Sosnowiec- szukamy transportu dla Olinka do Warszawy

Ciekawe jak by Elza zareagowała na klatkę z kociakami???

Ja zapytam u mnie w domu, ale pewno nie

generalnie, kto pyta nie błądzi.......
a czasami cuda bywają..........

też popytam ...
może akurat ... stanie sie cud

Dziewczyny dzięki za odzew, jakpisałam czekam na maila od pana, czasami bywa tak, iż ludzie dzwonią że pilne, że na już , że kociaka albo kociaki muszą oddać itd... a jak proszę o taką czynnośc prostą jak zrobienie zdjęć i przesłąnie mi na maila - to niestety już sprawa jest mniej pilna, albo wcale

niestety czasami brak zw strony niektórych chęci zrobienia małego wysiłku

i gdzie te fotki?

nie ma fotek.....

ale ja myślę Terenia, że to mniej ważne, ważne, żeby nie oddał ich do schronu......znajdziemy DT i bez fotek.......

Mam miejsce, mogę zabrać nawet wszystkie
Mam teraz tylko dwa koty bo Ali odszedł ...

Ruach pisze:nie ma fotek.....

ale ja myślę Terenia, że to mniej ważne, ważne, żeby nie oddał ich do schronu......znajdziemy DT i bez fotek.......

Do schronu ich nie odda, rozmawiałam z nim i w odpowiednim świetle przedstawiłam mu jak wygląda schron - a ja już to potrafię

tzn w najczarniejszych barwach zawsze tak robię jak ktoś do mnie dzwoni, że chce kociaka oddać do schronu. Powiedziałm mu , że musi dać nam czas bo tak na pstryknięcie domków nie znjdziemy.

kasiunia773 pisze:Mam miejsce, mogę zabrać nawet wszystkie
Mam teraz tylko dwa koty bo Ali odszedł ...

Napiszę na pw mój numer telefonu najlepiej pogadać :lol:

teraz znikam bo obowiązki niestety wzywają

zaglądajcie czasem, jak zrobie zdjęcia ladne to moze jakas dobra dusza zrobi nam banerek/
viewtopic.php?f=1&t=99782&p=4896040#p4896040

Wieści z nowego domku Norka:)
"...Norek vel Lucuś jest nasłodszą istotą pod słońcem, wczoraj niezmordowanie brykał za myszką i piłeczką ignorjąc zupełnie pofukiwania oburzonych Sońki i Ramzesa. Sonia była tak zaskoczona nowym domownikiem, że nawet Ramzesowi się od niej dostało i nie dała podejść do siebie.
Ostatecznie Lucuś usnął mi w ramionach i przespał całą noc bez problemów, po obfitej kolacji, którą dosłownie pochłonął ;-)

Dzisiaj z samego rana byliśmy u naszego weterynarza, Lucuś dostał tabletki na odrobaczenie, został zbadany (uszka już są w porządku, a co do tylnych łapek - prawopodobnie problem natury neurologicznej lub wynik urazu ale weterynarz mówił, że mocno stoi na tylnych łapkach więc może z wiekiem się sprawa unormuje). Najażniejsze, że Luckowi wcale nie przeszkadza to w szaleństwach i obskakuje za myszką wszystkie konty i kanapy ;-)

)) Cieszymy się, bo dziś wśród załogi zapanowała szeroko pojęta tolerancja i Lucek nie jest już ofukiwany, tylko łaskawie tolerowany przez resztę kociej gromady, a to już coś. Nawet Sońka kilka razy robiła podchody do zabawy ale jeszce potrzebują trochę czasu. Na nas Sońka i Ramzes strzelają focha, pewnie dlatego, że pojawił się nowy kompan. Przejdzie im.
Za tydzień kolejna wizyta u Pana doktora i jeśli wszystko będzie w porządku to przejdziemy pierwsze szczepienie!

Pozdrawiam serdecznie

Piotr"

mar_tika pisze:Wieści z nowego domku Norka:)
"...Norek vel Lucuś jest nasłodszą istotą pod słońcem, wczoraj niezmordowanie brykał za myszką i piłeczką ignorjąc zupełnie pofukiwania oburzonych Sońki i Ramzesa. Sonia była tak zaskoczona nowym domownikiem, że nawet Ramzesowi się od niej dostało i nie dała podejść do siebie.
Ostatecznie Lucuś usnął mi w ramionach i przespał całą noc bez problemów, po obfitej kolacji, którą dosłownie pochłonął

Dzisiaj z samego rana byliśmy u naszego weterynarza, Lucuś dostał tabletki na odrobaczenie, został zbadany (uszka już są w porządku, a co do tylnych łapek - prawopodobnie problem natury neurologicznej lub wynik urazu ale weterynarz mówił, że mocno stoi na tylnych łapkach więc może z wiekiem się sprawa unormuje). Najażniejsze, że Luckowi wcale nie przeszkadza to w szaleństwach i obskakuje za myszką wszystkie konty i kanapy )) Cieszymy się, bo dziś wśród załogi zapanowała szeroko pojęta tolerancja i Lucek nie jest już ofukiwany, tylko łaskawie tolerowany przez resztę kociej gromady, a to już coś. Nawet Sońka kilka razy robiła podchody do zabawy ale jeszce potrzebują trochę czasu. Na nas Sońka i Ramzes strzelają focha, pewnie dlatego, że pojawił się nowy kompan. Przejdzie im.
Za tydzień kolejna wizyta u Pana doktora i jeśli wszystko będzie w porządku to przejdziemy pierwsze szczepienie!

Pozdrawiam serdecznie

Piotr"

Miód na moje serce

O! co do jedzonka to Lucuś zawsze miał niezły spust :ryk:

nawet z syczenia i warczenia Nesci nic sobie nie robił. Nóżki to sprawa neurologiczna ale fakt, że Lucuś sobie nic z tego nie robił tylko trzeba go ściągać z firanek, drzew, rynnien, bo zejść nie potrafił po wspinaczce :mrgreen:

Ale traktor to on włącza prawda?!!! :ok:

Myzianka od Marcyśki, Kamy i Nesci :1luvu:

Sosnowiec- szukamy transportu dla Olinka do Warszawy

Kto przegląda forum