Zajrzałam. I powiem tyle: RANY BOSKIE!!!
Lecznica, która mieni się ponoć najlepszą krakowską kliniką i figuruje w "Wetach polecanych". Nie bez powodu twierdzę, że ten wątek jest diabła wart, a większość osób polecających nie ma podstaw merytorycznych, żeby prawidłowo ocenić kompetencje weta. Mnie też kiedyś takiego jednego polecono, Kiciaty przypłacił to życiem.

.
Nie dziwię się, że tak dużo kotów nie przeżywa leczenia.
Z tej listy leków na moje oko wystarczyłby vetminth (chociaż to akurat nie jest ani najlepszy, ani skuteczny odrobaczalnik). I "najlepsza klinika" o probiotykach nie wie? Że powinno się je podawać z antybiotykami?

Sisi dostała: Vetminth 2ml, clanohepar 1 ml, linco-spectin 0,8 ml, vecort 0,6 ml. Doustnie Aniclidan, przez 6 dni. Ponoć linco to antybiotyk (PO CO?), a vecort to steryd (PO CO?) Byłam pewna, że ten zastrzyk jest na robaki....

Nic dziwnego, że Sis ledwo łazi... No i miałam prawie zdrowego kota z nicieniem, a teraz ma chorego - też z nicieniem

W pn wraca nasza wetka i będzie ratować Sisi...
Vecort - jak najbardziej steryd. Po co? A po to, żeby zaszkodzić.
http://www.veterynaria.pl/leki.php?cmd=info&id=1238Wszystkie sterydy poza tym, że rozwalają układ odpornościowy, to mają całą długą listę działań niepożądanych.
Linco i aniclindan to bardzo silne antybiotyki. Po co?! J. w. Akurat po aniclindanie (clindamycyna) problemy jelitowe wręcz szaleją. Wszystkie antybiotyki, nawet te "słabe" obniżają odporność. Stosowanie ich z powodu robali to jakaś paranoja.

clanohepar
http://www.biowet.pl/index.php/pl/compo ... clonoheparNa temat clanoheparu znalazłam linka, ale jakoś nie widzę w nim zastosowania u kotów - koty mają zupełnie inny metabolizm niż psy, wiele leków stosunkowo bezpiecznych dla psa, kota może zabić.
Prawdopodobnie Sisi jest teraz kotem zatrutym lekami - nie dość, że ucierpiała jej wątroba, to zrobiła pierwszy krok w kierunku niewydolności nerek. O odporności na zwykłe infekcje nawet nie wspominam - nie dziwię się, że forumowe koty nagminnie się przeziębiają, łapią kocie katary (mimo szczepień), zapalenia płuc i oskrzeli. I w wieku 4-5 lat mają uszkodzone nerki. A jak inaczej, skoro są TAK

leczone?!
Nie mam w tej chwili czasu na szukanie szczegółowych informacji o tych konkretnych lekach, ale Ulla ma rację - w wątku z mojego podpisu jest trochę linków dotyczących szkodliwości leków, m.in. różnych antybiotyków.