Koty z leśniczówki- Wiesia już po amputacji ogonka.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 27, 2009 7:08

Świetnie, że już po.
Z kikucikiem będzie tylko bardziej interesujaca :wink:
Niech to tylko kotce pomoże :ok:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sie 27, 2009 13:00

wyglada z nim ( a raczej bez niego) uroczo. mam nadzieje ze to już koniec kłopotów. jeszcze chce jej zbadać krew, bo dosc duzo pije. W sumie młoda kotka, no ale...troszke ma za sobą.

Dziekuje ogromnie Ryb-ce :1luvu: za kase na szczepienie (50 zł). Mamy sie pojawić u weta w przyszły piatek.
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Czw wrz 03, 2009 12:52 Re: Koty z leśniczówki- Wiesia już po amputacji ogonka.

Obrazek bezogonkowa Wiesia

Obrazek Obrazek

i nieszcześliwa w kloszu Obrazek
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Czw wrz 03, 2009 12:58 Re: Koty z leśniczówki- Wiesia już po amputacji ogonka.

viewtopic.php?f=20&t=98697&start=0
na potrzeby m.in kotków z leśniczówki jest taki bazarek z bizuterią. Taka oto reklama :mrgreen: 8)

Zdzisi i Czesi zbliza sie termin szczepień, wiec...zapraszam na zakupy :D
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Śro wrz 09, 2009 6:48 Re: Koty z leśniczówki- Wiesia już po amputacji ogonka.

wczoraj z ogonka Wiesi zostaly wyciągniete szwy, sama Wiesia została zaszczepiona i miala obciete pazurki. Pierwszy raz w życiu pedicure :mrgreen: nie spodobało się zbytnio, moze Wiesia liczyła na tipsy 8)

Narazie nadal obserwuję reakcje na ogonek, podaje krople od Ryśki i czekamy...zdarzyło sie kilka ataków, ale tak po ciuchutku to powiem że jest lepiej
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Śro wrz 09, 2009 6:52 Re: Koty z leśniczówki- Wiesia już po amputacji ogonka.

Cały czas :ok:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro wrz 09, 2009 13:08 Re: Koty z leśniczówki- Wiesia już po amputacji ogonka.

Oby było każdego dnia lepiej :ok:
Obrazek

ryb-ka

 
Posty: 1562
Od: Pon wrz 04, 2006 12:30
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Czw wrz 10, 2009 11:45 Re: Koty z leśniczówki- Wiesia już po amputacji ogonka.

wiecie co...no chyba jest całkiem dobrze

coprawda wczoraj Wiesia dość mocno wylizywała i troszke podgryzała kikutek, ale bez warczenia, bez takiej agresji jak wczesniej..i bardzo szybko odpusciała i zajeła sie myciem innych części ciała :D


za to Czesia jest bardzo dłuuuuuugoogoniasta :mrgreen: Obrazek
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Czw wrz 10, 2009 20:29 Re: Koty z leśniczówki- Wiesia już po amputacji ogonka.

I niech już tak zostanie, że jest dobrze :ok:

A Czesia ma faktycznie długaśny ten ogon :D Za dwa koty :wink:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 02, 2009 8:01 Re: Koty z leśniczówki- Wiesia już po amputacji ogonka.

Wiesia po amputacji ogonka czuje sie świetnie. Amputacja rozwiazała kłopot wygryzania i atakowania ogona. Teraz Wiesia ma fajną ofutrzoną "kućkę".

Czasami zdarza sie ze ją nerwowo wylizuje, ale to bardzo sporadyczne akcje. Natomiast nie ma już zadnego warczenia, syczenia. Ogólnie Wiesia się uspokoiła, mozna ją spokojnie zabrać na ręce, wygłaskać od czubka głowy aż do "kućki". Wczesniej na dotyk w tylnych czesciach grzbietu reagowała nerwowo.
Także te dziwne dreszcze, co Agn wie o jakie chodzi, nie pojawiaja się ilekroć pogłaszcze Wiesie.

Koteczka własciwie szuka domu, jest gotowa do wyjazdu. Wysterylizowana, odrobaczona, zaszczepiona. I taka smutna...bo siedzi biedulinka sama w pokoju i czuje się samotna.
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Pt paź 02, 2009 8:45 Re: Koty z leśniczówki- Wiesia już po amputacji ogonka.

Kciuki za dobry domek dla Wiesi :ok:
Obrazek

ryb-ka

 
Posty: 1562
Od: Pon wrz 04, 2006 12:30
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pon paź 05, 2009 9:03 Re: Koty z leśniczówki- Wiesia już po amputacji ogonka.

za Wiesię w całokształcie :ok:
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Pon paź 05, 2009 9:44 Re: Koty z leśniczówki- Wiesia już po amputacji ogonka.

Kłopot mam natomiast z Zajączkami....dziczeją...boją się człowieka, oddaja sie od niego coraz bardziej. Już raz rozdzielałam je, Zdzisia mieszkala w osobnym pokoju, juz mnie witała, podbiegała z ogonkiem w górze, wskakiwała na kolana...teraz totalny regres...to efekt tej ilosci kotow, braku czasu....

chyba znowu je rozdzielę...żal mi starsznie, bo one się tak slicznie bawią razem, skaczą, dokazują, śpią razem....

ale kto adoptuje takiego kotka strachulca..... :| :(
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Pon paź 05, 2009 10:32 Re: Koty z leśniczówki- Wiesia już po amputacji ogonka.

Fajnie, że Wiesia czuje sie dobrze :)

Tylko szkoda, że Zajączki takie dzikowate :|
Za oswajanie :ok:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 06, 2009 7:15 Re: Koty z leśniczówki- Wiesia już po amputacji ogonka.

dałam wczoraj Zdzisie do osobnego pokoju i...
pól nocy kotunia łaziła po mnie, mruczała, domagala sie głasków i miziania.
Na kici kici odpowiadała miau miau.
Nie ten kot :|

Strasznie mi żal, bo kilkakrotnie nawoływała siostrę tudzież innego kota....ale one nie mogą być razem...gdybym miała możliwość inaczej pogrupować koty to moze..tak żeby Zdzisia i Czesia byly w pokoju z bardzo proludzkimi kotami jak moje przedszkole na górze...ale akurat sie tak złozyło że są w pokoju też z nieśmialkami jak Tajfunik i Pampelka....
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Zosia007 i 84 gości