Z dobrych wieści - Meliska nie jest już taka cierpiąca. Dużo łazikuje, ma całkiem zadowolone pysio. Chętnie daje się brać na ręce potulić, gramoli się na kolana. Piżamka sucha, nic się nie sączy.
Zdjęcia z dzisiejszego śpiocha:



Coś czuję, że po zdjęciu kubraka będzie szaleństwo z myciem. Dziś pierwszy raz od operacji zajęła się toaletą - końcówki przednich łapek myła z godzinę. Reszty nie bardzo sięga.












