Kotków 7. Charliś[*] - POŻEGNANIE:(( s.102

co słychać? jak wyniki kociastych?

Jak już wspominałam, cioteczki kochane, wczoraj byłam dzięki mumce27 z TŻem (transport) oraz Mracie (pomoc hmmm... przyszłościowo bazarkowa) na badaniach z Chlounią, Gabi i Charlisiem (wielkie dzięki, dziewczyny :1luvu:

).
Chlounia miała zrobione USG - nerki super, zero zmian, pęcherz takoż, żadnego piachu, nic. Jak złapię, to dam jeszcze mocz do badania, może i krew, ale na to już wczoraj nie starczyło, a krwi nasi weci nie mają jak kredytować, bo to nie oni robią. Ogólnie coraz bardziej możliwe, że to posikiwanie to problem behawioralny.
Charliś 2 dni biegunkował. na szczęście brzuszek miękki, lekko przyśpieszona perystaltyka jelit, wczoraj dostał tolfę na wszelki wypadek przeciwzapalnie i miał pobraną krew.
Gabi też pobrana krew, z powodu jej posikiwania pod siebie.
Wyniki dzisiaj.
Biochemia (nerki, wątroba) u obu super.
Za wysokie leukocyty. Oba mogą mieć stany zapalne związane np. z kręgami. Mają dostać serię antybiotyku, a potem kontrolna morfologia.
Z Szarotą umówiliśmy się na pobranie krwi po niedzieli.

Nadal pusto bez Filuni :cry:

Aniu,

Bardzo się cieszę wynikami Chloe

A za resztę ogonków wielkie kciuki :ok:

Uffff.... Ulzyło.
Cioteczki, podnoście bazarki, bo ja nie nadążam !

dobra

Dzięki, Ruach. Wstawiłam jeszcze jakąś śtukę piękną...

Dobrze,że chociaż wyniki dobre... :roll:

Się dobazarkowałam

- obrazkiem

- pięknym

nio, pięknym.........

Cioteczki kochane, witamy porankowo (hmm... tak mniej więcej porankowo :wink:

, duża odsypia stresy, do pracy zdąży).
U nas nie najgorzej. Charli zrobił już ładną kupę. No i zdążył wściec się na mnie, bo uparłam się, że osobiście doprowadzę jego szatę do porządku nie zależnie od tego, jak próbuje gryźć :twisted:

. I powolutku mam osiągnięcia, i nawet ręce całe (jeszcze). Tylko tył i brzuch trzeba mu wystrzygiwać z czyjąś pomocą, bo tam to nie pozwoli za nic się czesać ani nic, zabije prędzej :twisted:

(ciekawe, kto by go potem karmił, a jeść to mój pan lubi).
Gabrynia niestety nadal siusia we śnie pod siebie. Ale uspokoiłam się, że nery wporządku. Jeszcze mocz zbadamy.

Coś do nas cioteczki nie zaglądają, a my za cioteczkami sobie tęsknimy :wink:

Mamy się nadal całkiem nie żle. Podobno, coś tak duża zdradziła, ma być na kolację mielony filecik, mniam... mniam... :catmilk:

Zaglądają. Aniu, aż mam ochotę podłączyć się pod michę Twoich kociastych... Mniam!

Mogę jutro po pracy przytrzymać faceta, a ty mu ostrzyżesz brzucho. Tylko nożyczki przygotuj. Załatwimy to raz-dwa.

jak nie, kiedy tak :roll:

mielony filecik tez bym zjadła

Kurczę, Charliś podrzyguje :roll:

wiem już, że nerki ok, wątroba takoż, zatkany nie jest (kupki już ładne, regularnie robione, brzuszek miękki), to co do...???

Kotków 7. Charliś[*] - POŻEGNANIE:(( s.102

Kto przegląda forum