Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. Po szpitalu

Mrubis odszedl... Obrazek

[']

Brykaj, Mrubisku, po Tęczowych łąkach...

Twój Mru

viewtopic.php?f=1&t=95302&p=4887225#p4887225

KarolinaS pisze:matko...dopiero znalazłam wątek i od godziny nie mogę się pozbierać...

żałuje że dopiero teraz, ale od teraz będę systematycznie zaglądać

no i witam wszystkich

Witamy

Fakt, pozbierać się czasem trudno przy tylu jednostkach specjalnych

Wielbłądzio pisze:A Pluszak zwalił dziś sobie na tyłek i ogon ciężką klapę od kibla. Niby to chyba dobrze, że oberwał w dupsko, a nie w głowę ..., ale przecież gdyby nawet, to w tej jego biednej głowinie naprawdę nie miało co ucierpieć

A co, też kontroluje proces sprzątania w kuwetach?
Bulwa często miewa takie ciągoty a'la sanepid. Już nie wspominam, że obok niego pcha się wielki gruby czarny kretyn, jęcząc o wodę :roll:

. A jak spuszczam wodę, to dopiero jest atrakcja.

Dorota pisze:Mrubis odszedl...

[']

Brykaj, Mrubisku, po Tęczowych łąkach...

Twój Mru

viewtopic.php?f=1&t=95302&p=4887225#p4887225

Zajrzałam, piękny był z niego kocio... :cry:

Mrubisku - [']
Bądź szczęśliwy i niech już nic nie boli.

behemotka pisze:
Wielbłądzio pisze:A Pluszak zwalił dziś sobie na tyłek i ogon ciężką klapę od kibla. Niby to chyba dobrze, że oberwał w dupsko, a nie w głowę ..., ale przecież gdyby nawet, to w tej jego biednej głowinie naprawdę nie miało co ucierpieć

A co, też kontroluje proces sprzątania w kuwetach?
Bulwa często miewa takie ciągoty a'la sanepid. Już nie wspominam, że obok niego pcha się wielki gruby czarny kretyn, jęcząc o wodę . A jak spuszczam wodę, to dopiero jest atrakcja.

Że bywa i dziadkiem klozetowym, to jeszcze inna historia :roll:

Kiedy tylko zobaczy, że któreś skorzystało z kuwety, natychmiast z wielkim zamachem zabiera się do zakopywania i nie ustaje w trudach aż do chwili, kiedy zwyciężona zwlekam się z łóżka/sprzed kompa sama posprzątać :twisted:

Dosyć często zdarza mu się też niestety wdeptywać w to, co ktoś inny zrobił :crying:

Słuchajcie - pit bulle, rottweilery, bullterriery, owczarki kaukaskie... to wszystko pikuś, to wcale nie są trudne do okiełznania zwierzęta. Za to takie potwory, o:

stanowią realne zagrożenie dla zdrowia i życia :!:

Przestrzegam: wypatrujcie tych szatańskich błysków w złowieszczo wytrzeszczonych oczkach, tych podstępnie wykrzywionych wąsów. Może się okazać, że Wy też macie w domu potencjalnego mordercę.

Otóż gówniary są chore. Leczymy od dzisiaj już tylko w domu (tabletki + krople + scanomune wstrzykiwana dopyszcznie), ale przez trzy dni chodziliśmy na zastrzyki... i dramat, tragedia, armageddon :strach:

. Niewdzięczne szczyle są miłe, mruczące oraz bezkonfliktowe dokładnie do momentu wbicia igły; wtedy następuje błyskawiczna transmutacja w ośmionożne tygrysy z pułapkami na niedźwiedzie zamiast pysków. Gryzą, drapią, walczą, wiją się i wrzeszczą tak, że ludzie z zewnątrz zaglądają do lecznicy w poszukiwaniu kata niewinnych kociątek :oops:

A to małe upierdliwe #@&%$@# widoczne na zdjęciach przedwczoraj tylko mnie pogryzło, za to wczoraj, trzymane w powietrzu, wyrwało się z uchwytu 2 osób i wykonało efektowny skok a'la ninja, zakończony wbiciem pazurów w moją głowę.

Może mi ktoś przypomnieć, PO CO właściwie trzymam te padalce :?:

Pomijając skórki, bo to jednak nie jest opłacalny biznes :crying:

GŁĄBY (z kalafiora) żrą. To już trąci kanibalizmem… :twisted:

I zagryzają drewnianymi sowami.

behemotka pisze:A to małe upierdliwe #@&%$@# widoczne na zdjęciach przedwczoraj tylko mnie pogryzło, za to wczoraj, trzymane w powietrzu, wyrwało się z uchwytu 2 osób i wykonało efektowny skok a'la ninja, zakończony wbiciem pazurów w moją głowę.

Miałam na tymczasie coś tego samego gatunku. Ale trafiło do DS i wyrosła z niego taka oto królewna:
http://img522.imageshack.us/img522/613/img0114a.jpg
http://img40.imageshack.us/img40/9418/img0118ag.jpg

seidhee pisze:
behemotka pisze:A to małe upierdliwe #@&%$@# widoczne na zdjęciach przedwczoraj tylko mnie pogryzło, za to wczoraj, trzymane w powietrzu, wyrwało się z uchwytu 2 osób i wykonało efektowny skok a'la ninja, zakończony wbiciem pazurów w moją głowę.

Miałam na tymczasie coś tego samego gatunku. Ale trafiło do DS i wyrosła z niego taka oto królewna:
http://img522.imageshack.us/img522/613/img0114a.jpg
http://img40.imageshack.us/img40/9418/img0118ag.jpg

Piękna ciemnotka :wink:

(ja kocham czarne miłością automatyczną i bezgraniczną...).
Ta wstrętna karlica też jest przemiła i wyjątkowo namolna w roli przytulanki, naprawdę

. Tylko kłucie w zadek powoduje katastrofalne reakcje :evil:

behemotka pisze:GŁĄBY (z kalafiora) żrą. To już trąci kanibalizmem…

Zakrztusiłam się winem :ryk:

Skórę od awokado żre :roll:

. Julek.
Miąższ zżarłam uprzednio sama, nie sądziłam, że powinnam była kotecka poczęstować :roll:

No widzisz, jak niewiele wiesz o potrzebach zwierzątków :mrgreen:

Ja oczywiście znam się doskonale, nawet odnoszę sukcesy w TRESURZE KOTKÓW :piwa:

Na razie efekty mam z najmądrzejszym (no dobra… jedynym mądrym :oops:

) oraz najgłupszym egzemplarzem.
Paskuda uczę zasadniczo jednej komendy (naturalnie wypowiadanej z należnym respektem i szacunkiem): „Nie bij psa”. Z drobnymi wariacjami, jak „Nie bij Kulki”, „Nie bij Bulwy”, „Nie bij brata” czy „Nie bij dzieci”. I wiecie, że działa?

No, nie zawsze. Ale jeśli nie ma prawdziwej ochoty komuś przywalić, tylko tłucze tak z nudów/dla zabawy, to na moją prośbę rezygnuje

. Nie ma to jak siła przekonywania :smokin:

Za to Bulwik zaczyna reagować na hasło „ZABIJĘ”, wyrzucane ze zgrzytem spomiędzy zaciśniętych zębów po tym, jak kolejne przedmioty gwałtownie zmieniają swoje miejsce pobytu – najczęściej w kierunku pionowym, ze zwrotem w dół.
Winowajca ucieka pod łóżko i siedzi tak z wystającymi wąsami, czekając, aż rozproszy się para uciekająca z moich uszu. A parę minut później przyłazi, uwala mi się na kolanach, włącza motorek i żąda miziania. I jak tu go ukatrupić? :roll:

Gotowanej marchewki nie żrą. One ją wchłaniają, połykają w całości, asymilują porami skóry.
Gdy kroję marchew na plasterki i mniejsze kawałki, futra zachowują się tak, jakbym porcjowała mięcho

- drą ryje, wdrapują się po moich nogach, wskakują pod nóż (może to wykorzystam? :twisted:

). Wczoraj na osiem sztuk trzody poszły dwie duże marchewki i dwie mniejsze

kocham te koty...

Marchew tańsza od mięsa...

jopop pisze:kocham te koty...

Ja też. Czasami

marta79 pisze:Marchew tańsza od mięsa...

Właśnie zauważyłam. Ciekawe, czy w ramach oszczędności da się je przestawić na wegetarianizm :wink:

Białko niby potrzebne jest do rozwoju mięśni, ale przecież te lenie patentowane całymi dniami leżą i śpią, ewentualnie leżą i myją się, albo leżą i odpoczywają po umyciu się :roll:

. To po co im białko? Naukowcy twierdzą co prawda, że przydaje się jeszcze do pracy mózgu, ale... ekhem, dobra, kończę temat :twisted:

Kazan kopie dziecko :lol:

. Bo mu poluje na tylne łapy.

Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. Po szpitalu

Kto przegląda forum