Witamy się niedzielnie

.
Wczoraj byliśmy w schronisku opolskim, zawieźć troszkę tacek dla kotów, jakoś staramy się pomóc.
Poszliśmy na kociarnię i nie chciałam wyjść

. Jeden mały kocurek, taki piękny burasek chwycił mnie przez kraty za rękę

i cały czas chciał, żeby go drapać za uszkiem a jakie pomruki odchodziły

, coś niesamowitego. Najgorsze u mnie jest to, że ja bym połowę tej kociarni do domu zabrała, żeby miały swój dom... Zawsze ciężko przechodzę taką wizytę. Cieszy mnie fakt, że koty mają tam super warunki, dba się o nie, choć to mało pocieszające, no najlepiej żeby wszystkie miały swoje domki, ale tak się nie da. Alex zaczepiał czarną kotkę
Dziubek 8-letni kocur to mistrzostwo świata

, taka przylepa że szok

. Cały czas miauczał gdy znikaliśmy mu z pola widzenia i cały czas domagał się drapania i poświęcania mu uwagi

. Niestety nie mogliśmy być za długo, bo jechaliśmy na ślub cywilny, choć ja bym tam mogła siedzieć godzinami... Żałuję, że mieszkamy 60km od schroniska, bo może udałoby się jakoś pomóc przy kotach, więc na tę chwilę pomagamy finansowo
