Jak już wspominałam, cioteczki kochane, wczoraj byłam dzięki mumce27 z TŻem (transport) oraz Mracie (pomoc hmmm... przyszłościowo bazarkowa) na badaniach z Chlounią, Gabi i Charlisiem (wielkie dzięki, dziewczyny

).
Chlounia miała zrobione USG - nerki super, zero zmian, pęcherz takoż, żadnego piachu, nic. Jak złapię, to dam jeszcze mocz do badania, może i krew, ale na to już wczoraj nie starczyło, a krwi nasi weci nie mają jak kredytować, bo to nie oni robią. Ogólnie coraz bardziej możliwe, że to posikiwanie to problem behawioralny.
Charliś 2 dni biegunkował. na szczęście brzuszek miękki, lekko przyśpieszona perystaltyka jelit, wczoraj dostał tolfę na wszelki wypadek przeciwzapalnie i miał pobraną krew.
Gabi też pobrana krew, z powodu jej posikiwania pod siebie.
Wyniki dzisiaj.
Biochemia (nerki, wątroba) u obu super.
Za wysokie leukocyty. Oba mogą mieć stany zapalne związane np. z kręgami. Mają dostać serię antybiotyku, a potem kontrolna morfologia.
Z Szarotą umówiliśmy się na pobranie krwi po niedzieli.
Nadal pusto bez Filuni
