


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Chat pisze: ......kiedy przelazla pod plotem do sasiadow, zorientowala sie, ze jest w nieznanym miejscu, ale juz nie umiala przelezc na druga strone. Biegala w te i z powrotem placzac rozpaczliwie i szukala miejsca, w ktorym moglaby sie przecisnac. ....
Chat pisze::kotek: Kalair, no przeciez nie moglam jej zostawic samej w domu podczas gdy wszyscy byli na spacerkuOna wtedy wyje...A poza tym na tarasie jej sie tak strasznie podoba
Chat pisze:Kalair - nie wypuszczam ich bez nadzoru, Fione tez od razu ratowalam, litosci!
Chat pisze:Doberek![]()
Biedna Fiona, horror dzis przezyla. Chanelle i Mimil chcieli koniecznie wyjsc do ogrodka -sloneczko, trawka, motylki i te rzeczy. Zapakowalam Mimila w smycz i wypuscilam razem z Chanelle. Drzwi zostawilam otwarte, bo Fiona lubi sobie polezec na tarasie. Tym razem jednak ponioslo ja dalejCaly czas mialam ja na oku, bo bylam ciekawa jej reakcji. Wyprawa bardzo jej sie podobala do chwili, kiedy przelazla pod plotem do sasiadow, zorientowala sie, ze jest w nieznanym miejscu, ale juz nie umiala przelezc na druga strone. Biegala w te i z powrotem placzac rozpaczliwie i szukala miejsca, w ktorym moglaby sie przecisnac. Poszlam po nia do sasiadow, jak mnie zobaczyla, rzucila sie do mnie i juz bedac na rekach, nadal plakala. Uspokoila sie dopiero w domu. Teraz nie odstepuje mnie ani na krok. Zdaje sie, ze juz nigdy nie opusci tarasu.
Mimil jest o wiele bardziej wyluzowany, chodzi sobie, ciagnac za soba sznurek, zupelnie mu to nie przeszkadza, a jak zawolam, natychmiast wraca do domu. A Krolowa, jak to Krolowa: chadza wlasnymi sciezkami, ale zawsze w obrebie ogrodu.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Kankan, Lifter i 28 gości