jeden z moich kotów, który od urodzenia aż do adopcji zawsze przebywał w towarzystwie innych kotów, we własnym domku zaczął uprawiać podobny proceder. Problem zniknął, gdy Duża zaczęła zapraszać kumpli z sąsiedztwa, którzy razem z Norkiem jedli, spali i bawili się.
Zatem
coś nie podobającego się w domku ma ogromne znaczenie. Co wcale nie oznacza, że w innym domu sytuacja się powtórzy. Może też być tak, że ta nowa pani miała w sobie coś nie do zaakceptowania przez koteczka.
Takie mam przemyślenia na podstawie własnych doświadczeń.
Miodalik, to, że jesteś super domkiem, to Romeo już i tak wie
