Rudy Fenix - już w swoim nowym domu!

Roki - 16.08.2012

Jeśli każdy, kto tu zagląda, złoży się po 5 - 10 zł, to uzbiera się na badania.
A wtedy będzie łatwiej znaleźć dom.

Ja nie wiem, czy robienie mu teraz testów jest konieczne, zwłaszcza że teoretycznie szukamy domku "niezakoconego", poza tym nic nie wskazuje na to, żeby mogły wyjść dodatnie... A on tak strasznie się stresuje przy każdym wkładaniu do transportera (ostatnim razem to rzucał się na drzwiczki, walił w nie głową ... koszmar) i u weta też stres ... Nie wiem, czy w tej chwili jest to warte kolejnego stresu dla kota... miał już ich w nadmiarze

Ponawiam pytanie odnośnie aloesu ... na pewno ktoś tu pisał, że wyciągnął kota z kataru właśnie tym...Wetka obmyśla ewentualną kurację antybiotykową ale dopyszczną, nie w zastrzykach ... żeby go przynajmniej na razie nie wozić do weta jeżeli nie jest to koneiczne ze względu na ratowanie życia...ale każdy antybiotyk ma jakieś skutki uboczne... Gentamycyną zakrapiam i oczy i smaruję pyszczycho, oprócz tego odkażam pysio borasolem. Odnośnie szukania domku - ktoś go może gdzieś ogłosić? Mała1 - coś wspominałaś o allegro? Ja na razie rozesłałam wici po znajomuych, znajomych znajomych, wisi kartka w lecznicy, w lokalnej gazecie będzie jego ogłoszenie (treść 1 posta Boeny z komentarzem uaktualniającym). Gdzie jeszcze?

napisz jaki dajesz uzupełniajacy komentarz-oki?
mozesz tu, albo na pw
poprosze mike o zrobienie mu allegra

hej, co u rudego :?:

katarzyna1207 pisze:Ponawiam pytanie odnośnie aloesu ... na pewno ktoś tu pisał, że wyciągnął kota z kataru właśnie tym...

Ja akurat nie aloesem wyciągam kota z kataru ale srebrem koloidalnym.
Pączek ma przewlekły nieżyt, po KK i różnych bakteriach.
Miał robioną autoszczepionkę (niezły efekt).
Ponieważ jednak nie bardzo lubię robić zastrzyki - postanowiłam spróbować "po mojemu".
W tym czasie dostawał scanomune (1 kaps. dziennie przez trzy dni, potem10 dni przerwy i następna seria), oprócz tego tylko to płukanie nosa srebrem.
Efekt może nie jest wizualnie spektakularny (bo i zmiany w nosie są już nieodwracalne) ale ma odbicie w wynikach badań krwi - leukocyty zjechały z 30 000 do 17 000.
Wcześniej kuracja antybiotykowa nie zrobiła na nim żadnego wrażenia (dostawał antybiotyk przez 10 dni -leukocyty nawet nie drgnęły).

ja tylko tyle mogę teraz..... :ok:

domku, gdzie jesteś :?:

tak cię potrzebuje kochany i ciepły Fenix.... :kotek:

i jak tam u Was?
jesteśmy dzis miłym kotkiem?czy niezbyt?

Dzisiaj jesteśmy miłym kotkiem

...wczoraj byliśmy ...... :twisted:

po pierwszej dawce kropli Bacha reakcja była odwrotna od oczekiwanej .... :mrgreen:

zdecydowanie chciał mnie urąbać w kończynę .... obojętnie którą.Qrde...ja się przy nim zamienię chyba w "oazę spokoju" (o ile wcześniej mnie nie zeżre :

) ... kolejny raz udało mi się wczoraj przekonać go słownie, żeby raczył puścić to co trzyma w paszczy i w pazurach ...A tak wogóle to po tych kroplach wyglądał jak naćpany ...oczyska mu się zrobiły taaaaakie wielkie ... i prawie całe to były źrenice ... Dzisiaj wykazywał duże zainteresowanie życiem zewnętrznym.... próbował wyglądać przez okno ...tyle że okna w dachu :mrgreen:

... najeżył się na odgłosy łomotów pozostałej bandy ...i wyraźnie jest taki ożywiony... Zobaczymy...

katarzyna1207 pisze:Ja nie wiem, czy robienie mu teraz testów jest konieczne, zwłaszcza że teoretycznie szukamy domku "niezakoconego", poza tym nic nie wskazuje na to, żeby mogły wyjść dodatnie...

Konieczne TERAZ - nie. Ale jeśli infekcje będą nawracać lub kiepsko się leczyć, to warto te testy (przy okazji) zrobić. Taki nawracający koci katar, infekcje bakteryjne/grzybicze itd. świadczą o tym, że kot ma obniżoną odporność. Możliwe przy tym, że jeszcze po prostu nie doszedł "do siebie" po pobycie w schronisku.

Czyli kropelki działają :mrgreen:

Zobaczysz-Fenix Cię jeszcze zaskoczy-coś czuję,że będzie do rany przyłóż :wink:

On u Ciebie czuje się dowartościowany,traktowany na równi z innymi,a tego właśnie pragnie najbardziej Jego psychika.

poranne mizi dla rudego....ciekawe jak minęła noc :?:

ON mnie cały czas zaskakuje...zwłaszcza jak otwiera paszczę...i nie wiem, czy będzie: ziewał, skrzeczał (bo tak "miauczy"), czy też ... żarł mnie w kończynę ... :twisted:

Fenix dziękuje najwierniejszej cioci Hanulce ...

za codzienne zainteresowanie ...innym cioteczkom też

... Dzisiaj był grzeczny....

Na dobranoc przesyłam głaski dla Fenixa :kotek:

i pozdrowienia dla tymczasowej Dużej

Rudy Fenix - już w swoim nowym domu!

Kto przegląda forum