Moja gromadka-Lola, Pimpuś, ślepaczki w domkach:), nowe małe

Rzeczywiście słodkie malenstwo...

też nie mam ostatnio z adużo czasu... :roll:

Tak, czasu wciąż brak.
Dziękuję za pozdrowienia, kciuki, ciepłe myśli i w ogóle.

Wczoraj jedliśmy kolację w pokoju Andrzejka - bo tam tylko dwa żebrzące pyszczki...

Do tego już doszło.

Balkon jest okupowany calutki dzień, ale jak zapadnie zmrok, wszystkie kotki grzecznie wracają do domu. Wczoraj spały na mnie po kolei, zaczynając od obszarów szyjnych: Lola, Adaś, Tymek i Mirek. Rewelka.
Srebro jest przekochany, cudowny. Dzieciaczki niekoniecznie go słuchają, ale on też w środkach perswazji nie przebiera... :wink:

Niestety, biedne Sreberko musi poczekać na operację oczka jeszcze czas jakiś, bo, krótko mówiąc, jesteśmy bez kasy. Proza, ot co.

Ale - no właśnie! Chciałam bardzo serdecznie podziękować Cioci Mahob za objęcie Adasia opieką wirtualną i wplatę 50 zł na niego. :1luvu:

Mam sporo podziękowań jeszcze w zanadrzu za pomoc i muszę wpisać rozliczenie bazarków i wpłat za sierpień, tylko jakoś mi nie idzie przepisanie tego z zeszytu... :oops:

Głaski dla całej gromadki, a tym razem szczególnie dla Srebrnego, który mnie tym tatusiowaniem bardzo wzruszył.

Dzięki za głaski.

Srebro był dziś na szczepieniu, ponoć grzeczny. Ogólnie jest grzeczny. Teraz znowu obrabia malutkiego Jasia, biedne kocięcie.

Dzisiaj mnie tak podkusiło, w rozmowie z pewnym znajomym, żeby mu szczerze odpowiedzieć na pytanie, dlaczego nie byłam nigdzie na wakacjach. No mówię, że koty, że chore, że trzeba bylo niektore odkarmiać, że do weta... A on na to: Ja p...
A potem padło pytanie, czy jakaś organizacja mi daje na to kasę.
No i tu to już wyszłam na kompletną kretynkę, bo ani wakacji, ani kasy z tego, ani w ogóle nic.
Chciałam mu powiedzieć, że ja już pojeździłam dużo po świecie i w sumie to nawet mnie nigdzie daleko nie ciągnie, wolę teraz polskie klimaty, i że w sumie to się nie skarżę, tylko wyjaśniłam, dlaczego wtymrokuniebyłamnigdzie nawakacjach! :twisted:

Zamiast tego powiedziałam tylko: Każdy ma swoje hobby.

Ludzie mnie nieraz rozczarowują. :smokin:

Nic to, skupmy się raczej na tym, co ważne. Na przykład, jak to zrobić, żeby 5 kotów mogło się na mnie wyspać wygodnie? Bo 4 już dają radę. :piwa:

Heroina (w sensie że bohaterka

)!
Ja się nawet nie przyznaję (w pracy i znajomym, którzy do mnie nie wpadają), ile mam kotów :mrgreen:

Podejrzewam, że Jaś ( :1luvu:

) sobie poradzi - Srebro go wymęczy i mały będzie spał jak złoto :mrgreen:

U mnie tak samo, że sześć kotów mam to się pukają w głowę, a g..... ich to obchodzi. Ja je obsługuję i utrzymuję i nic nikomu do tego. I jak nas o wakacje pytają to też nikt nie rozumie tego że nie chcę ich zostawić. Ale w sumie to kiedyś bym sobie gdzieś pojechała bo ja to tylko w Czechach byłam za granicą :oops:

. Może kiedyś do tego dojrzeję... Dzieci muszę sobie zrobić, poczekać aż dorosną i może wtedy... :mrgreen:

anita5 pisze:
Ludzie mnie nieraz rozczarowują.

Nic to, skupmy się raczej na tym, co ważne. Na przykład, jak to zrobić, żeby 5 kotów mogło się na mnie wyspać wygodnie? Bo 4 już dają radę.

nawet zbyt czesto rozczarowuja

ale masz racje, skupmy sie na tym co wazne :ryk:

ja w pracy w ogóle się nie przyznaję, ile mam kotów w domu, bo reakcja byłaby

Ja mam tylko dwa koty, a niektórzy znajomi się dziwią, po co mi AŻ DWA!

anita5 pisze:.... Chciałam bardzo serdecznie podziękować Cioci Mahob za objęcie Adasia opieką wirtualną i wplatę 50 zł na niego.

....

Cała przyjemność po mojej stronie :wink:

....Dzisiaj mnie tak podkusiło, w rozmowie z pewnym znajomym, żeby mu szczerze odpowiedzieć na pytanie, dlaczego nie byłam nigdzie na wakacjach. No mówię, że koty, że chore, że trzeba bylo niektore odkarmiać, że do weta... A on na to: Ja p...

Taaak...no właśnie...
Kiedyś też komuś powiedziałam, że nie jadę na narty, bo nie chcę zostawiać kotów - reakcja była podobna.
A jak coś wspominam, że się martwię o koty, kiedy wyjeżdżamy gdzieś na kilka dni, to słyszę - no przecież to tylko koty...

A po powrocie tekst ( w zdecydowanie kpiącym tonie) - no i co? przeżyły koty?
Już przestałam wdawać się w dyskusje na ten temat. Jakiekolwiek...

Nic to, skupmy się raczej na tym, co ważne. Na przykład, jak to zrobić, żeby 5 kotów mogło się na mnie wyspać wygodnie? Bo 4 już dają radę.

I nie czujesz się odrobinę przytłoczona? :mrgreen:

4 koty NA się mieszczą ?

Znaczy na klacie, brzuchu, szyji, głowie ? Bo z nóg to chyba spadaja :mrgreen:

.
Ja uwielbiam mój najmłodszy ciężar, który bezpardonowo wspina się na mnie i kładzie środkowoklatkowo :1luvu:

.

Przytłaczająca więszość ludzi robi oczy jak pięc złotych słysząc, że mamy w domu cztery zwierza. A mnie to g.... na patyczku obchodzi. Dlatego wiedza o tym tylko Ci, którzy sobie na to zapracują

. U nas być i koty głaskac to przywilej. Nie podoba się, to nie.

Futra me pozdrawiają futra Twe

.

Oj 4 koty i spanie ???
też tak można, ale u mnie zwiewają jak się ruszę,
bo chyba robię to za energicznie... :lol:

mahob pisze:I nie czujesz się odrobinę przytłoczona?

- nadmiarem miłości, ofkors :mrgreen:

Dzieńdoberek ...

anita5 pisze: Niestety, biedne Sreberko musi poczekać na operację oczka jeszcze czas jakiś, bo, krótko mówiąc, jesteśmy bez kasy. Proza, ot co.

Żeby chociaż troszkę przyspieszyć termin operacji i pomóc w uzbieraniu kasy na ten cel, wystawiłam bazarek. Serdecznie zapraszam do licytacji

viewtopic.php?f=20&t=100212

Moja gromadka-Lola, Pimpuś, ślepaczki w domkach:), nowe małe

Kto przegląda forum