Wczoraj odbyło się komisyjne obcięcie pazurów sreberek.
Najgłośniej wrzeszczał oczywiście Miaukunek, jak na miaukuna przystało
Whiskas też był niewiele gorszy
Przy okazji okazało się, że coraz bardziej się różnią - Whuskas będzie wielkim kotem, ma bardzo grube masywne łapy, jest juz większy od drugiego sreberka. Miaukunek jest delikatnej budowy, drobny, ale ma długie łapy.
Oba nadal są przecudnej urody - nie mogę się na nich napatrzeć
Świerzbowiec już dogorywa, za chwilę nie będzie po nim śladu. Kociaki rosną jak na drożdżach i pewnie coraz trudniej będzie im znaleźć domy ...
Maleńkie Złotko zachowało pazurki, musi się nauczyć, ze kontakt z człowiekiem to tylko miłe rzeczy - karmienie, głaskanie ... na razie ucieka

Złapany juz po chwili jest zadowolony, leży spokojnie na kolanach, ale ten pierwszy dotyk jest dla niego wciąż stresujacy ... Mały świerzbowca już nie ma, dostaje jeszcze biostyminkę, żeby mu podnieść odporność.
Jutro do braci dojedzie na krótkie wakacje Rysiek, czyli dawny Beżyk - jego Duzi wyjeżdżają na parę dni. Ciekawe, czy się bracia pamiętają?
Cała ekipa będzie teraz przez parę dni pod moją opieką, Kasia zabiera swoje pręgusy na parę dni na wakacje

W poniedziałek Złotko będzie miało odwiedziny potencjalnego domku - raczej jestem sceptyczna, kocio sie nie za bardzo nadaje do adopcji. Obawiam sie, że w nowym domu zwieje za tapczan i tyle go będą widzieli ... coraz częściej myślę, że on potrzebuje nowego tymczasu, gdzie będzie miał większy kontakt z człowiekiem.