Kefir & Morfeusz - zapraszamy do 2. części!!!! tu zamykamy!!

Rany, co te staruszki wyczyniają...

Współczuje ci Dagmara.Mój Dusiek jakoś nigdy nie załapał co to drapak żadna kocimiętka,budka w drapaku ani zabawka nie poskutkowały."Kocha"mój tapczan i chyba nic się w tym temacie nie da zrobić.Wyjątkiem jest Fergie ale ona nauczona od małego u hodowcy,chociaż dzisiaj ja przyłapałam jak skrobała w wykładzine,jak troszeczke podniosłam głos ze nie wolno to przestała ale czy załapała tego nie wiem .Jak jestem w pracy to nie mam nad nia kontroli :evil:

dagmara-olga pisze:grzeczne aniołki...
Morfeusz odmawia stanowczo wszelkich leków w formie proszku dosypywanego do jedzenia.
Odmawia syropku kalm aid
odmawia wszystkiego co nie jest w Kefirowej misce.

Syropek na siłę wtłoczyłam - musi się nieco wyciszyć, jest taki pobudzony, poddenerwowany a zarazem niepewny.
Ale powoli powoli robi się ciszej w nocy, nie płacze już tak rozdzierająco cały czas.
Z Kefirem się czasem tłucze ale jakoś Kefir to olewa.
Wczoraj grzali sie wspólnie na balkonie i synchronicznie ruszali łebkami w ślad za gołębiami.
Kupiłam fajny drapak ale...kanapa jest nadal lepsza. Niedobrze, bo kanapa tego nie wytrzyma...jest skórzana.

PROŚBA!!! Jak zachęcić kota do korzystania z drapaka?

O matko, Dagmara- wspołczuje, te kanapy sa takie delikatne, na mojej kazde zdrapanie widac, zreszta widzialas, ale se kupilysmy mebel dla kotow :roll:

kocimietka wez posmaruj moze ten drapak :roll:

claudia66 pisze:Współczuje ci Dagmara.Mój Dusiek jakoś nigdy nie załapał co to drapak żadna kocimiętka,budka w drapaku ani zabawka nie poskutkowały."Kocha"mój tapczan i chyba nic się w tym temacie nie da zrobić.Wyjątkiem jest Fergie ale ona nauczona od małego u hodowcy,chociaż dzisiaj ja przyłapałam jak skrobała w wykładzine,jak troszeczke podniosłam głos ze nie wolno to przestała ale czy załapała tego nie wiem .Jak jestem w pracy to nie mam nad nia kontroli

Natychmiast ja pokaz, sie stanowczo tego domagam. Pozdrowienia dla malej od dzidka :wink:

Georg-inia pisze:
dagmara-olga pisze:Georg-inia - jaki to środek "kot tak"?

no wszystkie tu już wymienione kocimiętki, waleriany itp. nacierałam nawet kwiatkami bzu, bo Georg kocha ten zapach. I tzw. doopa.
Ale trochę mnie dziwi, że drapią Ci skórzane kanapy... nasze "skórki" co prawda są porysowane, ale to bardziej na skutek milionów odbić od ich powierzchni, a nie uporczywego robienia z nich drapaka... koty podobno nie bardzo lubią skórę pod palcami. Jest zimna, śliska...
Aha! u nas narzuta się nie sprawdziła. Znaczy sprawdziła o tyle, że mieliśmy podrapaną narzutę zadziałało przykrycie folią. Wiem, wygląda to idiotycznie, ale że Niuniek oprócz drapania, to jeszcze nam na te kanapy lał, więc że tak powiem dwa w jednym było. A i tak zdążył nam wysikać dziurę w jednej kanapie i teraz narzutki mamy na stałe

U mnie podobnie, raczej sie odbijaja do skoku, szczegolnie duzy i gruby Ptys ma ciezki start, obcielam pazury dolne i na razie spokoj. Acha- te kanapy pokryte folia to mi sie skojarzyly z opowiesciami kolezanki ktora opisywala ze czarnoskorzy mieszkancy Stanow tak maja w domu, kanapy pokryte folia- powaznie :ryk:

ja już posypałam kocimiętką - pisałam ehhh wczesniej

dagmara-olga pisze:kupiłam kocimiętke w proszku.
posypałam.
kanapę zakryłam kocem.
Kefira kocimiętka nie interesuje.
Morfeusz zainhalował, zakrztusił się i trochę się tarzał w tym co upadło na podłogę.
Potem dostał ataku agresji, rzucił się na powaznie na Kefira i ugryzł mnie w kostkę.
Hmmmm....ludzie też się upijają czasem na wesoło czasem na smutno...
W kazdym razie drapak nie jest wcale atrakcyjny.
Szaleństwo minęło, Morfeusz śpi....

i nic....
ale kanapa nakryta i tyle.

Morfeusz sie za to pochorował, zasmarkał, oko całe załzawione, markotny jakiś. Tydzien temu kaszel miał okropny, leki brał i znów...

Sie ma chłopaki

Morfeusz no nie wygłupiaj się
zdrowym trzeba być :!:

przynajmniej tak mówi nasza Duża
Paddy to chyba nawet jej słucha (dziwne :twisted:

)
Simba

u nas obicia morduje Nala
drapaka też używa ale np świeżo obite (kolejny raz :evil:

)
fotele to jest hit
Duża Simby i reszty bandziorów

przypomnę moje działkowce Wrocławskie
szary koteczek jest mega miziakiem, Mruńka to charakterna i zazdrosna o mizianie panna.
Oba zdrowe, odrobaczane, po sterylizacji / kastracji.
ANIOŁECZEK - szary koteczek i MRUNIA - szalona krówunia :-)

moś, co do kanap okrytych folią - ja mam wspomnienie z dzieciństwa - chodziłam z mamą do pediatry, prywatny gabinecik w bloku , poczekalnia a tam..dywan perfekcyjnie owinięty folią...Jako dziecko byłam zachwycona - szeleścił jak się po nim chodziło...

dagmara-olga pisze:moś, co do kanap okrytych folią - ja mam wspomnienie z dzieciństwa - chodziłam z mamą do pediatry, prywatny gabinecik w bloku , poczekalnia a tam..dywan perfekcyjnie owinięty folią...Jako dziecko byłam zachwycona - szeleścił jak się po nim chodziło...

TŻ kupił kiedyś auto w Niemczech od Pani-Wdowy. Auto miało prawie 80 tys. przebiegu, ale fotele twardo folią okryte :lol:

chyba przesadziłaś z tą kocimiętką. Dlatego Morfi zrobił się agresywny. A kruffka działkowa jest boska :love:

malusią szczyptę posypałam....
ale za to po paru godzinach Kefir odkrył resztki i radośnie się w nich tarzał :-)

Piątkowe bry

Moje gady znów dziś randkują z wetem :evil:

Zgłaszam się po odzyskaniu internetu

MaryLux pisze:Moje gady znów dziś randkują z wetem

Moja kocia chyba też.

Napisałam wiersyk
Inka

ja tez pojadę do weta. Chyba , że magicznie mi się polepszy nim duża wróci z roboty.
Morfeusz.

Kefir & Morfeusz - zapraszamy do 2. części!!!! tu zamykamy!!

Kto przegląda forum