszenia, ze ktoś odda śliczne małe domowe kotki. Wzięła długopis i dopisała: KOTKĘ TRZEBA WYSERYLIZOWAĆ. Wali nam już chyba na dekiel :ryk:
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 18, 2009 9:25 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

Miuti: pamiętaj proszę, że dziś o 18:30 przyjeżdżam po Luizę i dwa maluszki.. dziękuję :)
Obrazek

edit_f

 
Posty: 5076
Od: Śro gru 10, 2008 12:27

Post » Pt wrz 18, 2009 9:48 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

Dzisiaj jestem u veta!!!!!
Wracam ok. 20-ej jak dobrze pójdzie!
Spaślaczek musi mieć zbadany cukier!

Ja zwariuję!
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 18, 2009 10:00 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

Miuti pisze:Dzisiaj jestem u veta!!!!!
Wracam ok. 20-ej jak dobrze pójdzie!
Spaślaczek musi mieć zbadany cukier!

Ja zwariuję!


a kiedy wychodzisz z kociakiem do veta? może przed twoim wyjściem zabrałabym luizę i maluchy?
Obrazek

edit_f

 
Posty: 5076
Od: Śro gru 10, 2008 12:27

Post » Pt wrz 18, 2009 10:04 Re: K-ów, wirtualne adopcje naszych kotów - bezcenne!

A ja oliviera, jeśli tylko Pan mi potwierdzi wizytę.
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, CatnipAnia, Google [Bot] i 102 gości