Koszmaru c.d.
Po pracy pojechałam po Borutę. Już kilka godzin był spokój. podczas wydawania kicior pobudził się i znów zaczął ciężko oddychać. Został nadal w lecznicy. Miałam przyjść 0 21-szej. Poszłam do domu wysprzątałam i wywietrzyłam mieszkanie. Po 21 kot był spokojny i mi go wydali. Miałam się pokazać rano przed pracą na kontroli.
Podczas drogi do domu Boruś się trochę zdenerwował i zaczął dyszeć.
W domu od razu poszedł do kuwety i laaaaaaałłłłłłłłłłłłł długo

Chodził poddenerwowany i dyszący. Położyłam go i głaskałam uspokajająco. Trochę pomogło. Poszedł do misek, ale nic nie tknął. Znów zaczął dyszeć więc znów go głaskałam. Polizał trochę Calo-Petu .Sytuacja wciąż taka niepewna. I wtedy znów zaczął się atak. Charczenie jakby nie mógł złapać oddechu, ucieszka, rzucanie się, skowyt. Prawie z płaczem dzwoniłam do weta. Doktor słyszał przez telefon jak Boruta wyje rozdzierająco. Znów kota w transporter i pędem do lecznicy. Ręce trzęsły mi się niesamowicie. Po drodze biedak przestał przynajmniej wyć, ale nadal rzęził, także doktor mógł go zobaczyć w tym gorszym stanie. Komentarz był krótki - dusi się.
Kota zostawił i zabierał się za robienie rtg, mnie kazał iść do domu, uspokoić się i zadzwonić za godzinę.
Po godzinie dowiedziałam, że Boruta ma obrzęk płuc i płyn w płucach

. Jednak nie to jest najgorsze. Ma też uszkodzony kręgosłup.
Katy pewnie pamięta jak przy jego pierwszym rtg inny chirurg zwrócił uwagę na dwa czy trzy trochę krzywo ułożone kręgi. Jednak, z racji że rentgen nie pokazywał dokładnie kręgosłupa nie można było tego jednoznacznie ocenić. Stwierdził, że w przyszłości może to stwarzać problemy. No i właśnie ten czas nastał. Wczorajszy rentgen robiony był płucom i ten kręgosłup się dodatkowo załapał

, dziś ma mieć robione dokładne zdjęcia. Wczoraj nie chciał już dodatkowo męczyć przerażonego kota.
A jakie może mieć ten krzywy kręgosłup skutki? Będzie wadomo oczywiści po dokładnym rtg, ale ta część kręgosłupa unerwia mięśnie klatki piersiowej odpowiedzialne za oddychanie.....
Czy muszę pisać jak się boję? Z niedowładem tylnich łap on może żyć, ale jak nie będą się pracować mięśnie oddechowe....
Chyba potrzeba baaardzo wiele kcików, zaciśniętych ogonków i kocich łapek
