K-ów, adopcje wirtualne naszych kotów - bezcenne!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 11, 2009 14:39 Re: K-ów, adopcje wirtualne naszych kotów - bezcenne!!!

Tweety: zrobiłam przelew na 266 zł (to moje zobowiązanie dot. Franka i Sinatry, ich czarnej siostrzyczki, ich burskowego braciszka, oraz ich mamy)..
Obrazek

edit_f

 
Posty: 5076
Od: Śro gru 10, 2008 12:27

Post » Pt wrz 11, 2009 15:53 Re: K-ów, adopcje wirtualne naszych kotów - bezcenne!!!

i co z tymi dyżurami na Wielopolu? Mjs grzecznie prosi o wsparcie. 1 dyżur w tygodniu to chyba dla nikogo nie stanowi jakiegoś strasznego obciążenia. Albo pomagamy kotom albo będziemy sobie hopać wątek :roll:
Na Kocimskiej też problem, Gracja nie jest w stanie w najbliższym czasie przychodzić na ranną zmianę także zaczyna brakować ludzi do pomocy :(

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 11, 2009 15:59 Re: Pytanie o Oczko (Oczka ?)

panikota pisze:Wracając do kwestii wirtualnej adopcji, o którą pytałam wczoraj, czy przebywający na Wielopolu Oczko ma wirtualnego opiekuna? Upewniam się, bo jeśli nie to chętnie przygarnę go wirtualnie. Ten dzikusek bez oczka pewnie ma mniejsze szanse na adopcję (taką rzeczywistą) niż inne kotki...

W takim razie zapraszam na Wielopole, będziesz mogła osobiście poznać swojego wybranka :D


A skoro Szefowa tak ładnie dziękuje to też napiszę, że wczoraj przelałam pieniądze za leczenie Berciny :lol:
Obrazek

mjs

 
Posty: 8428
Od: Pon kwi 03, 2006 17:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 11, 2009 16:19 Re: K-ów, adopcje wirtualne naszych kotów - bezcenne!!!

Donoszę, że rzeczony wybranek dzisiaj się rozmruczał :) Fredzia też i trochę się tuliła do ręki.
I uwaga, uwaga! Basia odważyła się dziś przy mnie wyjść z pudła, co prawda dlatego, że się chyba zdenerwowała moim kręceniem się dookoła kryjówki, ale zawsze to coś. Dowody plus kilka nowych zdjęć są tutaj: http://picasaweb.google.com/gerith/Wielopolanie
Poza tym bez zmian, Myszka nadal ma rozdwojenie osobowości :(, ale przynajmniej coś zjadła, góralki się bawią, młodsza młodzież dziczy, a Bert postawił się Ryfce.
Zastanawiam się, czy nie dałoby się naprawić zamka od drzwi do kantorka, bo nie da się ich zamknąć, a któryś kot wszędzie znaczy i szkoda, żeby w karmę...
Płynu do podłóg jest tylko resztka w łazience, skończył się też Meliseptol.

queen_ink

 
Posty: 3758
Od: Nie lis 20, 2005 17:45
Lokalizacja: Stolica Powiatu/Kraków

Post » Pt wrz 11, 2009 16:40 Re: K-ów, adopcje wirtualne naszych kotów - bezcenne!!!

Czy ktoś z szanownych Krakusów posiada może i zechciałby wypożyczyć książki z cyklu Stephanie Meyer
Zmierzch, Księżyc w nowiu, Zaćmienie, Przed świtem.
Byłam w trakcie "Księżyc w nowiu" i musiałam oddać wszystkie. Teraz się biję z sobą czy to kupić a po przeczytaniu sprzedać na allegro. Z moich znajomych tutaj nikt nie ma. A gdyby ktoś był tak miły pożyczyć to w ramach mojej wdzięczności mogę zasilić konto fundacji :-)
Pls - idzie weekend a ja jestem w połowie akcji :-(

Cammi

 
Posty: 3117
Od: Sob lip 21, 2007 23:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 11, 2009 16:43 Re: K-ów, adopcje wirtualne naszych kotów - bezcenne!!!

Na Kocimskiej obfotografowane prawie całe towarzystwo, nawet buraska na rurach :wink:
Biały Śnieżek rozmruczał mi się na kolanach, bury Lord Farquaad też juz neico lepiej (bardzo chce wyjśc z klatki). Najbardziej dzika krówkowata dziewczynka (Fiona).
Sreberka coraz lepiej, Rita nawet nie wyszła na zdjęciach taka spięta, za to Ralf niestety bardzo.
Kretki zwiedzały tunelik.
Dałyśmy chrupki Puriny, koty rzuciły się na nie, jakby nic nie jadły od wieków. A mokre stoi. Może trzeba dawać im mniej mokrego albo zmienić na inne puszki, bo te ewidentnie nie cieszą się dużą popularnością.

Dołączam się do apelu Akimy - proszę o kogoś na rano, na zmianę z Milu. Ja chodzę codziennie wieczór (z wyjątkiem sobót), rano nie dam rady. A jedna wizyta u małych kotów, które nie wszystkie są do wypuszczenia, to za mało. Zdziczeją.

Już nie mówię o tym, że przydałby się też ktoś przynajmniej na jeden dzień w tygodniu po południu. Ja nie mam nawet kiedy ogarnąć domu :(
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pt wrz 11, 2009 17:53 Re: K-ów, adopcje wirtualne naszych kotów - bezcenne!!!

miszelina pisze:Dołączam się do apelu Akimy - proszę o kogoś na rano, na zmianę z Milu. Ja chodzę codziennie wieczór (z wyjątkiem sobót), rano nie dam rady. A jedna wizyta u małych kotów, które nie wszystkie są do wypuszczenia, to za mało. Zdziczeją.

Już nie mówię o tym, że przydałby się też ktoś przynajmniej na jeden dzień w tygodniu po południu. Ja nie mam nawet kiedy ogarnąć domu :(


W następnym tygodniu mogę obstawić wszystkie ranki, dalej będę musiała się wyspać ;)

milu

 
Posty: 4076
Od: Nie lis 30, 2008 10:47
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 11, 2009 18:12 Re: K-ów, adopcje wirtualne naszych kotów - bezcenne!!!

Dzięki Milu :1luvu:
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pt wrz 11, 2009 18:19 Re: Pytanie o Oczko (Oczka ?)

mjs pisze:W takim razie zapraszam na Wielopole, będziesz mogła osobiście poznać swojego wybranka :D


Nie omieszkam go poznać osobiście :D skoro wybrałam. Swoją drogą zawsze miałam sentyment do białych kotów, a jakoś nigdy mi się taki nie trafił, ani na stałe, ani tymczasowo ratowany. To chociaż wirtualnie będę miała biały ogonek :D

A gdzie konkretnie na Wielopolu rezydują kotki?
Obrazek Obrazek
W sprawie banerków proszę o pw Obrazek

panikota

 
Posty: 3972
Od: Czw wrz 10, 2009 7:02
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 11, 2009 18:20 Re: K-ów, adopcje wirtualne naszych kotów - bezcenne!!!

queen_ink pisze:Donoszę, że rzeczony wybranek dzisiaj się rozmruczał :)


Oj to cudnie, bo z tego co czytam, to on raczej nieufny dzikusek ...
Obrazek Obrazek
W sprawie banerków proszę o pw Obrazek

panikota

 
Posty: 3972
Od: Czw wrz 10, 2009 7:02
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 11, 2009 18:21 Re: Pytanie o Oczko (Oczka ?)

panikota pisze:
mjs pisze:W takim razie zapraszam na Wielopole, będziesz mogła osobiście poznać swojego wybranka :D


Nie omieszkam go poznać osobiście :D skoro wybrałam. Swoją drogą zawsze miałam sentyment do białych kotów, a jakoś nigdy mi się taki nie trafił, ani na stałe, ani tymczasowo ratowany. To chociaż wirtualnie będę miała biały ogonek :D

A gdzie konkretnie na Wielopolu rezydują kotki?


Mamy tam swój kącik, ale nie ujawniamy adresu w necie, ze względu na ryzyko porwania naszych skarbów :wink:
Obrazek

mjs

 
Posty: 8428
Od: Pon kwi 03, 2006 17:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 11, 2009 18:24 Re: K-ów, adopcje wirtualne naszych kotów - bezcenne!!!

mjs pisze:
Proszę o dyżury!!!!!! Najważniejszy jest weekend i poniedziałek!!!! Miejcież litość... :roll:

sobota
lutra
.........

niedziela

.........
mjs

poniedziałek

anna09
edit_f

wtorek
mjs
lutra

środa
.........
.........

czwartek
mjs
..........

piątek
mjs
..........


Jutro i niedziela, bardzo proszę......
Obrazek

mjs

 
Posty: 8428
Od: Pon kwi 03, 2006 17:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 11, 2009 18:37 Re: Pytanie o Oczko (Oczka ?)

mjs pisze:Mamy tam swój kącik, ale nie ujawniamy adresu w necie, ze względu na ryzyko porwania naszych skarbów :wink:

Rozumiem ;) ;) ;)
Obrazek Obrazek
W sprawie banerków proszę o pw Obrazek

panikota

 
Posty: 3972
Od: Czw wrz 10, 2009 7:02
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 11, 2009 18:40 Re: K-ów, adopcje wirtualne naszych kotów - bezcenne!!!

a ja spieszę donieść, że Nastusia pojedzie na tymczas do mojej mamy. Co prawda nie chciała jeszcze brać żadnego kota , bo po Wisience dojść do siebie nadal nie może ale jak jej powiedziałam, że to ta, która miała być eliminowana, to uznała, że dobro kota ważniejsze.

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 11, 2009 18:45 Re: K-ów, adopcje wirtualne naszych kotów - bezcenne!!!

queen_ink pisze:Donoszę, że rzeczony wybranek dzisiaj się rozmruczał :) Fredzia też i trochę się tuliła do ręki.
I uwaga, uwaga! Basia odważyła się dziś przy mnie wyjść z pudła, co prawda dlatego, że się chyba zdenerwowała moim kręceniem się dookoła kryjówki, ale zawsze to coś. Dowody plus kilka nowych zdjęć są tutaj: http://picasaweb.google.com/gerith/Wielopolanie
Poza tym bez zmian, Myszka nadal ma rozdwojenie osobowości :(, ale przynajmniej coś zjadła, góralki się bawią, młodsza młodzież dziczy, a Bert postawił się Ryfce.
Zastanawiam się, czy nie dałoby się naprawić zamka od drzwi do kantorka, bo nie da się ich zamknąć, a któryś kot wszędzie znaczy i szkoda, żeby w karmę...
Płynu do podłóg jest tylko resztka w łazience, skończył się też Meliseptol.


Meliseptol jutro podrzuce ale nie wiem o której bo małżonek ma wizytę u lekarza.
Cos do dezynfekcji ludzkich rak tez przywioze plus odkazacz na podrapania po kocich łapoczynach.

elzak3

 
Posty: 2531
Od: Pon lis 19, 2007 11:31
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 83 gości