Ori wpadła pod pociąg, nie udało się ['] Marija, dziękujemy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie wrz 13, 2009 9:12 Re: Ori wpadła pod pociąg, nie udało się ['] Marija, dziękujemy

Etka pisze:Ale obwiniac o to malaria kobiety ktore najbardziej w tym wszystkim sie staraja, dwoja i troja jest chyba troche nie na miejscu.
I uwazam ze to nie jest tylko moje zdanie ale kazda z wolontariuszek bedzie bronic wlasnie tych dwoch pan.

Inna sprawa jest ze akurat mogly miec wolne i ktos je zastepowal i wtedy faktycznie nie otrzyma sie zadnej informacji, bo osoby zastepujace nie sa pracownikami kociarni i o kotach najzwyczajniej nic nie wiedza.

Zgadzam się z Etką w 100%. Panie pracujące na kociarni robią bardzo dużo dla kotów.
Koty mają czysto, pełno w miskach, czyste kuwety, o dziwo w takiej bieganinie panie znajdują nawet czas, by niektóre z kotów pomiziać, pogadać z nimi.
Etyka szacunku dla życia nakazuje nam wszystkim poszukiwać sposobności, by za tyle zła, wyrządzonego zwierzętom przez ludzi, pośpieszyć im z jakąkolwiek pomocą. Albert Schweitzer
Jeśli komuś zalegam z płatnością, bądź wysyłką proszę o pw.
Rózne różności.

hydra_pl

 
Posty: 3466
Od: Nie cze 08, 2008 8:16
Lokalizacja: to ja wiem że w Łodzi, ale na jakim morzu?

Post » Nie wrz 13, 2009 9:15 Re: Ori wpadła pod pociąg, nie udało się ['] Marija, dziękujemy

hydra_pl pisze:
Etka pisze:Ale obwiniac o to malaria kobiety ktore najbardziej w tym wszystkim sie staraja, dwoja i troja jest chyba troche nie na miejscu.
I uwazam ze to nie jest tylko moje zdanie ale kazda z wolontariuszek bedzie bronic wlasnie tych dwoch pan.

Inna sprawa jest ze akurat mogly miec wolne i ktos je zastepowal i wtedy faktycznie nie otrzyma sie zadnej informacji, bo osoby zastepujace nie sa pracownikami kociarni i o kotach najzwyczajniej nic nie wiedza.

Zgadzam się z Etką w 100%. Panie pracujące na kociarni robią bardzo dużo dla kotów.
Koty mają czysto, pełno w miskach, czyste kuwety, o dziwo w takiej bieganinie panie znajdują nawet czas, by niektóre z kotów pomiziać, pogadać z nimi.


hydra
o co ja te Panie obwiniam ?
Obrazek

malaria

 
Posty: 1516
Od: Nie maja 11, 2008 18:05
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie wrz 13, 2009 9:19 Re: Ori wpadła pod pociąg, nie udało się ['] Marija, dziękujemy

malaria pisze:
Etka pisze:Ale obwiniac o to malaria kobiety ktore najbardziej w tym wszystkim sie staraja, dwoja i troja jest chyba troche nie na miejscu.

a o co ja JE obwiniam ??? 8O

Może źle Cię zrozumiałyśmy, ale ja to tak odebrałam, jeśli co innego miałaś na myśli to przepraszam.

malaria pisze:kot jest wyciągany ze schroniska, instytucji na które idą z UM nie małe pieniądze, instytucji która ma oficjalnie jakieś zasady funkcjonowania.
...kocur, bez dokumentacji, nie wiadomo jak długo i czym leczony... nic nie wiadomo. poza tym że pomoc dla Niej przyszła zbyt późno [']

Jeśli idzie o pieniądze to nie zgodzę się z Tobą, pieniędzy jest zbyt mało. Pod koniec roku zaczyna brakować pieniędzy na leki, powinno być więcej pieniędzy na etaty dla pracowników, na lepsze karmy przynajmniej dla chorych zwierząt. Długo by mówić, ale nic nie zmienimy, póki "miasto" woli stawiać nowe pomniki i kupować nowe auta dla radnych itd....
Etyka szacunku dla życia nakazuje nam wszystkim poszukiwać sposobności, by za tyle zła, wyrządzonego zwierzętom przez ludzi, pośpieszyć im z jakąkolwiek pomocą. Albert Schweitzer
Jeśli komuś zalegam z płatnością, bądź wysyłką proszę o pw.
Rózne różności.

hydra_pl

 
Posty: 3466
Od: Nie cze 08, 2008 8:16
Lokalizacja: to ja wiem że w Łodzi, ale na jakim morzu?

Post » Nie wrz 13, 2009 9:19 Re: Ori wpadła pod pociąg, nie udało się ['] Marija, dziękujemy

malaria pisze:
marija pisze: że o podanych lekach wie coś (może) szeregowy pracownik kociarni....


proszę nie gryź się w język
proszę...


no ja to wlasnie odebralam jako obwinianie, ze to wlasnie ich wina.
Podobnie moj cytat i trzy kropki.
Nie sprostowalas tego wiec tak odebralam, uznalam za jawna niesprawiedliwosc i postanowilam dlatego wyprostowac.

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie wrz 13, 2009 9:26 Re: Ori wpadła pod pociąg, nie udało się ['] Marija, dziękujemy

Ori, cudna koteczko [']
marija - dzięki za wszystko, co dla niej zrobiłaś...

marija pisze:Dziękuję, Dziewczyny...była w dobrych rękach- naprawdę weci zrobili wszystko....
Orijkę pokonał zator, ona wyszła ze schronu już z wyrokiem :( Wykonałam dziesiątki telefonów, aby dowiedzieć się, jakie leki w schronisku zostały jej podane. Rozmawiałam ze schroniskowymi weterynarzami, nie ustaliłam nic; kot nie miał założonej karty, nigdzie nie zostało odnotowane, że przyjęto ją do schroniska, nikt nie potrafił mi pomóc....Otrzymałam informację, że o podanych lekach wie coś (może) szeregowy pracownik kociarni....Kto wobec tego podaje tam zwierzętom leki :?: kto obserwuje koty i wyłapuje objawy chorobowe :?: czy komuś, prócz dochodzących wolontariuszy, na tych zwierzętach zależy :?: Być może wsadziłam kij w mrowisko....Rozdrapywanie swieżych jeszcze ran nic już nie zmieni, nie wróci, ale oprócz megamegamega doła, poczucia porażki czuję też złość...Złość, że być może przez ludzką niefrasobliwość, zaniedbanie, tumiwisizm i oswojenie z oglądanym cierpieniem, kolejny wspaniały ogonek odchodzi, choć mógł żyć....


No i jeszcze coś. Znalazłam to dzisiaj:
viewtopic.php?f=13&t=99948

dziewczyny, winne to jesteśmy Orijce....POMOŻEMY :?:


Dziewczyny, mam wrażenie, że mariji w całej wypowiedzi chodziło o to, że w schronisku jest (za przeproszeniem) burdel: brak dokumentacji, brak informacji medycznej, a o podanych kotu lekach (być może) wiedzą panie opiekujące się kociarnią, do których obowiązków z całą pewnością to nie należy... Ona nie chciała zarzucić czegokolwiek im - które z własnej dobrej woli się tym interesują, tylko funkcjonującemu tam (a właściwie to raczej nie) systemowi przekazywania informacji...

tufcio

 
Posty: 1691
Od: Nie paź 01, 2006 13:21
Lokalizacja: dzieciństwo-Biłgoraj, młodość-Wrocław, aktualnie-Warszawa, docelowo-...?

Post » Nie wrz 13, 2009 9:30 Re: Ori wpadła pod pociąg, nie udało się ['] Marija, dziękujemy

tufcio- ale ja nie do Mariji pisze a do malarii, wypowiedz Mariji zrozumialam, malarii nie. Myslalam ze zarzuca cos komus komu nie powinna. Poprostu nie zrozumialam o co jej chodzilo a ona wypowiedzi nie rozwinela.

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie wrz 13, 2009 9:45 Re: Ori wpadła pod pociąg, nie udało się ['] Marija, dziękujemy

Etka pisze:
malaria pisze:
marija pisze: że o podanych lekach wie coś (może) szeregowy pracownik kociarni....


proszę nie gryź się w język
proszę...


no ja to wlasnie odebralam jako obwinianie, ze to wlasnie ich wina.
Podobnie moj cytat i trzy kropki.
Nie sprostowalas tego wiec tak odebralam, uznalam za jawna niesprawiedliwosc i postanowilam dlatego wyprostowac.

ani Pani od sprzątania, ani Pan od stróżowania nie są od podawania leków, zapamiętywania ich nazw, czy zastępowaniu sobą dokumentacji medycznej!
trzy kropki bo w normalnym kraju/schronisku odesłanie Mariji przez weterynarza do sprzątaczki byłoby uznane za absurd :(
Obrazek

malaria

 
Posty: 1516
Od: Nie maja 11, 2008 18:05
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie wrz 13, 2009 9:51 Re: Ori wpadła pod pociąg, nie udało się ['] Marija, dziękujemy

Teraz zrozumiałam, zgadzam się, jest to absurd.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Nie wrz 13, 2009 9:54 Re: Ori wpadła pod pociąg, nie udało się ['] Marija, dziękujemy

Marijo, przytulam...
Zrobilas wszystko, co w granicach ludzkich mozliwosci.

Orijko...
[']
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Nie wrz 13, 2009 12:45 Re: Ori wpadła pod pociąg, nie udało się ['] Marija, dziękujemy

dziewczyny, bardzo proszę...
Pani Asia i Pani Mariola z kociarni to święte na ziemi - tu się wszyscy zgadzamy. Że w schronie jest bajzel - też wiemy. I nic nie możemy na to poradzić, niestety :(
Wczoraj chcieli nam z gabinetu wrócić Carla, bo nie miał karty i dyżurny wet nie wiedział, co ma wpisać w książeczkę adoptującym...


Znalazłam wczoraj przez zupełny przypadek kartkę, która była na szpitalnym boksie Ori. Wg niej od 28 sierpnia kotka nie dostawała żadnych leków wewnętrznie - tylko łapka była odkażana, wcześniej był antybiotyk i Nivalin, więc reakcja kotki nie mogła wyniknąć z interakcji farmaceutycznej. To tylko tak informacyjnie...
i dajmy już temu spokój, proszę.
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie wrz 13, 2009 13:09 Re: Ori wpadła pod pociąg, nie udało się ['] Marija, dziękujemy

Ori [*]
Marija, dziękuję...

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie wrz 13, 2009 16:18 Re: Ori wpadła pod pociąg, nie udało się ['] Marija, dziękujemy

Przykre jest to, ze Orijka to nie pierwszy i nie ostatni kotuch, ktory poprzez zaniedbanie w cierpieniu bedzie czekal na swoja smierc. Nie rozumiem tego, ja i nie tylko ja, ze w sytuacji, kiedy ktos zwraca uwage schroniskowemu wetowi, ze cos sie dzieje z jakims kotem, kot odchodzi, poniewaz pomoc przyszla zbyt pozno. Przeciez sa srodki na sterylizacje kotow i nawet na uporczywe prosby zajecia sie dokladniej jakims kotem, zrobienie rtg czy tym podobnych rzeczy. Przerazajace jest to, ze przeciez weci widzieli, ze ta lapka to nie zadrasniecie, czy skaleczenie a otwarta rana..czyli co? poczekamy to lapka zgnije i sama odpodnie? Wiem, ze za malo personelu i warunki takie a nie inne, ale na litosc , coc tu chyba nie tak!Zadnych lekow, nawet przeciwbolowych? Nie potrafie tego pojac!

Osobiscie trzech kropek Malarii nie odebralam jako atak na Panie zajmujace sie kotami na kociarni,rowniez uwazam, ze to wspaniale kobiety, tylko jako podkreslenie absurdalnej sytuacji panujacej w schronisku i niwelowaniu staran wolontaiuszek, ktorym zalezy na losie tych zwierzakow.

Orijko....[']

elfrida

 
Posty: 1922
Od: Pt gru 15, 2006 22:15
Lokalizacja: lodz

Post » Pon wrz 14, 2009 8:54 Re: Ori wpadła pod pociąg, nie udało się ['] Marija, dziękujemy

Ori [']

:(
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Pon wrz 14, 2009 10:23 Re: Ori wpadła pod pociąg, nie udało się ['] Marija, dziękujemy

biedna, biedna mała... :(
Obrazek

Fri

 
Posty: 6301
Od: Śro sty 25, 2006 17:02
Lokalizacja: wpół do Wisły ;) wpół do Brdy ;P

Post » Pon wrz 14, 2009 12:01 Re: Ori wpadła pod pociąg, nie udało się ['] Marija, dziękujemy

moze nie rozdrapujmy juz ran, to kici zycia nie wroci. Przykro mi, bo wierzylam, ze Ona z tego wyjdzie, ale widocznie tam na gorze ktos nie mogl bez niej dluzej juz zyc. Tam wlasnie znalazla najwspanialszy domek o jakim marza koty na kociarni. Takiego tu, na ziemi nigdy nigdzie nie znajda, chocby nie wiem w jak cudowne rece trafily! [*]

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 58 gości