dzisiaj miałam drugi telefon w sprawie kotka i zadzwoniłam do ludzi u których go zostawiłam(to rodzina mojego tż) żeby omówić szczegóły ew. przeprowadzki, a oni zapytali dlaczego uważam, że jemu u nich jest nie dobrze, i że oni go chcą i po co ma się gdzieś do miasta przeprowadzać więc na razie kotek u nich zostaje a ja namawiam tż, żeby jeszcze przed zimą odwiedzić rodzinę i będzie kontrola
Wielorybek był z nami przez kilka dni na wakacjach, był jedynakiem i zupełnie inaczej się zachowywał, mruczał, udepytwał, baranki strzelał, spał brzuchem do góry i chodził z ogonkiem w górze prawie non stop normalnie nie ten kot